fot. Irek Pindral

– Znowu wychodzimy na spotkanie i tracimy bramkę w pierwszych minutach, nie wchodzimy dobrze w mecz. Uczulaliśmy się na stałe fragmenty, że musimy być skoncentrowani – mówił po meczu z Ruchem Chorzów pomocnik Lecha Poznań Szymon Pawłowski.

Skrzydłowy strzelił gola jeszcze w pierwszej połowie pozwalając zespołowi nawiązać kontakt z przeciwnikiem. Kibice mogli się jednak zastanawiać czy piłkarz chciał uderzać na bramkę czy podawać. – Chciałem dośrodkować delikatnie na długi słupek, ale wyszedł z tego niezły strzał. Dużo nam dała ta bramka, kiedy się schodzi na przerwę z 2:1 zamiast 2:0 to jest zupełnie inne podejście. Staraliśmy się w drugiej połowie odrobić straty, w końcu walczyliśmy o to, żeby wygrać to spotkanie. Nie udało się.

Lechici ponownie bardzo szybko stracili gola. Podobnie było w meczu z Cracovią. Zwracał na to uwagę także Pawłowski. – Znowu wychodzimy na spotkanie i tracimy bramkę w pierwszych minutach, nie wchodzimy dobrze w mecz. Uczulaliśmy się na stałe fragmenty, że musimy być skoncentrowani. A tu pierwsza taka sytuacja dostajemy bramkę, w drugim praktycznie drugiego gola i przez całe spotkanie trzeba gonić wynik. Promyk nadziei jedynie w tym, że udało się odrobić te dwie bramki straty. Atmosfera na pewno nie jest jak po porażce, ale na pewno nikt nie jest hurraoptymistą i nie cieszymy się z tego wyniku, bo nasza sytuacja nie jest dobra.

Co trener Urban powiedział piłkarzom w przerwie? – Trener mówił żeby zachować więcej spokoju, częściej zmieniać strony gry, rozciągać. Ruch miał dobry rezultat, cofnął się i czekał na kontry. Próbowaliśmy to robić, w drugiej połowie było więcej miejsca i tych sytuacji mieliśmy trochę więcej. Zazwyczaj jest tak, że po przerwie spotkania się otwierają.

Lecha od początku tygodnia prowadzi nowy szkoleniowiec. Czy zdążył już zmienić coś w funkcjonowaniu drużyny albo w treningach? – Trener chciał wprowadzić dobrą atmosferę,  żeby wrócił uśmiech na twarzach na treningu. Było dużo gier, zabaw w wykończenie. Pod koniec tylko lekko zaznaczył jakby chciał żebyśmy grali. Ja z trenerem Urbanem już pracowałem, stosuje podobne metody co w czasach Zagłębia Lubin. Na pewno potrzeba czasu, trener chce dużo optymizmu wprowadzić w ten zespół, żeby w końcu każdy pokazał na co go stać.

Przed lechitami teraz bardzo ciężki mecz w czwartek z Fiorentiną w europejskich pucharach. Jakie są oczekiwania na to spotkanie? – W Lidze Europy można się pokazać i zagrać dobre spotkanie. Nie jedziemy tam jako faworyt i każdy wynik, który będzie nam dawał punkty będzie dla nas dobry.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments