Radoslav Latal - fot. Irek Pindral

– Tak naprawdę tutaj nie mieliśmy nic do stracenia i wykorzystaliśmy swoją szansę – mówił po meczu z Lechem Poznań trener Piasta Gliwice Radoslav Latal.

Szkoleniowiec nie ukrywał zadowolenia z wygranej, ale też z samej postawy drużyny w tym spotkaniu. – Dla mnie to jest cenne zwycięstwo, bo to był trudny przeciwnik i bardzo cieszymy się ze zdobytych trzech punktów. W pierwszej połowie mieliśmy bardzo dobry początek, wyszliśmy ustawieni na trzech obrońców, ale mieliśmy też przygotowany wariant na czterech. Od piętnastej minuty mieliśmy dużo szczęścia, przeciwnik miał dwie prawie stuprocentowe okazje, by strzelić bramkę, na szczęście tak się nie stało. Pod koniec pierwszej połowy strzeliliśmy bramkę, w drugiej graliśmy bardzo dobrze w obronie, dużo w pressingu i staraliśmy się uniemożliwić przeciwnikowi jego grę kombinacyjną i to nam się udało.

Czy Piast zagrał tak dobry mecz czy to Kolejorz był w niedzielę taki słaby? – Lech nie zagrał źle, my trochę liczyliśmy na jedną rzecz, Lech grał w czwartek pucharowy mecz. Wiedzieliśmy, że po takim spotkaniu Lech będzie miał lekkie problemy żeby wejść w rytm meczowy. Oglądałem ten mecz w czwartek, zagrali bardzo dobre zawody, więc przyjechaliśmy tutaj z respektem, szanowaliśmy przeciwnika. Lechowi trochę brakowało sił, co było spowodowane tym czwartkowym występem, ale jestem przekonany, że poprawi swoją grę i będzie wyżej w tabeli niż jest dotychczas.

Czech poproszony o wyróżnienie najlepszego piłkarza Piasta uniknął odpowiedzi. – Ja jestem takim typem trenera który na ogół nie chwali zawodników. Mamy dopiero szóstą kolejkę w sezonie, więc ja wstrzymam się z jakimiś opiniami czy chwaleniem do 21. kolejki, kiedy zacznie się przerwa zimowa. Dla mnie liczy się przede wszystkim drużyna, każdy zawodnik wie, co ma robić. Jeśli zawodnicy wykonują to, co od nich oczekuje to oni doskonale o tym wiedzą, więc doskonale zdają sobie sprawę z tego czy jestem zadowolony czy nie.

Piast jest póki co największym objawieniem Ekstraklasy. Gliwiczanie są liderem, a jaki jest ich cel? – Absolutnie nie chciałbym mówić czy jesteśmy czy nie jesteśmy czarnym koniem rozgrywek, naszym celem sportowym jest awans do czołowej ósemki. To, że aktualnie jesteśmy na pierwszej pozycji to mnie oczywiście bardzo cieszy i jestem z tego zadowolony. Mamy też trochę szczęścia. Rozegraliśmy dwa trudne mecze, następne również takie będą. Następne spotkanie gramy z Łęczną gdzie wszyscy będą oczekiwać naszego zwycięstwa. Tak naprawdę tutaj nie mieliśmy nic do stracenia i wykorzystaliśmy swoją szansę.

W 10. minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Bartosz Szeliga. Jak poważny jest jego uraz? – Szeliga jest kontuzjowany, ma problemy z ramieniem, dowiemy się dokładnie po badaniach w szpitalu. Dla nas to trudna sytuacja, bo Bartek bardzo dobrze grał w obecnym sezonie i będzie go brakowało do końca rundy jesiennej, konieczna będzie operacja.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments