Lech Poznań - Górnik Łęczna/fot. Patyk Pindral

Lech Poznań w obecności ponad czterdziestu tysięcy kibiców bezbramkowo zremisował z Górnikiem Łęczna. Obchodzący w niedzielę 95-lecie Kolejorz zatem nie sprawił sobie prezentu i nie awansował na fotel lidera Lotto Ekstraklasy.

Przed niedzielnym meczem wiadomo było, że na stadionie zasiądzie niemal komplet publiczności. 19 marca Lech obchodził swoje 95 urodziny, co zbiegło się także z kolejną odsłoną akcji dla gimnazjalistów „Kibicuj z klasą”. Najlepszym prezentem dla uczczenia jubileuszu miało być zwycięstwo, które dawało także awans na pozycję lidera w Lotto Ekstraklasie.

Do składu po pauzie za żółte kartki wrócili Tomasz Kędziora i Jan Bednarek, od pierwszej minuty zagrał także Szymon Pawłowski. Reszta wybrańców trenera Nenada Bjelicy nie była dla nikogo zaskoczeniem.

Początek meczu było zaskakujący. Przewagę bowiem mieli goście z Łęcznej, którzy już w 4. minucie mogli objąć prowadzenie. Po rzucie rożnym główkował Bartosz Śpiączka, ale trafił w poprzeczkę. Gospodarze odpowiedzieli przed upływem kwadransa. Pawłowski idealnie w uliczkę zagrał do Radosława Majewskiego, ten jednak przegrał pojedynek sam na sam z Sergiuszem Prusakiem.

To była jedna z nielicznych dogodnych okazji dla lechitów. Dużo groźniejsi byli łęcznianie. Dużo problemów defensywie Kolejorza sprawiali aktywni Śpiączka i Nika Dzalamidze. W 26. minucie Gruzin uderzył sprzed pola karnego i refleksem oraz umiejętnościami musiał się wykazać Matus Putnocky.

Po przerwie w końcu obudzili się poznaniacy i przejęli inicjatywę. Niemal co chwilę nękali obronę gości, jednak tym razem zawodziła ich skuteczność. W 56. minucie Dawid Kownacki otrzymał piłkę z głębi pola, minął zwodem Przemysława Pitrego i samotnie popędził na bramkę Górnika. Za długo jednak zwlekał ze strzałem i zablokowali go nadbiegający rywale.

Często do strzeleckich pozycji dochodził Pawłowski, lecz w niedzielę miał kiepsko ustawiony celownik. Tuż po wejściu z ławki rezerwowych szansę miał także Mihai Radut, ale jego mocny strzał zdołał sparować Prusak. Groźnie było także w 73. minucie po rzucie wolnym Darko Jevticia, lecz ostatecznie strzał Bednarka wylądował tylko na poprzeczce.

Mimo, że do końca spotkania było jeszcze trochę czasu to lechitom mimo sporej przewagi na boisku ciężko było już stwarzać dogodne sytuacje pod bramką Górnika. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a Kolejorz nie wykorzystał okazji na objęcie fotela lidera Lotto Ekstraklasy, tym samym psując sobie 95 urodziny.

Lech Poznań – Górnik Łęczna 0:0

Lech: Matus Putnocky – Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Maciej Wilusz, Volodymyr Kostevych – Łukasz Trałka, Maciej Gajos – Szymon Pawłowski (80. Marcin Robak), Radosław Majewski (68. Mihai Radut), Darko Jevtić (74. Maciej Makuszewski) – Dawid Kownacki

Górnik: Sergiusz Prusak – Gabriel Matei, Przemysław Pitry, Aleksander Komor, Leandro – Łukasz Tymiński, Paweł Sasin – Grzegorz Bonin, Javi Hernandez, Nika Dzalamidze (87. Vojo Ubiparip) – Bartosz Śpiączka (90. Piotr Grzelczak)

Żółte kartki: Łukasz Trałka, Maciej Gajos, Dawid Kownacki

Widzów: 40 324

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments