fot. youtube/LechTV
fot. youtube/LechTV

Wypowiedzi trenerów Mariusza Rumaka i Marka Zuba na konferencji prasowej po meczu Lech Poznań – Żalgiris Wilno:

Marek Zub (trener Żalgirisu Wilno): Jestem rozerwany. Żałuję, że polska drużyna odpadła z pucharów, ale z drugiej strony jestem zadowolony, że udało się nam przejść takiego rywala jak Lech. Dla nas ma to ogromne znaczenie. Oprócz samego awansu istotną kwestią było to, że wywalczyliśmy go na taki stadionie, przy takiej publiczności, której na co dzień nie mamy.

Strzelona bramka to wielki handicap, były też okazje na zdobycie kolejnych. Ale przede wszystkim byłem zadowolony, że nie będzie dogrywki, ostatnio graliśmy bez presji i nie chciałem jej w dogrywce. Lech wygrał mecz, jako trener żałuję tych straconych bramek, o wiele lepiej by wyglądało dwa razy po 1:0, a tak mieliśmy emocje do samego końca.

Ja teraz jestem poza krajem, nie chciałbym się wypowiadać o tym, czy odpadnięcie Lecha to blamaż.

Mariusz Rumak (trener Lecha Poznań): Żeby wygrywać trzeba wykorzystywać swoje sytuacje. Myślę, że w dzisiejszym meczu moim piłkarzom nie zabrakło ambicji, woli walki, zespołowości, ale zabrakło jakości w polu karnym. Może to kwestia nerwów, umiejętności, presji. Gdybyśmy wykorzystali co czwartą sytuację to pewnie byśmy awansowali. Natomiast na dzień dzisiejszy odpadliśmy z rozgrywek i na pewno trudne chwile przed nami. Musimy patrzeć w przyszłość, przygotowywać się do rozgrywek ligowych i Pucharu Polski, żeby za rok zasłużyć, by zagrać jeszcze raz w Europie.

Kusiło mnie, by zmienić w przerwie, ale nie było na ławce żadnego obrońcy przez kontuzję Kebby (Ceesaya – przyp. red.) na porannym rozruchu. Dałem piłkarzom dziesięć minut, później podjąłem ryzyko, w teorii wyglądało to bardzo ofensywnie.

Staram się wykonywać swoją pracę najlepiej jak potrafię. Teraz mamy więcej czasu na analizę, wyciągnięcie wniosków, nie będziemy już grali co trzy dni. Musimy zagrać dobry mecz z Koroną.

Kiedy przejmowałem zespół był trudny moment, kiedy odpadliśmy w zeszłym roku z Pucharu Polski też taki był. Ale wtedy najważniejsza była praca, tak będzie i teraz. Nie czas na opowiadanie pięknych historii. Plan jest prosty – nie pracujesz nie masz efektów.

Nam potrzeba takiego meczu jak w zeszłym roku z Ruchem Chorzów. Strzelamy jedną, potem drugą bramkę i wszystko pójdzie do przodu. Presja czasu jest od pierwszego spotkania, na teraz najważniejszy jest niedzielny mecz, a następny tydzień może dużo zmienić.

Potrzeba nam chyba zawodnika ofensywnego, z polotem, który będzie miał pewność siebie w polu karnym.Czytaj więcej na http://sport.interia.pl/klub-lech-poznan/news-rumak-potrzebujemy-meczu-w-ktorym-strzelimy-dwie-szybkie,nId,1008036?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

 

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments