Łukasz Trałka - fot. Irek Pindral

– Potrzebowaliśmy meczu, który wygramy zdecydowanie, strzelimy kilka bramek, bo w ostatnim okresie nie układało nam się najlepiej, nie strzelaliśmy goli, nie wygrywaliśmy – mówił po spotkaniu z Videotonem kapitan Lecha Poznań Łukasz Trałka.

Czy po tak przekonującym zwycięstwie można już stwierdzić, że Lech awansował do fazy grupowej Ligi Europy? – Żadnych deklaracji nie będę składał, nie takie dramaty świat zna. Wygraliśmy zdecydowanie, zaliczka jest dobra, ale twardo stąpamy po ziemi i jedziemy tam po to, żeby awansować. Potrzebowaliśmy meczu, który wygramy zdecydowanie, strzelimy kilka bramek, bo w ostatnim okresie nie układało nam się najlepiej, nie strzelaliśmy goli, nie wygrywaliśmy. Mam nadzieję, że to będzie taka odskocznia i pójdziemy do góry. Chcę jednak podkreślić, że ten mecz nie dał nam jeszcze awansu, także musimy tam jechać i mocno walczyć.

Korzystny i wysoki wynik mógłby sugerować, że to był łatwy mecz dla poznaniaków. Nie do końca jednak z tym się zgodził pomocnik Lecha. Podkreślał także ogromną wagę meczu. – Nie ma łatwych meczów, to była IV runda kwalifikacji Ligi Europy, pamiętajmy, że przeciwnik też tu musiał dotrzeć. Zagraliśmy dobrze i wygraliśmy. Każdy zdawał sobie sprawę z wagi spotkania, nie trzeba było nas dodatkowo mobilizować. Od pięciu lat nie było nas w Europie, dla nas to był bardzo ważny mecz, dla piłkarzy, kibiców, zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy awansować.

Trałka ostatni raz bramkę zdobył w sierpniu 2013 roku. Gol zdobyty z Videotonem musiał więc mieć dla piłkarza wyjątkowy smak. – Wszyscy mi przypominają, kiedy ostatnio strzeliłem, to było z Koroną Kielce w sierpniu 2013 roku. Kupa czasu minęła od tego momentu, nie strzelam tych goli często, ale jak już się uda, to cieszy podwójnie, dobrze, że stało się to w wygranym meczu.

W niedzielę rywalem Lecha będzie Piast Gliwice, dość niespodziewany lider Ekstraklasy. Kapitan Kolejorza uważa jednak, że nie patrząc na przeciwnika trzeba wygrać. – Piast jest liderem, zdobył najwięcej punktów. Z kim byśmy jednak nie grali w niedzielę, to nie mamy już marginesu błędu. Trzeba wygrać i iść do przodu. Mecz z Videotonem był lepszy od naszych poprzednich spotkań w każdym aspekcie: fizycznym, mentalnym i piłkarskim.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments