Lech Poznań po golu Nickiego Bille Nielsena wygrał na wyjeździe z Górnikiem Łęczna 1:0. Kolejorz na koniec rundy zasadniczej zajął szóste miejsce w tabeli. To oznacza, że już za tydzień na inaugurację grupy mistrzowskiej zagra w Warszawie z Legią.

Sporo problemów przed meczem miał trener Jan Urban. Z powodów zdrowotnych nie mogło zagrać aż ośmiu piłkarzy, stąd obecność na ławce rezerwowych Mateusza Lisa, Krystiana Sanockiego czy Piotra Kurbiela. Od pierwszej minuty wystąpił po raz pierwszy od dłuższego czasu Karol Linetty.

Od początku meczu to goście z Poznania przejęli inicjatywę. Już w 5. minucie po błędzie Tomasza Nowaka znakomita sytuację miał Nicki Bille Nielsen. Będąc sam na sam z bramkarzem nie zdołał go jednak pokonać, Sergiusz Prusak wybił piłkę na rzut rożny.

Po chwili znów było groźnie w polu karnym gospodarzy, lecz do zagrania ze skrzydła Tomasza Kędziory nie zdołał dojść żaden z kolegów, najbliżej tego był Maciej Gajos.

Po kwadransie kolejna świetna okazja dla Kolejorza. Tym razem źle wybił piłkę Prusak, Abdul Aziz Tetteh podał głową do Linettego, który chciał minąć Prusaka. Bramkarz wybił mu futbolówkę, ta trafiła jednak pod nogi Nickiego Bille. Duńczyk mając pustą bramkę przed sobą jednak strzelił mocno i na wysokości drugiego piętra. Fatalne pudło.

W 25. minucie dobra akcja Darko Jevticia, który w tempo zagrał do Nickiego Bille. Napastnik Lecha zbyt długo jednak zwlekał ze strzałem i Tomislav Bożić zablokował jego uderzenie.

Gospodarze przebudzili się po półgodzinie gry. Grzegorz Bonin zszedł z piłką ze skrzydła i uderzył na bramkę Kolejorza. Jasmin Burić sparował strzał na rzut rożny. Po chwili znowu, po dwójkowej akcji z Grzegorzem Piesio, próbował pomocnik Górnika, lecz kopnął zbyt słabo, by zaskoczyć bramkarza Lecha.

W 41. minucie goście w końcu dopięli swego. Marcin Kamiński zagrał do Linettego, ten błyskawicznie podał dalej w kierunku pola karnego. Do piłki nie doszedł Gajos, ale uczynił to Nicki Bille, któremu w końcu udało się pokonać Prusaka.

W drugiej połowie pierwsi zaatakowali łęcznianie. Z dystansu próbował aktywny Bonin, ale Burić był na posterunku. Po kilkunastu minutach znowu gospodarze mieli dobrą okazję do wyrównania. Łukasz Mierzejewski dograł ze skrzydła do wbiegającego Bartosza Śpiączki, ale napastnik Górnika nie trafił w bramkę.

Goście raz po raz próbowali zaskakiwać defensywę Górnika, lecz brakowało dokładności w rozegraniu lub skuteczności m.in. próbował Nicki Bille z bliskiej odległości, ale trafił w Prusaka.

W 72. minucie łęcznianie znowu mogli wyrównać. Jakub Świerczok oddał mocny strzał, ale Burić dobra paradą odbił piłkę na rzut rożny. Chwilę później Bośniak znowu musiał wykazać się umiejętnościami po uderzeniu Bonina z dystansu.

>>> Tabela i terminarz Ekstraklasy

Lech nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa i wywiózł komplet punktów z Łęcznej. Na koniec rundy zasadniczej zajął szóste miejsce i na inaugurację rozgrywek w grupie mistrzowskiej zagra za tydzień z Legią w Warszawie.

Górnik Łęczna – Lech Poznań 0:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Nicki Bille (41.)

Górnik Ł.: Sergiusz Prusak – Łukasz Mierzejewski, Radosław Pruchnik, Tomislav Bożić, Leandro – Tomasz Nowak (65. Łukasz Bogusławski), Łukasz Tymiński – Grzegorz Bonin, Przemysław Pitry (65. Jakub  Świerczok), Grzegorz Piesio – Bartosz Śpiączka (73. Paweł Sasin)

Lech: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Tamas Kadar – Łukasz Trałka, Abdul Aziz Tetteh – Maciej Gajos, Karol Linetty (90. Piotr Kurbiel), Darko Jevtić (90. Vladimir Volkov) – Nicki Bille Nielsen (81. Kamil Jóźwiak)

Żółte kartki: Łukasz Tymiński, Radosław Pruchnik

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments