piotr-reissDzisiaj, w samo południe, Lech zwołał konferencję prasową z udziałem członka zarządu ds. sportu Piotra Rutkowskiego. Informacja zelektryzowała poznańskich dziennikarzy, przecież zazwyczaj obecność syna właściciela klubu zwiastowała przedstawienie nowego piłkarza. Domysłom nie było końca. Tym razem zarządowi udało się zaskoczyć żurnalistów, ale raczej negatywnie. Co prawda mieliśmy w pewnym sensie transfer do klubu, ale zupełnie innego rodzaju.

Kiedy na salę wszedł Piotr Reiss można się było domyśleć, że konferencja będzie poświęcona jego nowej roli w klubie. Rzeczywiście już po chwili ogłoszono, że „Reksio” zostanie doradcą zarządu ds. sportu. Ładnie brzmi, prawda? Ale co tak naprawdę Reiss będzie robił w klubie?

Według słów Rutkowskiego główną rolą doradcy jest analiza gry zespołu i rozwoju zawodników. Ponadto były napastnik Lecha będzie głosem doradczym zarządu w sprawie bieżących spraw i ewentualnych wzmocnień. Ale NIE wejdzie w skład komitetu transferowego. To wszystko brzmi dość enigmatycznie i ogólnikowo. Rutkowski dopytywany przez dziennikarzy operował kilkoma stwierdzeniami, nawet nie starając się ich doprecyzować.

Reiss będzie człowiekiem zarządu, nie sztabu szkoleniowego. A dziś była mowa o tym, że ma pomagać drużynie od wewnątrz. Nie jest to przypadkiem rola trenera, asystentów lub samych piłkarzy? Dokoptowywanie jeszcze jednej osoby niekoniecznie musi być dobre dla drużyny. Nawet jeśli chodzi o byłego piłkarza klubu.

Również analiza gry i rozwoju zawodników to rola sztabu szkoleniowego. Czyżby zarząd miał jakieś wątpliwości co do pracy trenera? Tworzenie funkcji „nadzorcy” z ramienia zarządu, bo póki co trudno inaczej odczytywać nominację Reissa może przynieść więcej szkody, niż pożytku i zburzyć komfort pracy Mariusza Rumaka.

Ponadto „Reksio” będzie opiniował ewentualne transfery i piłkarzy, którzy mieliby wzmocnić zespół, ale nie znajdzie się w komitecie, który o tym decyduje. Lech ma bardzo rozbudowaną sieć skautingu, a każdy polecany zawodnik jest oglądany przez dłuższy czas przez kilkunastu ludzi. Później i tak o wszystkim decyduje zarząd. Teraz do tego sprawnie funkcjonującego mechanizmu na siłę próbuje się dodać jeszcze jeden element.

– W zeszłym roku obiecywaliśmy, po podpisaniu kontraktu z Piotrem Reissem, że po zakończeniu przez niego kariery zakomunikujemy co dalej z jego przyszłością w klubie – powiedział dziś Piotr Rutkowski.

Te słowa wydają się najważniejsze w kontekście dzisiejszej konferencji. Zarząd rzeczywiście w momencie podpisywania kontraktu z Reissem informował, że będzie chciał, by pracował on dla Lecha także po zakończeniu kariery. Mimo to od tamtego czasu nadal nie ustalono, czym tak naprawdę miałby się zająć. Nie sama funkcja, ale obowiązki i zadania postawione przed nowym doradcą budzą moje ogromne wątpliwości. Lechowi najzwyczajniej w świecie zabrakło pomysłu na Reissa. A zarząd klubu słowa przecież dotrzymać musiał…

 

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments