Lech Poznań pewnie pokonał na wyjeździe Ruch Chorzów 3:0 i awansował do ćwierćfinału Pucharu Polski. Bramki dla Kolejorza zdobyli Marcin Robak, Radosław Majewski i Szymon Pawłowski.
Trener Nenad Bjelica zapowiadał, że w tym meczu wystąpią piłkarze, którzy ostatnio grali mniej lub wcale. Szansę od pierwszej minuty dostali więc Jan Bednarek, Robert Gumny, Radosław Majewski i Darko Jevtić. Trudno jednak było powiedzieć, że Lech zagrał rezerwowym składem. Stawka meczu była zbyt wysoka, by zanadto eksperymentować.
Na początku spotkania oba zespoły sprawdziły dyspozycję bramkarzy strzałami z dystansu. Jednak uderzenia Jakuba Araka, Darko Jevticia i Pawłowskiego nie sprawiły większych problemów golkiperom.
Lech miał inicjatywę i jeszcze przed upływem kwadransa wyszedł na prowadzenie. Najpierw skrzydłem ruszył Tomasz Kędziora i dośrodkował w pole karne. Tam jednak Macieja Makuszewskiego uprzedził jeden z obrońców Ruchu i wybił piłkę na rzut rożny. To nie uchroniło chorzowian od straty bramki. Z rogu dośrodkował Jevtić, piłkę głową przedłużył Kędziora, a z bliskiej odległości również tą częścią ciała do siatki trafił Robak.
Gospodarze odpowiedzieli dopiero kilka minut później, kiedy z dystansu uderzył Patryk Lipski. Jasmin Burić odbił futbolówkę przed siebie, ale żaden z chorzowian nie zdążył z dobitką.
Poznaniacy dalej prowadzili grę, a ich akcje mogły się podobać. Nie brakowało w nich szybkości, pomysłu, gry na jeden kontakt. Tak było w 30. minucie, kiedy po szybkim kontrataku i wymianie podań między Jevticiem, Pawłowskim i Robakiem piłka trafiła w polu karnym do Majewskiego. Pomocnik poradził sobie z pilnującym go obrońcą, po czym uderzył na bramkę. Strzał nie był najlepszy, w środek bramki, lecz pechowo interweniował Kamil Lech i futbolówka po jego nodze wpadła do siatki.
Goście chcieli pójść za ciosem i po chwili sprzed pola karnego uderzał Jevtić. Jego strzał jednak poszybował nad poprzeczką. Do przerwy wynik już się nie zmienił.
W drugiej połowie to nadal Lech grał z pomysłem i rozmachem. W 53. minucie poznaniacy strzelili trzeciego gola, właściwie pieczętującego ich awans. Jevtić zagrał w pole karne do Pawłowskiego, ten przyjmując ją nieco się wycofał, by po chwili mocno i celnie przymierzyć w okienko chorzowskiej bramki. Golkiper Ruchu nawet nie drgnął odprowadzając wzrokiem piłkę do siatki.
Kolejorz mając wysokie prowadzenie grał w ataku na jeszcze większym luzie, tworząc sobie kolejne dobre okazje. Nie potrafił ich jednak wykorzystywać, Pawłowski strzelił obok słupka, z kolei w sytuacjach sam na sam z Majewskim i Dawidem Kownackim umiejętnościami wykazywał się Kamil Lech.
Stłamszeni chorzowianie właściwie tylko raz poważniej zagrozili bramce poznaniaków. W 68. minucie Łukasz Moneta dośrodkował w pole karne, a niepilnowany Jarosław Niezgoda dobrze uderzył głową. Na posterunku był jednak Burić, który obronił ten strzał.
Lech wygrał pewnie i przekonująco kontrolując mecz właściwie od pierwszej do ostatniej minuty. To był zespół jaki kibice na pewno chcieliby oglądać częściej. Awans do ćwierćfinału został osiągnięty w dobrym stylu, a rywala poznaniacy poznają dopiero w przyszłym tygodniu. Będzie nim zwycięzca pary Chojniczanka Chojnice – Wisła Kraków.
Ruch Chorzów – Lech Poznań 0:3 (0:2)
Bramki: 0:1 Robak (14. – głową), 0:2 Majewski (30.), 0:3 Pawłowski (53.)
Lechia: Kamil Lech – Martin Konczkowski, Mateusz Cichocki, Marcin Kowalczyk (46. Rafał Grodzicki), Paweł Oleksy – Łukasz Hanzel, Patryk Lipski – Miłosz Przybecki (65. Piotr Ćwielong), Bartosz Nowak, Łukasz Moneta – Jakub Arak (46. Jarosław Niezgoda)
Lech: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Lasse Nielsen, Jan Bednarek, Robert Gumny – Łukasz Trałka, Radosław Majewski – Maciej Makuszewski (79. Kamil Jóźwiak), Darko Jevtić, Szymon Pawłowski (62. Dariusz Formella) – Marcin Robak (46. Dawid Kownacki)
Żółte kartki: Łukasz Hanzel, Paweł Oleksy
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).