Krzysztof Kotorowski w ubiegłą niedzielę podczas meczu z Ruchem Chorzów po raz ostatni pojawił się na boisku w barwach Lecha Poznań. 39-letni bramkarz oficjalnie zakończył swoją piłkarską karierę. W Kolejorzu grał od wiosny 2004 roku.
Decyzja Kotorowskiego była spodziewana, bramkarz poinformował oficjalnie o niej podczas piątkowej konferencji prasowej przed meczem z Ruchem. Blisko 40-letni bramkarz był najbardziej doświadczonym piłkarzem w kadrze Lecha. Także tym, który dla wielu kolegów był tu prawie od zawsze (a faktycznie od rundy wiosennej sezonu 2003/2004).
Popularnego „Kotora” pożegnano w niedzielę przed, w trakcie i po meczu. Najpierw golkiper wyszedł na środek boiska, by podziękować żonie, rodzinie, trenerom, kolegom, zarządowi i panu Gieniowi oraz kibicom. Ze strony klubu oficjalnie pożegnał go wiceprezes Piotr Rutkowski.
Bramkarz pojawił się na murawie w 77. minucie zmieniając Jasmina Buricia. Jego wejście odbyło się przy akompaniamencie głośnych braw od fanów i przy podziękowaniach od kolegów z drużyny. Po spotkaniu Kotorowski odbył rundę honorową wokół boiska, a kibice skandowali jego nazwisko. – Cieszę się z tego, że mogłem dzisiaj zagrać i pożegnać się z kibicami. To było dla mnie bardzo ważne. Ten mecz będę pamiętać do końca życia. Szkoda, że nie wszedłem wcześniej. Trener spytał mnie przed meczem jak to widzę. Powiedziałem, że najlepiej dla mnie będzie jak wejdę i uspokoję mecz – mówił po meczu bramkarz.
Kotorowski w barwach Lecha rozegrał 234 oficjalne mecze, zdobył z klubem dwa mistrzostwa Polski (2010, 2015), dwa Puchary Polski (2004, 2009) i trzy Superpuchary Polski (2004, 2009, 2015).
Na Bułgarską trafił przed rundą wiosenną sezonu 2003/04. Wcześniej wychowanek Olimpii Poznań przez kilka sezonów występował w Groclinie Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, zaliczył także epizod w Błękitnych Stargard. Zadebiutował 8 czerwca 2014 roku w wyjazdowym meczu z Górnikiem Polkowice wygranym przez Lecha 2:0.
Na początku był zmiennikiem Waldemara Piątka, ale od sezonu 2005/06 wywalczył już miejsce w bramce, którego długo nie chciał oddać. Mimo, że za konkurentów miał m.in. Arkadiusza Malarza, Radosława Cierzniaka, Emiliana Dolhę, Ivana Turinę czy Grzegorza Kasprzika. Od sezonu 2009/10 w klubie pojawił się Jasmin Burić, który także rywalizował z „Kotorem” o miejsce między słupkami. Walka trwała ładnych parę lat i w końcu Bośniak „wygryzł” ze składu bardziej doświadczonego kolegę. Jednak konkurencja ze strony Kotorowskiego na pewno wiele dała Buriciowi, który obecnie jest jednym z najlepszych fachowców w Ekstraklasie na swojej pozycji.
Chyba najbardziej pamiętnym meczem Lecha z udziałem Kotorowskiego, który sam bramkarz także wspomniał przy okazji tego pytania, było spotkanie II rundy kwalifikacyjnej do Ligi Mistrzów w sezonie 2010/11 z azerskim Interem Baku. Do rozstrzygnięcia dwumeczu potrzebne były rzuty karne, w których „Kotor” obronił trzy jedenastki, a sam trafił z „wapna” w decydującym momencie.
Cała seria rzutów karnych do obejrzenia poniżej:
W tym samym sezonie, ale już w fazie grupowej Ligi Europy bramkarz wybiegł w podstawowym składzie w obydwu meczach z Juventusem Turyn (3:3 na wyjeździe, 1:1 w Poznaniu).
Dwa lata wcześniej brał także udział w dwumeczu z Austrią Wiedeń w istniejącym jeszcze wtedy Pucharze UEFA. W I rundzie lepszy okazał się Kolejorz, ale w Poznaniu potrzebna była dogrywka. Bramkę na wagę zwycięstwa i awansu zdobył wtedy w 120. minucie Rafał Murawski.
Teraz nadszedł czas pożegnania z boiskiem, ale nie z klubem. Kotorowski bowiem najprawdopodobniej będzie pracował w Akademii Lecha. Warto też dodać, że bramkarz otrzymał ostatnio ofertę z innego klubu Ekstraklasy, ale z niej nie skorzystał, bo chciał pozostać wierny klubowym barwom do końca kariery.
Pozostaje jedynie podziękować Krzysztofowi Kotorowskiemu za lata kariery spędzone w Lechu i życzyć powodzenia na nowej drodze szkoleniowej. „KOTOR” DZIĘKUJEMY!