warta-poznanGKS Katowice po bramkach zdobytych przez Grzegorza Fonfarę i Denissa Rakelsa wygrał z Wartą Poznań 2:0. Zieloni w „Ogródku” pokazali się ze słabej strony i zasłużenie schodzili z boiska jako przegrani.


Warta po falstarcie w meczu z Arką miała zamiar powalczyć o pełną pulę w spotkaniu z GKS Katowice. Niestety słaba gra całego zespołu, a przede wszystkim fatalne błędy w obronie sprawiły, że piłkarze Zielonych po raz drugi z rzędu musieli przełknąć gorycz porażki na swoim stadionie. W porównaniu z poprzednim meczem trener Maciej Borowski zdecydował się na dwie zmiany: Michała Jakóbowskiego zastąpił Marcin Trojanowski, natomiast Igor Jurga pełnił rolę napastnika zamiast Krzysztofa Bartoszaka.

Przez pierwsze fragmenty spotkania gra była wyrównana, oba zespoły nie potrafiły jednak stworzyć sobie klarownych sytuacji. Nie pomagała w tym także zmrożona murawa, na której piłkarze mieli problemy z utrzymaniem równowagi. Z biegiem czasu przewaga katowiczan zaczęła być coraz bardziej widoczna, a jej udokumentowaniem był bramka zdobyta w 39. minucie. Na lewej stronie boiska urwał się Wołkowicz, popędził z piłką niemal do linii końcowej i dośrodkował w pola karne. Tam niepilnowany przez obrońców Grzegorz Fonfara strzałem głową pokonał Łukasza Radlińskiego. W 45. minucie zdołał odpowiedzieć potężnym strzałem Alain Ngamayama, piłka jednak minęła słupek bramki gości.

Wszyscy, którzy spodziewali się lepszej gry i zmasowanych ataków poznaniaków w drugiej połowie przeżyli spory zawód. Katowiczanie kontrolowali mecz, a w 54. minucie podwyższyli wynik. Kolejny błąd w obronie Warty wykorzystał Deniss Rakels, który precyzyjnym strzałem z siedemnastu metrów nie dał szans Radlińskiemu. Po tej bramce z Zielonych kompletnie zeszło powietrze, brakowało jakiegokolwiek pomysłu na sforsowanie szeregów rywala. Brakowało zgrania i przyspieszenia akcji, przez co brakowało sytuacji do strzelenia goli. GKS widząc nieporadność gospodarzy spokojnie czekał na zakończenie spotkania, raz po raz stwarzając zagrożenie pod bramką Warty. W końcówce strzelili nawet gola, jednak sędzia go nie uznał dopatrując się spalonego. Zwycięstwo gości, po dość łatwym dla nich, meczu stało się faktem. Warta poniosła druga z rzędu porażkę na wiosnę.

– Za dwa tygodnie święta i mój zespół sprawił dwa prezenty przeciwnikom. Dzisiaj w zasadzie poza sytuacją, w której oddaliśmy piłkę przed polem karnym i napastnik zdobył gola, nic wielkiego się nie działo. Później GKS skupił się na dobrym ustawieniu, przesuwaniu na własnej połowie, dowiózł wynik do końca i wygrał mecz. Gratuluję trenerowi i życzę powodzenia w kolejnych spotkaniach, a my przygotowujemy się do kolejnego meczu ze Stomilem – mówił po meczu trener Borowski.

Warta Poznań – GKS Katowice 0:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Grzegorz Fonfara (39. głową), 0:2 Deniss Rakels (55.).

Warta: Łukasz Radliński – Wojciech Wilczyński, Maciej Wichtowski, Michał Kołodziejski, Adam Gajda – Tomasz Magdziarz, Alain Ngamayama, Paweł Giel (53. Mateusz Pogonowski), Paweł Czoska, Marcin Trojanowski (80. Michał Jakóbowski) – Igor Jurga (71. Krzysztof Bartoszak).

GKS: Łukasz Budziłek – Dominik Sadzawicki, Mateusz Kamiński, Adrian Napierała, Bartłomiej Chwalibogowski – Jarosław Ratajczak (60. Michal Farkaš), Sławomir Duda, Grzegorz Fonfara, Przemysław Pitry, Krzysztof Wołkowicz (73. Arkadiusz Kowalczyk) – Deniss Rakels (86. Jewhen Radionow).

Żółte kartki: Wojciech Wilczyński, Marcin Trojanowski – Jarosław Ratajczak, Dominik Sadzawicki.

Sędzia: Łukasz Bednarek (Koszalin).

Widzów: 1000.

źródło: epoznan.pl

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments