Poznańska lokomotywa dopiero w końcówce meczu znalazła sposób na białostocki autobus i wygrała 2:0. Najpierw fantastycznym uderzeniem z dystansu popisał się Barry Douglas, a później gości z Podlasia pogrążył rzutem karnym Tomasz Kędziora. Dzięki wygranej Lech został wiceliderem T-Mobile Ekstraklasy.
Tym razem trener poznaniaków Maciej Skorża desygnował zupełnie inny skład niż we wtorkowym starciu pucharowym ze Zniczem Pruszków. Na murawę wybiegła niemal ta sama jedenastka, która tydzień temu bezbramkowo zremisowała w Krakowie z Cracovią.
W pierwszej połowie spotkania nie padły bramki, a na boisku mało było składnych akcji z obu stron. Już w 20. minucie boisko musiał opuścić Gergö Lovrencsics, który po zderzeniu głowami z Karolem Mackiewiczem nie był w stanie kontynuować gry i został odwieziony do szpitala.
Dopiero po półgodzinie gry Lech stworzył zagrożenie pod polem karnym Jagiellonii. Najpierw po podaniu Dariusza Formelli w dobrej sytuacji znalazł się Zaur Sadajew, ale Krzysztof Baran odważnie wyszedł z bramki i zażegnał niebezpieczeństwo. Później dwukrotnie próbował z dystansu Karol Linetty, jednak za każdym razem na posterunku był białostocki golkiper.
W drugiej połowie obraz gry niewiele się zmienił. Z czasem jednak goście zaczęli grać nieco odważniej i wychodzić poza własną połowę, mieli nawet jedną dobrą okazję. W pole karne dośrodkowywał Patryk Tuszyński, a Maciej Gajos szczupakiem próbował zaskoczyć Macieja Gostomskiego. Poznański bramkarz jednak sparował to uderzenie. Gospodarze odpowiedzieli w 75. minucie, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Barry’ego Douglasa główkował Paulus Arajuuri, ale posłał futbolówkę minimalnie obok słupka.
Gdy wydawało się, że Jagiellonii uda się osiągnąć swój cel i nie stracić bramki, nadeszła 86. minuta. Szymon Pawłowski podał przed pole karne, a fantastyczny strzał z dystansu oddał Douglas i piłka zatrzepotała w siatce tuż przy słupku. Poznaniacy poszli za ciosem, już po chwili świetną okazję miał Dawid Kownacki, ale po przedryblowaniu obrony gości trafił w Barana.
Gospodarze podwyższyli prowadzenie w 90. minucie, kiedy nareszcie skutecznie egzekwowali rzut karny, a strzelcem był Tomasz Kędziora. Wcześniej Łukasz Tymiński faulował w polu karnym Pawłowskiego.
Lech wygrał z Jagiellonią, która przez większość meczu skutecznie się broniła. Jednak kilka błędów w defensywie gości pod koniec meczu pozwoliło cieszyć się z wygranej gospodarzom.
Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Douglas (85.), 2:0 Kędziora (90. – karny)
Lech: Maciej Gostomski – Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Barry Douglas – Łukasz Trałka, Karol Linetty – Gergö Lovrencsics (20. Dariusz Formella), Kasper Hämäläinen (65. Muhamed Keita), Szymon Pawłowski – Zaur Sadajew (71. Dawid Kownacki)
Jagiellonia: Krzysztof Baran – Filip Modelski, Igors Tarasovs, Sebastian Madera, Łukasz Tymiński – Rafał Grzyb, Michał Pazdan – Nika Dżalamidze (56. Mateusz Piątkowski), Maciej Gajos, Karol Mackiewicz – Patryk Tuszyński
Żółte kartki: Szymon Pawłowski, Paulus Arajuuri, Łukasz Trałka – Filip Modelski, Michał Pazdan
Widzów: 18523
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).