– Odetchnęliśmy z ulgą po tym meczu, ale nic nie jest jeszcze skończone. Dzisiaj się cieszymy, ale od jutra przygotowujemy się już do sobotniego spotkania – mówił po meczu z Ruchem Chorzów pomocnik Lecha Poznań Abdul Aziz Tetteh.
Piłkarz rodem z Ghany przyznał, że dla Kolejorza najważniejsze było wygrać. Teraz po zwycięstwie trzeba dalej trenować i grać tak dalej. – To był dobry mecz, a najważniejsze dla nas było go wygrać. Musimy dalej ciężko pracować i tak grać w przyszłości.
Tetteh był jednym z najlepszych zawodników na boisku. Widać, że coraz lepiej się rozumie z kolegami, a wcześniej bywało z tym różnie. – Czułem się dobrze na boisku, ale to była praca całego zespołu, każdy starał się jak mógł. Wcześniej miałem pewne problemy ze zrozumieniem się z resztą drużyny. Głównym powodem było to, że znałem tylko język angielski, a na boisku porozumiewamy się głównie po polsku. Nie było to dla mnie łatwe.
Poznaniacy w końcu się przełamali i wygrali. Jednak jak mówi czarnoskóry pomocnik nie będzie przesadnej radości. – Odetchnęliśmy z ulgą po tym meczu, ale nic nie jest jeszcze skończone. Dzisiaj się cieszymy, ale od jutra przygotowujemy się już do sobotniego spotkania. Nie wiem czy zagram, ale mam taką nadzieję, wszystko zależy od trenera.
Ghanijczyk uważa, że nic nie jest jeszcze stracone, a ciśnienie, które czują lechici to nieodłączny element kariery piłkarza. – Teraz mamy trudniejszy okres, ale takie rzeczy się zdarzają, musimy dalej pracować, jeszcze dużo meczów przed nami. Każda praca ma swoje ciśnienie, ale to nasz zawód. Musimy wziąć na siebie odpowiedzialność.