Warning: is_dir(): open_basedir restriction in effect. File(/tmp) is not within the allowed path(s): (/home/klient.dhosting.pl/soku/echosportu.pl/:/home/klient.dhosting.pl/soku/.tmp/:/demonek/www/public/bledy.demonek.com/:/usr/local/lsws/share/autoindex:/usr/local/php/:/dev/urandom:/opt/alt/php71/usr/share/pear/:/opt/alt/php71/usr/share/php:/opt/alt/php71/) in /home/klient.dhosting.pl/soku/echosportu.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-simple-firewall/src/lib/vendor/fernleafsystems/wordpress-services/src/Core/Fs.php on line 465

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/soku/echosportu.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-simple-firewall/src/lib/vendor/fernleafsystems/wordpress-services/src/Core/Fs.php:465) in /home/klient.dhosting.pl/soku/echosportu.pl/public_html/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
Zaur Sadajew – Echosportu.pl – Sport w Poznaniu https://echosportu.pl Informacje sportowe z Poznania Mon, 29 Jun 2015 21:18:12 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.7.11 54538075 Sadajew zdecydował. Nie zagra już w Lechu! https://echosportu.pl/sadajew-zdecydowal-nie-zagra-juz-w-lechu/ https://echosportu.pl/sadajew-zdecydowal-nie-zagra-juz-w-lechu/#respond Mon, 29 Jun 2015 12:18:24 +0000 http://echosportu.pl/?p=15645 Zaur Sadajew zdecydował, że nie zagra już w Lechu Poznań. W niedzielę poprzez wpis na portalu społecznościowym Instagram pożegnał się z zespołem i kibicami Kolejorza. To koniec sagi transferowej z udziałem napastnika. Jeszcze tydzień temu wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Macierzysty klub Sadajewa Terek Grozny był skłonny go ponownie wypożyczyć do Lecha […]

Post Sadajew zdecydował. Nie zagra już w Lechu! pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
Zaur Sadajew zdecydował, że nie zagra już w Lechu Poznań. W niedzielę poprzez wpis na portalu społecznościowym Instagram pożegnał się z zespołem i kibicami Kolejorza. To koniec sagi transferowej z udziałem napastnika.

Jeszcze tydzień temu wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Macierzysty klub Sadajewa Terek Grozny był skłonny go ponownie wypożyczyć do Lecha o czym informowaliśmy. W Poznaniu chciał go trener Maciej Skorża i kibice, którzy jeszcze podczas mistrzowskiej fety głośno skandowali „zostań z nami”. Teraz już jednak wiadomo, że tak się nie stanie.

W niedzielę wieczorem na swoim oficjalnym koncie Czeczen zamieścił filmik z dekoracji po zdobyciu mistrzostwa Polski przez Lecha i dodał wpis nie pozostawiający wątpliwości:

„Chciałbym podziękować wszystkim kibicom, kierownictwu klubu, trenerom i kolegom z drużyny za te wspaniałe chwile, które mogłem spędzić razem z Wami. Na zawsze zostaniecie w moim sercu! Mistrz jest tylko jeden!!!”

(źródło: Sadajew żegna się z Lechem)

Strata Sadajewa jest dużym problemem dla trenera Skorży, który nie ukrywał, że liczy na Czeczena w kontekście nowego ligowego sezonu, a także walki o Ligę Mistrzów, cytowany przez portal poznan.sport.pl. – Bardzo chciałbym, żeby Zaur wrócił do nas, ale wiem, że to już jest praktycznie nierealne. Zaur podjął inną decyzję. Dopóki nie zostanie ogłoszone, że podpisał kontrakt w innym klubie, to jest jakiś procent nadziei, ale wiem, że intensywnie rozmawia z agentami i klubami na rynku rosyjskim, więc musimy się pogodzić z tym, że już go z nami nie będzie – Przeszkodą nie do pogodzenia dla piłkarza była odległość od domu i brak najbliższych. Z kolei na przeprowadzkę do Poznania nie zgodziła się mama zawodnika. – U niego odległość do domu okazała się kluczowa. Nie pieniądze, nie poziom sportowy, ale to, żeby być blisko domu, rodziny. Musimy to uszanować.

Kończy się zatem saga z udziałem Sadajewa, niestety bez happy endu. Piłkarza, który w niecały rok pod okiem Skorży zmienił się nie do poznania. Przychodził z łatką brutala mającego problemy z psychiką, a skończył jako bohater kibiców Lecha. Jego walka o każdy centymetr boiska, nieustępliwość i gotowość do poświęceń dla barw klubu zostały docenione przez fanów, którzy takich zawodników po prostu szanują i uwielbiają. I potrafią wybaczyć nawet brak skuteczności. Teraz będą musieli znaleźć nowego bohatera. A może wykreuje się on sam…

Post Sadajew zdecydował. Nie zagra już w Lechu! pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/sadajew-zdecydowal-nie-zagra-juz-w-lechu/feed/ 0 15645
Sadajew zostanie w Lechu? Tak twierdzi rząd Czeczenii! https://echosportu.pl/sadajew-zostanie-w-lechu-tak-twierdzi-rzad-czeczenii/ https://echosportu.pl/sadajew-zostanie-w-lechu-tak-twierdzi-rzad-czeczenii/#respond Mon, 22 Jun 2015 21:43:20 +0000 http://echosportu.pl/?p=15504 W poniedziałek dość niespodziewanie nastąpił przełom w sprawie pozostania Zaura Sadajewa w Lechu Poznań. Jednak nie zdecydował o tym ani klub ani sam piłkarz, a rząd Republiki Czeczenii! A dokładniej Chajdar Ałchanow, minister sportu, a także wiceprezes Tereka Grozny, a więc drużyny, z której napastnik był wypożyczony. 30 czerwca 2015 roku oficjalnie kończy się umowa, […]

Post Sadajew zostanie w Lechu? Tak twierdzi rząd Czeczenii! pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
W poniedziałek dość niespodziewanie nastąpił przełom w sprawie pozostania Zaura Sadajewa w Lechu Poznań. Jednak nie zdecydował o tym ani klub ani sam piłkarz, a rząd Republiki Czeczenii! A dokładniej Chajdar Ałchanow, minister sportu, a także wiceprezes Tereka Grozny, a więc drużyny, z której napastnik był wypożyczony.

30 czerwca 2015 roku oficjalnie kończy się umowa, na mocy której Sadajew grał w Lechu. Kolejorza nie stać na definitywne wykupienie czeczeńskiego napastnika (kwota miliona dolarów), więc chciałby go ponownie wypożyczyć. Sam zawodnik jednak wahał się i nie podjął dotychczas żadnej decyzji. Nieoficjalnie wolałby grać w Rosji, by być bliżej rodziny.

Teraz być może nie będzie miał już zbyt wiele do powiedzenia, bo w jego sprawie głos zabrał Ałchanow. Uczynił to poprzez… internetową stronę rządu Republiki Czeczenii!

– Ostateczna decyzja o przyszłości Zaura Sadajewa jest w toku. Ale najbardziej prawdopodobne, że pozostanie w Lechu przez co najmniej kolejny rok – mówi wiceprezes Tereka Grozny w specjalnym oświadczeniu – Nie każdy piłkarz dostaje szansę gry w Lidze Mistrzów. I byłoby grzechem wrócić do domu, gdy otwiera się taka szansa. Co więcej, Sadajew byłby pierwszym czeczeńskim piłkarzem, który wystąpiłby w najważniejszym klubowym turnieju na świecie. Dlatego chcemy dać szansę Zaurowi. Ale ostateczna decyzja zostanie podjęta, gdy strony ustalą szczegóły.

Trudno przypuszczać, by w takim przypadku obie strony nie doszły do porozumienia, a waleczny piłkarz nie został w Lechu na kolejny sezon.

W sezonie 2014/15 rozegrał 25 ligowych meczów dla Lecha i zdobył 5 bramek. Dużo lepsze statystyki miał w Pucharze Polski, gdzie w pięciu występach strzelił cztery gole.

źródło: chechnya.gov.ru

Post Sadajew zostanie w Lechu? Tak twierdzi rząd Czeczenii! pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/sadajew-zostanie-w-lechu-tak-twierdzi-rzad-czeczenii/feed/ 0 15504
Górnik zdemolowany, Lech o punkt od majstra! https://echosportu.pl/gornik-zdemolowany-lech-o-punkt-od-majstra/ https://echosportu.pl/gornik-zdemolowany-lech-o-punkt-od-majstra/#respond Wed, 03 Jun 2015 20:28:26 +0000 http://echosportu.pl/?p=14442 Lech Poznań zdemolował w Zabrzu Górnika 6:1. Gospodarze prowadzili w tym meczu już w 4. minucie, ale potem koncert gry dał Kolejorz, a łupem bramkowym podzielili się Kasper Hämäläinen (dwukrotnie), Darko Jevtić (dwukrotnie), Szymon Pawłowski oraz Zaur Sadajew. Kolejorzowi do mistrzostwa wystarczy remis w niedzielnym meczu z Wisłą Kraków przy Bułgarskiej. Trener Maciej Skorża dokonał […]

Post Górnik zdemolowany, Lech o punkt od majstra! pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
Lech Poznań zdemolował w Zabrzu Górnika 6:1. Gospodarze prowadzili w tym meczu już w 4. minucie, ale potem koncert gry dał Kolejorz, a łupem bramkowym podzielili się Kasper Hämäläinen (dwukrotnie), Darko Jevtić (dwukrotnie), Szymon Pawłowski oraz Zaur Sadajew. Kolejorzowi do mistrzostwa wystarczy remis w niedzielnym meczu z Wisłą Kraków przy Bułgarskiej.

Trener Maciej Skorża dokonał tylko jednej zmiany w składzie w porównaniu z niedzielnym meczem z Pogonią Szczecin. Do pierwszej jedenastki, po kartkowej pauzie, wrócił Barry Douglas, który zajął miejsce Tamasa Kadara.

Początek spotkania miał dość niespodziewany przebieg. Lechici zostali zepchnięci do obrony, a już w 4. minucie stracili bramkę. Błędy poznańskiej defensywy wykorzystał Konrad Nowak, który przejął piłkę przed polem karnym i atomowym uderzeniem umieścił ją pod poprzeczką.

Piłkarze Kolejorza chcieli jak najszybciej odrobić straty i mieli ku temu dobrą okazję. Barry Douglas zagrywał z rzutu wolnego prosto na głowę Marcina Kamińskiego, ale defensor trafił tylko w boczną siatkę. Dużo skuteczniej lechici zagrali w kolejnej akcji.

Maciej Gostomski zagrał daleko z własnego pola karnego do Kaspra Hämäläinena. Fin spokojnie poczekał aż obiegnie go Douglas i podał mu piłkę. Szkot z kolei zacentrował po ziemi do Szymona Pawłowskiego, który po krótkim zwodzie celnie strzelił w długi róg bramki Grzegorza Kasprzika.

Poznaniacy nie zwalniali tempa. W 12. minucie szybka akcja w trójkącie Karol Linetty-Dawid Kownacki-Tomasz Kędziora zakończyła się wrzucenie piłki przez tego ostatniego w pole karne do Hämäläinena. Fin uniknął pozycji spalonej i będąc sam na sam z bramkarzem Górnika bez problemów skierował futbolówkę do siatki.

To nie był koniec koncertu Kolejorza. Chwilę później Kędziora zagrał z własnej połowy na skrzydło do Kownackiego, a ten dośrodkował w pole karne. Piłka zaplątała się między nogami Zaura Sadajewa, ale i tak interweniować musiał Kasprzik. Na tyle niefortunnie, że futbolówka spadła pod nogi nadbiegającego Hämäläinena, który zdobył swoją drugą bramkę w meczu.

Zszokowani obrotem boiskowych wydarzeń gospodarze odpowiedzieli dopiero w 25. minucie. Po rzucie rożnym Erika Grendela główkował Fabian Piasecki, lecz minimalnie niecelnie. Goście w tym meczu byli dużo skuteczniejsi, co ponownie udowodnili po półgodzinie gry.

Pawłowski ograł Seweryna Gancarczyka i mając dużo miejsca oraz czasu dośrodkował w pole karne. Piłka co prawda nie trafiła do Hämäläinena, ale akcje zamykał jeszcze Sadajew. Napastnik przyjął futbolówkę po czym posłał prawdziwą bombę na bramkę Górnika. Kasprzik nie miał nic do powiedzenia przy tym strzale.

Lechici dominowali na boisku i do przerwy mogli zdobyć jeszcze jedną bramkę. Hämäläinen uniknął pozycji spalonej i dograł do Pawłowskiego, jednak jego uderzenie wybronił bramkarz zabrzan.

W drugiej połowie goście uspokojeni wysokim prowadzeniem nie dążyli już tak aktywnie do strzelania kolejnych goli, ale nadal kontrolowali wydarzenia na boisku. Gospodarze z kolei razili nieporadnością i najchętniej nie wychodziliby już na boisko po przerwie.

W 58. minucie Lech zdobył piąta bramkę. Z prawej strony w pole karne dośrodkował Pawłowski, piłki nie sięgnął Sadajew, ale akcję zamknął Darko Jevtić, który strzelił do pustej bramki. Przytomnie zachował się czeczeński napastnik Kolejorza przeskakując nad futbolówką. Gdyby tego nie uczynił byłaby pozycja spalona.

Poznaniacy nadal niepodzielnie panowali na boisku, ale wraz z upływem czasu zaczęło brakować dokładności w ich akcjach. Jednak jeszcze raz udało się znaleźć drogę do siatki Górnika. W doliczonym czasie gry Pawłowski idealnie zagrał w tempo do Jevticia, który w sytuacji sam na sam zachował zimną krew i strzelił obok wybiegającego z bramki Kasprzika.

Lech już na początku spotkania stracił gola, ale też szybko się otrząsnął i pokazał kto jest lepszy. Odniósł wysokie zwycięstwo, dominował na boisku i zaprezentował dobrą skuteczność, która ostatnio była pięta achillesową drużyny. Stanął na wysokości zadania, a do tego najgroźniejszy rywal, Legia Warszawa zaledwie bezbramkowo zremisował w Gdańsku z Lechią. Oznacza to, że w ostatnim spotkaniu w niedzielę z Wisłą Kraków przy Bułgarskiej potrzebuje tylko jednego punktu, by świętować zdobycie tytułu.

Górnik Zabrze – Lech Poznań 1:6 (1:4)

Bramki: 1:0 Nowak (4.), 1:1 Pawłowski (9.), 1:2 Hämäläinen (12.), 1:3 Hämäläinen (17.), 1:4 Sadajew (30.), 1:5 Jevtić (58.), 1:6 Jevtić (90.)

Górnik Zabrze: Grzegorz Kasprzik – Adam Danch, Oleksandr Szeweluchin, Seweryn Gancarczyk (73. Mariusz Magiera) – Roman Gergel, Mariusz Przybylski, Erik Grendel, Rafał Kosznik – Bartosz Iwan (46. Robert Jeż), Fabian Piasecki (65. Łukasz Madej) – Konrad Nowak

Lech Poznań: Maciej Gostomski – Tomasz Kędziora (62. Kebba Ceesay), Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Barry Douglas – Łukasz Trałka, Karol Linetty – Dawid Kownacki (46. Darko Jevtić), Kasper Hämäläinen (67. Muhamed Keita), Szymon Pawłowski – Zaur Sadajew

Żółte kartki: Seweryn Gancarczyk – Karol Linetty

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Post Górnik zdemolowany, Lech o punkt od majstra! pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/gornik-zdemolowany-lech-o-punkt-od-majstra/feed/ 0 14442
Lech tylko remisuje w Łęcznej https://echosportu.pl/remis-bez-walki/ https://echosportu.pl/remis-bez-walki/#respond Sun, 19 Apr 2015 15:28:35 +0000 http://echosportu.pl/?p=13134 Lech Poznań nie potrafił wygrać na wyjeździe z Górnikiem Łęczna i tylko zremisował 1:1. Gola dla gospodarzy po atomowym uderzeniu strzelił Filip Rudik, wyrównał tuż przed przerwą z woleja Zaur Sadajew. To drugi remis z rzędu, który praktycznie zamyka Kolejorzowi drogę do pierwszego miejsca w tabeli po rundzie zasadniczej T-Mobile Ekstraklasy. Tym razem trener Maciej […]

Post Lech tylko remisuje w Łęcznej pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
Lech Poznań nie potrafił wygrać na wyjeździe z Górnikiem Łęczna i tylko zremisował 1:1. Gola dla gospodarzy po atomowym uderzeniu strzelił Filip Rudik, wyrównał tuż przed przerwą z woleja Zaur Sadajew. To drugi remis z rzędu, który praktycznie zamyka Kolejorzowi drogę do pierwszego miejsca w tabeli po rundzie zasadniczej T-Mobile Ekstraklasy.

Tym razem trener Maciej Skorża nie mógł skorzystać z kontuzjowanych Karola Linettego i Muhameda Keity oraz chorego Barry’ego Douglasa. Stąd po raz pierwszy od lutego w pierwszym składzie pojawił się Darko Jevtić, a także wrócił do niego Luis Henriquez.

Początek meczu był dość spokojny w wykonaniu obu zespołów. Optyczną przewagę miał Lech, ale pierwszą groźniejszą okazję stworzyli sobie łęcznianie. Po rzucie rożnym główkował Evaldas Razulis, jednak przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kolejną sytuację gospodarze już wykorzystali.

W 22. minucie Górnik wykonywał kolejny korner, futbolówkę wybił przed pole karne Paulus Arajuuri. Ta spadła jednak pod nogi nadbiegającego Filipa Rudika, który z pierwszej piłki oddał atomowy strzał. Zasłonięty Maciej Gostomski nie miał szans na interwencję.

Po stracie gola lechici zaczęli grać odważniej i ofensywniej. W 27. minucie próbował z rzutu wolnego Jevtić, ale Sergiusz Prusak efektowną paradą wybił piłkę na rzut rożny. W końcówce pierwszej połowy poznaniacy mieli dwie dobre okazje do strzelenia gola. Najpierw świetnym rajdem w pole karne popisał się Dawid Kownacki, lecz zakończył go niecelnym uderzeniem. Kolejną szansę Kolejorz jednak już wykorzystał.

Gergö Lovrencsics dośrodkował z rzutu rożnego prosto na nogę Zaura Sadajewa, który z woleja trafił do siatki. Sędzia Tomasz Musiał chwilę później zakończył pierwszą połowę.

W drugiej części spotkania obraz gry niewiele się zmienił. Lechici próbowali konstruować akcje ofensywne, a gospodarze skupili się na obronie, przeszkadzaniu rywalom i strzałach z dystansu. To łęcznianie mieli też w 62. minucie stuprocentową okazję na gola. Fiodor Cernych znalazł się sam na sam z Gostomskim, ale bramkarz Lecha zdołał obronić jego uderzenie.

Mimo, że poznaniacy zapowiadali przed meczem walkę o trzy punkty na boisku nie było tego widać. Brakowało przede wszystkim ambicji i woli walki, w akcjach Lecha dominowała nieporadność i niedokładność. Gospodarze skutecznie grali w defensywie i odcinali zawodników Kolejorza od podań. Dopiero w doliczonym czasie gry nieco więcej miejsca przed polem karnym miał Kasper Hämäläinen i strzelił na bramkę Prusaka. To uderzenie przeleciało jednak nad poprzeczką.

Lech zremisował drugi mecz z rzędu praktycznie przekreślając swoje szanse na zajęcie pierwszego miejsca w tabeli T-Mobile Ekstraklasy po rundzie zasadniczej. W dodatku w kolejnym meczu ze Śląskiem Wrocław będzie musiał radzić sobie bez zawieszonych Darko Jevticia i Zaura Sadajewa, którzy dziś zarobili żółte kartki i muszą pauzować.

Górnik Łęczna – Lech Poznań 1:1 (1:1)

Bramki: 1:0 Rudik (22.), 1:1 Sadajew (45.)

Górnik: Sergiusz Prusak – Łukasz Mierzejewski, Lukas Bielak, Tomislav Bożić (46. Veljko Nikitović), Patrik Mraz – Maciej Szmatiuk, Tomasz Nowak – Grzegorz Bonin, Filip Rudik (75. Filip Burkhardt), Fiodor Cernych – Evaldas Razulis (71. Shpetim Hasani)

Lech: Maciej Gostomski – Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Luis Henriquez – Łukasz Trałka, Darko Jevtić – Gergö Lovrencsics (63. Dariusz Formella), Kasper Hämäläinen, Dawid Kownacki – Zaur Sadajew (77. Vojo Ubiparip)

Żółte kartki: Fiodor Cernych, Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Tomasz Nowak – Zaur Sadajew, Darko Jevtić

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Post Lech tylko remisuje w Łęcznej pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/remis-bez-walki/feed/ 0 13134
To nie żart – Lech zbiera baty od Błękitnych https://echosportu.pl/to-nie-zart-lech-zbiera-baty-od-blekitnych/ https://echosportu.pl/to-nie-zart-lech-zbiera-baty-od-blekitnych/#respond Wed, 01 Apr 2015 20:02:32 +0000 http://echosportu.pl/?p=12328 Lech Poznań skompromitował się w pierwszym meczu półfinału Pucharu Polski i uległ drugoligowym Blękitnym Stargard Szczeciński 1:3. Kolejorz co prawda prowadził po pierwszej połowie, ale w drugiej części gry zapomniał jak się gra w piłkę, i stracił trzy gole. Rewanż przy Bułgarskiej 9 kwietnia. Lech był zdecydowanym faworytem starcia z Błękitnymi, wszak obie drużyny dzieli […]

Post To nie żart – Lech zbiera baty od Błękitnych pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
Lech Poznań skompromitował się w pierwszym meczu półfinału Pucharu Polski i uległ drugoligowym Blękitnym Stargard Szczeciński 1:3. Kolejorz co prawda prowadził po pierwszej połowie, ale w drugiej części gry zapomniał jak się gra w piłkę, i stracił trzy gole. Rewanż przy Bułgarskiej 9 kwietnia.

Lech był zdecydowanym faworytem starcia z Błękitnymi, wszak obie drużyny dzieli różnica dwóch klas rozgrywkowych. Jednak nie można lekceważyć zespołu, który w ćwierćfinale wyeliminował Cracovię Kraków. Piłkarze Kolejorza jednak nie wzięli sobie do serca tamtych wyników. Ale po kolei.

Spotkanie było rozgrywane na otwartym stadionie w trudnych warunkach. Porywisty wiatr, opady deszczu, chwilami gradu, nie ułatwiały rozgrywania akcji, a piłka często wyczyniała przedziwne harce w powietrzu. Szybciej do takiej pogody zaadaptowali się lechici, którzy w 9. minucie objęli prowadzenie. Paulus Arajuuri dalekim przerzutem z własnej połowy uruchomił Zaura Sadajewa. Napastnik świetnie przyjął piłkę, ograł Macieja Liśkiewicza i skierował futbolówkę do siatki obok bezradnego Marka Ufnala.

Gospodarze nie zrazili się stratą gola i chcieli szybko wyrównać. Jednak ich próby zwykle były blokowane przez defensorów. Dobrą okazję miał Tamas Kadar, ale jego strzał z dystansu sparował Ufnal. Poznaniacy mogli też podwyższyć prowadzenie po akcji Dariusza Formelli, lecz jego dośrodkowania nie potrafili wykorzystać kolejno ani Dawid Kownacki ani Sadajew.

Poznaniacy po pierwszej połowie skromnie prowadzili, z kolei w drugiej części gry kompletnie zapomnieli jak się gra w piłkę. Gospodarze wyrównali w 54. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę próbował wybijać Sadajew, ale ta spadła prosto na nogę Tomasza Pustelnika, który pięknym półwolejem trafił pod poprzeczkę bramki Jasmina Buricia.

Lechici mogli chwilę później ponownie wyjść na prowadzenie, lecz po akcji Sadajewa prosto w Ufnala strzelił Kownacki. Dużo skuteczniejsi byli gospodarze. W 64. minucie ponownie do siatki trafił Pustelnik, który znowu po rzucie rożnym, ale tym razem głową pokonał Buricia. Przy tym stałym fragmencie po raz kolejny biernie zachowała się defensywa Kolejorza.

Goście popełniali coraz więcej prostych błędów i fauli, z kolei gospodarze wraz z upływem czasu grali coraz pewniej i swobodniej. W 84. minucie dobili poznaniaków. Znowu fatalna postawa obrony pozwoliła na przeprowadzenie skutecznej akcji Błękitnych, a gola mocnym strzałem przy słupku strzelił Łukasz Kosakiewicz.

Na domiar złego kolejny raz pokaz boiskowej głupoty zaprezentował Sadajew, który za przepychanki w polu karnym, zresztą nie pierwsze w tym meczu, został ukarany drugą żółtą kartką, a w konsekwencji czerwoną. Osłabieni poznaniacy nie zdołali już zmniejszyć rozmiarów porażki i sensacja stała się faktem.

Piłkarze Lecha skompromitowali się na boisku drugoligowca. Z kolei zawodnikom Błękitnych należą się ogromne brawa i słowa uznania za pokonanie kolejnego przedstawiciela T-Mobile Ekstraklasy. Jeśli zagrają równie ambitnie w Poznaniu ich marzenia o finale na Stadionie Narodowym mogą się spełnić. Lechitom został rewanż, by uratować resztki honoru.

Błękitni Stargard Szczeciński – Lech Poznań 3:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Sadajew (9.), 1:1 Pustelnik (54.), 2:1 Pustelnik (64.). 3:1 Kosakiewicz (84.)

Błękitni: Marek Ufnal – Łukasz Kosakiewicz, Maciej Liśkiewicz, Tomasz Pustelnik, Ariel Wawszczyk – Wojciech Fadecki, Bartłomiej Poczobut, Piotr Wojtasiak (90. Andrzej Kotłowski), Robert Gajda (82. Sebastian Inczewski), Rafał Gutowski – Radosław Wiśniewski (71. Patryk Baranowski)

Lech: Jasmin Burić – Kebba Ceesay (64. Tomasz Kędziora), Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Barry Douglas – Karol Linetty (68. Szymon Drewniak), Tamas Kadar – Szymon Pawłowski (79. Vojo Ubiparip), Dawid Kownacki, Dariusz Formella – Zaur Sadajew

Czerwona kartka: Zaur Sadajew (86. – dwie żółte)

Żółte kartki: Łukasz Kosakiewicz, Robert Gajda, Marek Ufnal, Bartłomiej Poczobut – Marcin Kamiński, Karol Linetty, Zaur Sadajew

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

[See image gallery at echosportu.pl]

Post To nie żart – Lech zbiera baty od Błękitnych pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/to-nie-zart-lech-zbiera-baty-od-blekitnych/feed/ 0 12328
Planowe zwycięstwo Lecha. Wejście smoka Sadajewa. https://echosportu.pl/planowe-zwyciestwo-lecha-wejscie-smoka-sadajewa/ https://echosportu.pl/planowe-zwyciestwo-lecha-wejscie-smoka-sadajewa/#respond Tue, 03 Mar 2015 18:54:51 +0000 http://echosportu.pl/?p=10567 Lech Poznań wygrał w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski na wyjeździe ze Zniczem Pruszków 5:1. Decydujące dla wyniku okazał się okres między 63. a 67. minutą, kiedy Kolejorz zdobył trzy bramki. „Wejście smoka” zanotował Zaur Sadajew, który wchodzą z ławki rezerwowych zaliczył dwa gole i asystę. Rewanż za dwa tygodnie w Poznaniu. Lechici byli zdecydowanym […]

Post Planowe zwycięstwo Lecha. Wejście smoka Sadajewa. pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
Lech Poznań wygrał w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski na wyjeździe ze Zniczem Pruszków 5:1. Decydujące dla wyniku okazał się okres między 63. a 67. minutą, kiedy Kolejorz zdobył trzy bramki. „Wejście smoka” zanotował Zaur Sadajew, który wchodzą z ławki rezerwowych zaliczył dwa gole i asystę. Rewanż za dwa tygodnie w Poznaniu.

Lechici byli zdecydowanym faworytem meczu z II-ligowcem z Pruszkowa. Jednak trener Maciej Skorża przestrzegał swoich piłkarzy przed grzechem pychy i lekceważeniem przeciwnika. A jak kibice pamiętają, w poprzednich edycjach Pucharu Polski poznaniakom zdarzały się wpadki w meczach z takimi potęgami jak Olimpia Grudziądz, Stal Stalowa Wola czy Miedź Legnica.

Początek meczu należał do gości z Poznania. Najpierw próbował z rzutu wolnego Muhamed Keita, ale jego strzał odbił nad poprzeczkę Michał Bigajski. Po chwili z dystansu strzelał Dariusz Formella, ale piłka po rykoszecie przeszła obok bramki. Skrzydłowy Lecha błysnął również w kolejnej akcji, kiedy po efektownym dryblingu podawał do Vojo Ubiparipa, ale ten nieczysto trafił w futbolówkę i nie sprawił kłopotów golkiperowi Znicza.

Starania poznaniaków przyniosły skutek w 17. minucie. W pole karne dośrodkowywał Luis Henriquez, piłkę wybijali obrońcy gospodarzy, ale zbyt krótko, bo trafiła ona pod nogi Karola Linettego. Pomocnik, który wrócił do gry po kontuzji, niewiele się namyślając uderzył futbolówkę, a ta wpadła obok bezradnego Bigajskiego do siatki.

Po zdobyciu bramki goście nieco spuścili z tonu, co skwapliwie próbowali wykorzystać pruszkowianie. Najpierw strzał Marcina Rackiewicza zdołał zablokować Tamas Kadar, a po chwili po dobrym przyjęciu i uderzeniu z półobrotu Macieja Górskiego umiejętnościami bramkarskimi musiał wykazać się Jasmin Burić. Najlepszą okazję Znicz miał w 38. minucie. Górski zagrał do Karola Grudniewskieg

Znicz Pruszków – Lech Poznań 1:5 (0:1)

Bramki: 0:1 Linetty (17.), 1:1 Jędrych (50.), 1:2 Formella (63.), 1:3 Sadajew (65.), 1:4 Sadajew (67.), 1:5 Keita (90+3.)

Znicz: Michał Bigajski – Michał Kucharski, Arkadiusz Jędrych, Piotr Gurzęda, Andrzej Niewulis – Daniel Nawrocki (68, Maksymilian Banaszewski), Paweł Tomczyk, Igor Biedrzycki (79. Adam Chrzanowski), Marcin Rackiewicz – Karol Grudniewski (68. Bartosz Żurek), Maciej Górski

Lech: Jasmin Burić – Kebba Ceesay, Tamas Kadar, Marcin Kamiński, Luis Henriquez – Łukasz Trałka, Karol Linetty (46. Arnaud Djoum) – Dariusz Formella (72. Szymon Pawłowski), Dawid Kownacki, Muhamed Keita – Vojo Ubiparip (60. Zaur Sadajew)

Czerwona kartka: Maciej Górski (81. – niesportowe zachowanie)

Żółte kartki: Andrzej Niewulis – Łukasz Trałka

Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).

Post Planowe zwycięstwo Lecha. Wejście smoka Sadajewa. pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/planowe-zwyciestwo-lecha-wejscie-smoka-sadajewa/feed/ 0 10567
Skromne zwycięstwo Lecha. Udany debiut Jakuba Serafina https://echosportu.pl/skromne-zwyciestwo-lecha/ https://echosportu.pl/skromne-zwyciestwo-lecha/#respond Sun, 22 Feb 2015 16:22:30 +0000 http://echosportu.pl/?p=10167 Lech Poznań skromnie wygrał pierwszy wiosenny mecz u siebie z Ruchem Chorzów 2:1. Kolejorz zdecydowanie lepiej grał przed przerwą, kiedy zdobył dwie bramki autorstwa Zaura Sadajewa oraz Kaspra Hämäläinena i miał przewagę. Po przerwie inicjatywę oddał gościom, ale tych stać było tylko na jednego gola, z rzutu karnego trafił Filip Starzyński. Przed meczem trener Maciej […]

Post Skromne zwycięstwo Lecha. Udany debiut Jakuba Serafina pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
Lech Poznań skromnie wygrał pierwszy wiosenny mecz u siebie z Ruchem Chorzów 2:1. Kolejorz zdecydowanie lepiej grał przed przerwą, kiedy zdobył dwie bramki autorstwa Zaura Sadajewa oraz Kaspra Hämäläinena i miał przewagę. Po przerwie inicjatywę oddał gościom, ale tych stać było tylko na jednego gola, z rzutu karnego trafił Filip Starzyński.

Przed meczem trener Maciej Skorża miał mały ból głowy z zestawieniem środka pola. Od początku okresu przygotowawczego niezdolny do gry jest Karol Linetty. W piątek wiadomo już było, że kontuzja pleców nie pozwoli zagrać Darko Jevticiowi, a niepewny występu był także Łukasz Trałka. On jednak ostatecznie zagrał, a obok niego ustawiony został debiutant Jakub Serafin. W pierwszym składzie znaleźli się także Barry Douglas, Gergö Lovrencsics, Szymon Pawłowski i Sadajew.

Początek spotkania należał do gospodarzy, a już pierwsza groźniejsza akcja przyniosła im powodzenie. Debiutujący Serafin zagrał ze środka boiska kilkudziesięciometrową piłkę do Lovrencsicsa. Węgier przyjęciem futbolówki zgubił obrońcę, po czym płasko dośrodkował w pole karne. Tam najprzytomniej zachował się Sadajew, który uprzedził Rafała Grodzickiego i Matusa Putnockiego i wślizgiem wepchnął piłkę do siatki.

Po golu odważniej zaczęli grać goście co zaowocowało sytuacją, po której z woleja nad bramką uderzał Jakub Kowalski. W odpowiedzi Hämäläinen również strzelił nad poprzeczką. W 20. minucie kolejny raz dośrodkowywał w pole karne Lovrencsics, a Sadajew próbował przyjąć piłkę na klatkę piersiową. W tym momencie jednak został popchnięty przez Grodzickiego i sędzia Mariusz Złotek odgwizdał przewinienie. Do jedenastki podszedł Marcin Kamiński, ten sam piłkarz w rundzie jesiennej nie wykorzystał rzutu karnego, również w meczu z Ruchem. Teraz także nie pokonał bramkarza rywali, strzelił dość lekko, w lewy dolny róg, a właśnie tam rzucił się Putnocky.

Po tej sytuacji wiatr w żagle złapali chorzowianie, którzy kilkukrotnie uderzali na bramkę Lecha, jednak za każdym razem na posterunku był Maciej Gostomski. Gospodarze po chwili słabości otrząsnęli się po pół godzinie gry. W środku pola piłkę stracił Kowalski, przejął ją Trałka, popędził w kierunku bramki gości, po czym odegrał do włączającego się do akcji Hämäläinena. Fin niemal natychmiast ni to strzelił, ni to podał, a futbolówka przeszła obok słupka. Nie zdążył jej także przeciąć Trałka, który wpadł do siatki zamiast piłki.

Co się odwlecze to nie uciecze. Już po chwili lechici cieszyli się z kolejnego gola. Sadajew zagrał do obiegającego go na skrzydle Tomasza Kędziory, a defensor idealnie dośrodkował w pole karne prosto na głowę Hämäläinena. Ten wobec biernej postawy chorzowskiej obrony z bliska trafił do siatki.

Do końca pierwszej połowy to Lech kontrolował mecz, a najlepszą okazję na podwyższenie wyniku miał Sadajew, ale po centrze Lovrencsicsa uderzył głową obok słupka.

Drugą część gry lepiej zaczęli goście. Już w 46. minucie po dobrej akcji Grzegorz Kuświk zagrywał do Marka Zieńczuka, a strzał pomocnika Ruchu z trudem, końcami palców, przeniósł ponad poprzeczką Gostomski. Obaj piłkarze byli w głównej roli również kilkadziesiąt sekund później. Ponownie próbował Zieńczuk, ale jego strzał z ostrego kąta wybił na rzut rożny bramkarz Kolejorza.

Potem gra się wyrównała, na boisku trudno było o groźniejsze sytuacje, dobrze spisywały się obie defensywy. W 78. minucie chorzowianie przeprowadzili akcję, która dała im rzut karny. Lovrencsics źle obliczył lot piłki i zamiast w nią trafił w Rolanda Gigołajewa. Całe zajście miało miejsce w polu karnym Lecha i sędzia podyktował drugą jedenastkę w meczu. Do piłki podszedł Starzyński, który nie miał problemów z pokonaniem Gostomskiego.

Goście podbudowani kontaktową bramką próbowali atakować, ale czynili to dość nieporadnie. Gospodarze z kolei skupili się głównie na obronie korzystnego wyniku, co im się ostatecznie udało. Lechici zagrali dobrą pierwszą połowę, po przerwie jednak rozczarowali. Najważniejsze jest to, że odnieśli planowe zwycięstwo i nadal są w czołówce ligi, która coraz bardziej się spłaszcza.

Lech Poznań – Ruch Chorzów 2:1 (2:0)

Bramki: 1:0 Sadajew (6.), 2:0 Hämäläinen (33. – głową), 2:1 Starzyński (78. – karny)

W 20. minucie Kamiński nie wykorzystał rzutu karnego (obronił Putnocky).

Lech: Maciej Gostomski – Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Barry Douglas – Łukasz Trałka, Jakub Serafin (65. Tamas Kadar) – Gergö Lovrencsics, Kasper Hämäläinen, Szymon Pawłowski (85. Dariusz Formella) – Zaur Sadajew (70. Dawid Kownacki)

Ruch: Matus Putnocky – Martin Konczkowski, Piotr Stawarczyk, Rafał Grodzicki, Roland Gigołajew (88. Mateusz Kwiatkowski)– Łukasz Surma, Bartłomiej Babiarz (76. Eduards Visnakovs) – Jakub Kowalski (46. Paweł Oleksy), Filip Starzyński, Marek Zieńczuk – Grzegorz Kuświk

Żółte kartki: Grzegorz Kuświk

Widzów: 16672

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Post Skromne zwycięstwo Lecha. Udany debiut Jakuba Serafina pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/skromne-zwyciestwo-lecha/feed/ 0 10167
Kontuzjowani piłkarze Lecha wracają do gry https://echosportu.pl/kontuzjowani-pilkarze-lecha-wracaja-do-gry/ https://echosportu.pl/kontuzjowani-pilkarze-lecha-wracaja-do-gry/#respond Fri, 20 Feb 2015 11:12:15 +0000 http://echosportu.pl/?p=9929 Po ostatnim meczu ligowym z Pogonią Szczecin z klubu napłynęły informacje o kontuzjach Zaura Sadajewa i Dawida Kownackiego. Teraz jednak okazuje się, że obaj wrócili do treningu szybciej niż przewidywano. O nieciekawej sytuacji kadrowej Kolejorza informowaliśmy na początku tygodnia tutaj. Jednak okazało się, że wieści o osłabieniu kadry były mocno przesadzone. Sadajew miał pauzować z […]

Post Kontuzjowani piłkarze Lecha wracają do gry pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
Po ostatnim meczu ligowym z Pogonią Szczecin z klubu napłynęły informacje o kontuzjach Zaura Sadajewa i Dawida Kownackiego. Teraz jednak okazuje się, że obaj wrócili do treningu szybciej niż przewidywano.

O nieciekawej sytuacji kadrowej Kolejorza informowaliśmy na początku tygodnia tutaj. Jednak okazało się, że wieści o osłabieniu kadry były mocno przesadzone.

Sadajew miał pauzować z powodu kontuzji mięśnia przywodziciela kilka tygodni, co potwierdził sam trener Maciej Skorża. Na szczęście uraz nie okazał się tak poważny, jak zakładano. We wtorek napastnik ćwiczył indywidualnie, a w czwartek już normalnie trenował razem z resztą drużyny.

– Wygląda to bardzo dobrze. Zaur wrócił do normalnych treningów, zagrał w wewnętrznym sparingu. Nie narzeka już na ból w nodze, dlatego jeżeli nic się do niedzieli nie wydarzy to będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na Ruch – powiedział asystent trenera Skorży, Dariusz Żuraw.

Równie dobre informacje napłynęły o stanie zdrowia Kownackiego. Młody piłkarz w spotkaniu z Pogonią zmagał się z bólem kostki i opuścił boisko w 60. minucie, a po meczu mocno kulał.

– Na badaniach okazało się, że mam uszkodzenie jednego z więzadeł w stawie skokowym, ale już jest wszystko w porządku, dochodzę do treningu. Praktycznie nie miałem żadnej przerwy, tak jak drużyna ćwiczyła od wtorku, ja również, tylko indywidualnie. W piątek wyjdę razem z zespołem do treningu. Jeżeli wszystko będzie dobrze to zgłaszam gotowość do gry w meczu z Ruchem Chorzów. Cieszę się, że wracam do dyspozycji – powiedział klubowej telewizji w czwartek Kownacki.

To jeszcze nie koniec dobrych wieści. Do zajęć z zespołem wrócił także Jasmin Burić. On z kolei urazu nadgarstka nabawił się na początku drugiego zgrupowania w Turcji. Z powodu kontuzji nie mógł normalnie ćwiczyć, miał jedynie zajęcia indywidualne. We wtorek jednak odbył już trening z pełnym obciążeniem.

– Cieszę się, że historia z kontuzjowaną ręką wreszcie dobiegła końca. Nie czuję już bólu, a to jest w tej chwili najważniejsze. Jestem gotowy, żeby grać, jednak decyzję o tym czy to nastąpi, podejmie trener. W każdym razie jestem do jego dyspozycji – mówił Burić po treningu.

Do dyspozycji trenera Skorży na niedzielny ligowy mecz powinien też już być nowy nabytek Lecha Arnaud Djoum. Pomocnik na początku swojego pobytu w Poznaniu nabawił się grypy, jednak pokonał chorobę i w czwartek wziął udział w treningu z zespołem. Podobne problemy ma już także za sobą Gergö Lovrencsics.

źródło: lechpoznan.pl, lechtv

Post Kontuzjowani piłkarze Lecha wracają do gry pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/kontuzjowani-pilkarze-lecha-wracaja-do-gry/feed/ 0 9929
W Lechu znowu problemy z kontuzjami https://echosportu.pl/w-lechu-znowu-problemy-z-kontuzjami/ https://echosportu.pl/w-lechu-znowu-problemy-z-kontuzjami/#respond Mon, 16 Feb 2015 14:34:02 +0000 http://echosportu.pl/?p=9891 Ledwo zaczęła się runda wiosenna T-Mobile Ekstraklasy a Lech Poznań prawdopodobnie został z jednym zdrowym napastnikiem, Vojo Ubiparipem. Kontuzjowany jest Zaur Sadajew, który wypadł na kilka tygodni z gry, a po meczu z Pogonią Szczecin na uraz narzeka Dawid Kownacki. Czeczeński napastnik nie zaliczy początku obecnego roku do zbyt udanych. Najpierw problemy z zębem sprawiły, […]

Post W Lechu znowu problemy z kontuzjami pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
Ledwo zaczęła się runda wiosenna T-Mobile Ekstraklasy a Lech Poznań prawdopodobnie został z jednym zdrowym napastnikiem, Vojo Ubiparipem. Kontuzjowany jest Zaur Sadajew, który wypadł na kilka tygodni z gry, a po meczu z Pogonią Szczecin na uraz narzeka Dawid Kownacki.

Czeczeński napastnik nie zaliczy początku obecnego roku do zbyt udanych. Najpierw problemy z zębem sprawiły, że nie mógł uczestniczyć w przygotowaniach zespołu od początku. Dołączył do kolegów dopiero w połowie pierwszego obozu w Turcji. Teraz podczas jednego z ostatnich treningów przed startem rundy wiosennej nabawił się urazu mięśnia przywodziciela. O kontuzji poinformował trener Maciej Skorża na konferencji prasowej po meczu z Pogonią Szczecin, dodając, że przerwa w grze Sadajewa potrwa kilka tygodni.

Więcej szczegółów zdradził klubowy lekarz, dr Andrzej Pyda. – Sadajew doznał urazu mięśnia przywodziciela. Jest to niewielkie uszkodzenie mięśnia, które jednak wyłącza go z treningów z pełnym obciążeniem. W środę zawodnik przejdzie kontrolne badanie usg, po którym ocenimy, kiedy będzie mógł wrócić do zajęć z drużyną.

Jakby tego było mało po meczu z Pogonią na uraz narzekał Kownacki. Napastnik opuścił boisko w 60. minucie spotkania, ale już w przerwie sygnalizował ból w kostce. Po spotkaniu nie był zbyt zadowolony. – Nie chcę na razie o tym mówić. Mogę tylko powiedzieć, że mam problem ze stawem skokowym. Nie wiem czy o opuszczeniu przeze mnie boiska zadecydowały względy sportowe czy zdrowotne. W przerwie zgłosiłem trenerowi ból w nodze, ale byłem gotowy do gry.

W poniedziałek młody napastnik przeszedł badania. – Dawid ma uszkodzone jedno z więzadeł w stawie skokowym. Przez najbliższe dni będzie pracował z fizjoterapeutami, a pod koniec tygodniami ocenimy kiedy wróci do normalnych treningów – powiedział doktor Pyda.

W tej sytuacji do dyspozycji trenera Skorży został jeden w pełni zdrowy napastnik Ubiparip. Do ataku mogą być także przesunięci w razie konieczności Kasper Hämäläinen lub David Holman (co miało miejsce w końcówce meczu z Portowcami).

Również problemy zdrowotne zgłaszał ostatnio Gergö Lovrencsics i jego występ w Szczecinie stał pod znakiem zapytania. Ostatecznie znalazł się w kadrze meczowej, nie wyszedł jednak w podstawowym składzie. Miał zagrać jedynie w razie konieczności, a taka się pojawiła i Węgier zameldował się na murawie w 46. minucie.

W tym samym spotkaniu wystąpił niedawny rekonwalescent Szymon Pawłowski, który także jeszcze nie ma sił, by grać od początku. Do tego dodajmy kolejnych piłkarzy wracających po groźnych urazach Macieja Wilusza i Kebbę Ceesaya. Oni póki co ogrywali się w weekend w drużynie rezerw.

Jak widać ledwo wystartowała runda wiosenna T-Mobile Ekstraklasy a kontuzje znowu zaczynają prześladować drużynę Lecha. I to na najbardziej newralgicznej pozycji czyli ataku. To jak? Nadal #WiosnaNasza?

źródło: lechpoznan.pl

Post W Lechu znowu problemy z kontuzjami pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/w-lechu-znowu-problemy-z-kontuzjami/feed/ 0 9891
Nieskutecznie, ale zwycięsko. Lech kończy rok na podium https://echosportu.pl/nieskutecznie-ale-zwyciesko-lech-konczy-rok-na-podium/ https://echosportu.pl/nieskutecznie-ale-zwyciesko-lech-konczy-rok-na-podium/#respond Sat, 13 Dec 2014 21:21:49 +0000 http://echosportu.pl/?p=8053 Mimo ogromnych problemów ze skutecznością Lech Poznań wygrał skromnie z Lechią Gdańsk 1:0. Kolejorz tym razem dowiózł wynik do końca, ale emocje były do samego końcowego gwizdka. Jedyną bramkę spotkania zdobył Dariusz Formella. Przed ostatnim tegorocznym meczem znowu problemy kadrowe dopadły lechitów. Nadal nie mógł grać Gergo Lovrencsics, za kartki pauzował Karol Linetty, a na […]

Post Nieskutecznie, ale zwycięsko. Lech kończy rok na podium pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
Mimo ogromnych problemów ze skutecznością Lech Poznań wygrał skromnie z Lechią Gdańsk 1:0. Kolejorz tym razem dowiózł wynik do końca, ale emocje były do samego końcowego gwizdka. Jedyną bramkę spotkania zdobył Dariusz Formella.

Przed ostatnim tegorocznym meczem znowu problemy kadrowe dopadły lechitów. Nadal nie mógł grać Gergo Lovrencsics, za kartki pauzował Karol Linetty, a na grę Szymona Pawłowskiego zgody nie wydali klubowi lekarze. Stąd od początku zagrały „nowe” skrzydła Kolejorza – Formella i Muhamed Keita. Do ataku wrócił Zaur Sadajew.

Przed spotkaniem oficjalnie pożegnano byłego kapitana zespołu Huberta Wołąkiewicza. Klub nie przedłuży z obrońca wygasającego kontraktu i na wiosnę nie zobaczymy go już w biało-niebieskich barwach.

Pierwszą okazję stworzyli sobie poznaniacy w 3. minucie. Sadajew zgrał piłkę do Formelli, skrzydłowy wpadł w pole karne, ale jego strzał był zbyt lekki, by zaskoczyć Mateusza Bąka. Jeszcze lepszą sytuację lechici mieli dziesięć minut później. Tym razem świetnym podaniem za linię obrony Lechii popisał się Formella, futbolówka trafiła do Keity, ale ten sam na sam strzelił w golkipera gości.

Gdańszczanie odpowiedzieli dopiero po kwadransie gry, kiedy na uderzenie z dystansu zdecydował się Damian Garbacik, a futbolówka po palcach Jasmina Buricia minęła słupek jego bramki.

W pierwszej połowie zdecydowanie aktywniejsi i bardziej kreatywni byli gracze Lecha. To oni stwarzali sobie kolejne okazje do zdobycia gola. Najpierw Keita pociągnął skrzydłem i idealnie dograł w pole karne do Sadajewa. Napastnik jednak nie zdołał czysto trafić w piłkę. Starania gospodarzy przyniosły skutek w 32. minucie. Sadajew dograł piłkę na skrzydło do Formelli, młody piłkarz wpadł w pole karne, zwodem ograł Marcina Pietrowskiego i strzelił w krótki róg. Futbolówka ku zaskoczeniu bramkarza Lechii wpadła do siatki. Bąk mógł się w tej sytuacji zachować na pewno lepiej.

Przed przerwą jeszcze dwie okazje miał Sadajew, ale najpierw jego strzał z dystansu odbił golkiper gości, a po chwili uderzenie snajpera wylądowała na bocznej siatce w sytuacji sam na sam z Bąkiem.

Lechici dominowali w pierwszej połowie i to się nie zmieniło w drugiej części gry. W 49. minucie Tomasz Kędziora dogrywał ze skrzydła w pole karne do Sadajewa, ale ten z metra trafił w Bąka zamiast do siatki.

Kilka minut później Darko Jevtić popisał się swoimi nieprzeciętnymi umiejętnościami dryblingu, a obrońcy Lechii nie pozostało nic innego jak sfaulować Szwajcara. A że działo się to już w polu karnym sędzia bez wahania podyktował „jedenastkę”. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Kasper Hamalainen, ale uderzył niemal w środek bramki i Bąk obronił ten strzał.

Ta sytuacja nieco wybiła z rytmu lechitów i przez długi czas nie oglądaliśmy groźniejszych akcji. Dopiero w ostatnim kwadransie gospodarze mocniej nacisnęli na gości. W 79. minucie Hamalainen dograł na skrzydło do Dawida Kownackiego, ten idealnie dośrodkował do Sadajewa, ale ten kolejny raz nie trafił w piłkę, będąc metr przed pusta bramką. Ta akcja śmiało może kandydować do miana pudła sezonu.

Kolejorz mógł podwyższyć wynik tuż przed końcem meczu, kiedy świetnie w uliczkę do Hamalainena dogrywał Sadajew, ale Fin także nie znalazł sposobu na Bąka. Poznaniacy nie dali sobie wydrzeć skromnego zwycięstwa i odnieśli trzecią wygraną z rzędu. Udany finisz tegorocznych meczów pozwoli drużynie Macieja Skorży na „przezimowanie” na podium ligowej tabeli.

Lech Poznań – Lechia Gdańsk 1:0 (1:0)

Bramka: 1:0 Formella (32.)

Lech: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri (53. Jan Bednarek), Marcin Kamiński, Luis Henriquez – Łukasz Trałka, Darko Jevtić – Dariusz Formella (89. Hubert Wołąkiewicz), Kasper Hamalainen, Muhamed Keita (60. Dawid Kownacki) – Zaur Sadajew

Lechia: Mateusz Bąk – Mateusz Możdżeń, Tiago Valente, Damian Garbacik, Marcin Pietrowski – Ariel Borysiuk, Stojan Vranjes (59. Daniel Łukasik) – Bartłomiej Pawłowski (75. Paweł Czychowski), Piotr Wiśniewski, Bruno Nazario (84. Piotr Grzelczak) – Antonio Colak

Żółte kartki: Jan Bednarek – Ariel Borysiuk, Piotr Wiśniewski

Widzów: 16 029

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Post Nieskutecznie, ale zwycięsko. Lech kończy rok na podium pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

]]>
https://echosportu.pl/nieskutecznie-ale-zwyciesko-lech-konczy-rok-na-podium/feed/ 0 8053