Post Patrycja Wyciszkiewicz w półfinale mistrzostw świata w Pekinie (wideo) pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Wyciszkiewicz wystartowała w pierwszej z sześciu serii. Bezpośrednio awans do półfinału uzyskiwały trzy najlepsze zawodniczki oraz sześć z najlepszymi czasami ze wszystkich biegów. 21-letnia sprinterka zajęła w swojej serii czwarte miejsce i musiała czekać na rozwój wydarzeń. Okazało się, że jej nowy rekord życiowy 51,31 s (poprzedni 51,56 s) wystarczył do awansu do półfinału.
Zawodniczka Olimpii Poznań ostatecznie osiągnęła 17. czas eliminacji. – Musiałam od początku biec swoje, a to zaowocowało dobrym wynikiem i jestem zadowolona. To był bieg na maksa, ale mówiąc naszą gwarą „nie ujechałam się”. Po biegu miałam siły, więc mam nadzieję, że w półfinale poprawię życiówkę – opisuje Wyciszkiewicz cytowana przez pzla.pl.
Nowa rekordzistka Polski młodzieżowców w półfinale wystartuje we wtorek o godzinie 13:12. Wyciszkiewicz został przydzielony drugi tor. Lista startowa dostępna jest tutaj. Bezpośredni awans do finału uzyskają po dwie najlepsze sprinterki oraz dwie z najlepszymi czasami ze wszystkich trzech biegów.
Post Patrycja Wyciszkiewicz w półfinale mistrzostw świata w Pekinie (wideo) pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Patrycja Wyciszkiewicz: Medal w Tallinnie dodał mi wiary w siebie pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Początek tego roku był bardzo nieudany dla Wyciszkiewicz. Z powodu kontuzji straciła cały zimowy sezon halowy i do treningów wróciła dopiero w kwietniu. Tak naprawdę nikt nie był pewien, na co ją stać w tym roku. Jeszcze w czerwcu sama mówiła EchoSportu.pl. – Mój okres przygotowawczy do sezonu był stanowczo za krótki, aby myśleć o wyniku poniżej 52 sekund.
Okazało się, że Wyciszkiewicz na szczęście pomyliła się w swoich przewidywaniach lub po prostu nie chciała obiecywać zbyt wiele. Na początku lipca podczas młodzieżowych mistrzostwach Europy w Tallinnie zaprezentowała świetną formę. Ze stolicy Estonii wróciła z brązowym medalem w biegu indywidualnym i srebrnym w sztafecie na 400 m.
– Jechałam tam z dużą rezerwą. Zarówno psychiczną, bo nie ciążyła na mnie presja wyniku poprzez to, że miałam poważną kontuzję, jak i fizyczną, gdyż mój wynik był dopiero ósmy na listach europejskich i bardzo daleki od życiówki. Mimo wszystko gdzieś tam z tyłu głowy miałam przeczucie, że będzie dobrze, a w nim umacniał mnie mój trener – opowiada Wyciszkiewicz, której szkoleniowcem jest Edward Motyl.
– Już od początku poprzeczka była wysoko zawieszona, ponieważ w swojej serii eliminacyjnej miałam moje dwie najgroźniejsze rywalki. Rosjankę Jekaterinę Renżynę i Rumunkę Biankę Razor, które w 2013 roku stały ze mną na podium w Rieti. Wiedziałam, żeby wejść do finału, muszę pobiec najlepszy wynik w tym sezonie. Seria eliminacyjna, w której startowałam, okazała się być najszybszą, co nie było wielkim zdziwieniem. Czwarta zawodniczka na mecie miała czas w okolicach 52 sekund, a w kolejnych dwóch biegach czas w granicach 52,20 – 52,60 s dawał pewny awans z miejsca. Mi również udało się wejść z drugiego miejsca w serii do finału. Dopiero pózniej trenerzy uświadomili mi jak wartościowy jest mój wynik. Czas 51,62 s dawał mi możliwość startu na mistrzostwach świata w Pekinie, a przy okazji poprawiłam rekord Polski młodzieżowców – tłumaczy urodzona w Śremie sprinterka.
Dla Wyciszkiewicz był to najlepszy wynik od 19 lipca 2013 roku. Wtedy to ustanowiła rekord życiowy 51,56 s w finale mistrzostw Europy juniorek w Rieti, w którym zdobyła złoty medal. Od tamtego czasu przez niemal dwa lata ani razu ponownie nie „złamała” granicy 52 sekund.
– Bieg finałowy traktowałam jako duże wyzwanie. Po pierwsze taki wynik pozwalał już walczyć o miejsca medalowe, a po drugie miałam okazję potwierdzić minimum indywidualne na Pekin – tłumaczy zawodniczka Olimpii Poznań. Założony plan udał jej się w stu procentach. Wyciszkiewicz zdobyła brązowy medal młodzieżowych mistrzostw Europy, a czasem 51,63 s po raz drugi wypełniła wskaźnik PZLA na sierpniowe mistrzostwa globu w stolicy Chin.
– Medal indywidualny był dla mnie bardzo ważny, ponieważ dodał mi sił i nadziei na bieg sztafetowy, w którym wywalczyliśmy srebro. Ponadto był najlepszą nagrodą i motywacją do dalszych treningów. Dodał mi wiary w siebie, i w to, że mimo krótkiego okresu przygotowawczego jestem w stanie rywalizować z najlepszymi. Medal w Rieti był nagrodą za ciężka pracę, zarówno na treningu, jak i wyrzeczenia w życiu prywatnym. Natomiast brąz w Tallinnie był motywacją i namiastką nadziei na to, że wszystko jest już w porządku. Takim światełkiem w tunelu, po 2014 roku oraz kontuzji. Z Tallinna wróciłam silniejsza i zmotywowana do działania, aby w Pekinie powalczyć o rekord życiowy – podkreśla utalentowana biegaczka.
Niemal tydzień po wielkim sukcesie w stolicy Estonii 21-letnia sprinterka cieszyła się z kolejnego medalu. 20 lipca została mistrzynią Polski na dystansie jednego okrążenia.
– Mistrzostwa Polski seniorów w Krakowie potraktowałam jako kolejne wyzwanie, bowiem byłam liderką polskich tabel. Bardzo chciałam wrócić z medalem z najszlachetniejszego kruszcu, co mi się udało. Bieg eliminacyjny był łatwy, co było dla mnie wielkim zdziwieniem, gdyż na bieżni, jeśli chodzi o podział serii na zawodniczki czy tory, to zawsze mam sportowego pecha. Bieg finałowy był wyzwaniem, ale został mi przydzielony trzeci tor (tak jak w finale MME), z którego bardzo lubię biegać, gdyż mogę kontrolować bieg. Udało mi się wygrać i zdobyć swój pierwszy złoty medal w drugim starcie na Mistrzostwach Polski Seniorów. Do tego kolejny raz w tym sezonie złamałam granicę 52 sekund (51,95 s), co jest dobrym prognostykiem na następne starty – opisuje najmłodsza zawodniczka w finale w Krakowie.
Patrycja Wyciszkiewicz od 22 lipca do 6 sierpnia przebywała na zgrupowaniu we francuskich Pirenejach w miejscowości Font Romeu. Następnie 9 sierpnia wystartuje na 61. Memoriale Janusza Kusocińskiego w Szczecinie, a dwa dni później poleci na zgrupowanie do Japonii.
Mistrzostwa świata w Pekinie odbędą się w dniach 22-30 sierpnia. Nasza zawodniczka jako jedyna Polka wystartuje w tej imprezie indywidualnie na dystansie 400 m.
Porozmawiaj z autorem na Twitterze – @PrzemoSoczynski
Post Patrycja Wyciszkiewicz: Medal w Tallinnie dodał mi wiary w siebie pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Patrycja Wyciszkiewicz kontuzjowana. Nie wiadomo kiedy wróci do pełni zdrowia pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Patrycja Wyciszkiewicz z powodu zapalenia rozcięgna podeszwowego rezygnuje ze startów w sezonie halowym. – Mam nadzieję, że w lutym już będę w stanie wyjść na trening typowo biegowy, a nie tylko zastępczy – mówi 21-letnia utalentowana sprinterka SL Olimpia Poznań.
Dwukrotna złota medalistka mistrzostw Europy juniorów w Rieti w 2013 roku w biegu indywidualnym i sztafecie na 400 m z urazem zmaga się już od wczesnej jesieni zeszłego roku.
– Mam zapalenie rozcięgna podeszwowego. Zaczęło się w październiku delikatnym bólem stopy w okolicach pięty prawej nogi. W pierwszym momencie zlekceważyłam to, gdyż po przerwie na roztrenowanie normalne jest, że po powrocie organizm się buntuje. Jednak po paru dniach zaczęłam konsultować tę dolegliwość z fizjoterapeutami i lekarzem. Powiedziano mi, że można z tym trenować, jednocześnie lecząc, niestety w moim przypadku nieskutecznie. Koniec końców musiałam wraz z trenerem podjąć decyzje o przerwaniu treningu i rezygnacji z sezonu halowego 2015 – tłumaczy Wyciszkiewicz.
Podopieczna trenera Edwarda Motyla tym samym nie wystartuje w Halowych Mistrzostwach Europy, które odbędą się w Pradze w dniach 6-8 marca. Urodzona w Śremie sprinterka teoretycznie mogła przygotować się do biegania zimą, ale wiązało się to z dużym dyskomfortem zdrowotnym.
– Oczywiście można brać leki przeciwbólowe i starać się robić trening, nie lecząc tego i walcząc z ciągłym bólem. Jednak lepszym wyjściem z takiej sytuacji była rezygnacja z hali na korzyść sezonu letniego, gdyż w tym roku są Młodzieżowe Mistrzostwa Europy oraz Mistrzostwa Świata. Leczenie tej kontuzji jest długotrwałe i dość trudne, ponieważ rozcięgno jest słabo ukrwione. Plany na sezon halowy były ściśle określone. Start na Halowych Mistrzostwach Polski oraz start na HME w Pradze (sztafeta, oraz walka o start indywidualny). Niestety trzeba było zrezygnować – podkreśla zawodniczka SL Olimpia Poznań.
Niestety nie wiadomo kiedy rekordzistka Polski juniorek w biegu na 400 m wróci do pełni zdrowia. Obecnie niestety nie jest w stanie wykonywać ćwiczeń specjalistycznych dla swojej dyscypliny. – Mam nadzieję, że w lutym już będę w stanie wyjść na trening typowo biegowy, a nie tylko zastępczy – mówi Wyciszkiewicz.
Młoda sprinterka nie załamuje się jednak i z optymizmem patrzy w przyszłość. – Jakiś czas temu byłam przybita ciągłym bólem oraz zmęczona tym, że nie mogłam normalnie trenować. Teraz jest lepiej. Trafiłam na świetnego fizjoterapeutę i lekarza, którzy pomogli uwierzyć, że wszystko będzie dobrze.
Post Patrycja Wyciszkiewicz kontuzjowana. Nie wiadomo kiedy wróci do pełni zdrowia pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Nieudany start Patrycji Wyciszkiewicz pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>We wtorek rozpoczęły się mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce. Pierwszego dnia zawodów w Zurychu startowała Patrycja Wyciszkiewicz. Niestety zawodniczka SL Olimpia Poznań nie awansowała do półfinału biegu na 400 m.
20-letnia sprinterka w drugiej serii zajęła czwarte miejsce z czasem 52,73 s . Bezpośredni awans do półfinału uzyskiwały trzy pierwsze zawodniczki oraz cztery z najlepszymi czasami z czterech biegów. Wynik Wyciszkiewicz dawał jej trzeci czas wśród grupy niepewnych kwalifikacji do następnej rundy.
W kolejnej serii lepszy czas od sprinterki ze Śremu miała Francuzka Floria Guei – 52,42 s. Natomiast w ostatnim biegu Justyna Święty uzyskała 52,43 s, i tym samym pozbawiła swoją przyjaciółkę z reprezentacji startu w półfinale, w którym zobaczymy także Małgorzatę Hołub. Jej czas w eliminacjach to 52,00 s.
Dla zawodniczki poznańskiej Olimpii indywidualny start w Zurychu jest na pewno rozczarowaniem. Rekord życiowy Wyciszkiewicz na 400 m wynosi 51,56 s. W Szwajcarii podopieczna trenera Edwarda Motyla pobiegła zdecydowanie słabiej nawet o najlepszego swojego tegorocznego wyniku – 52,14 s.
Mistrzyni Europy juniorek z Rieti na dystansie jednego okrążenia w Zurychu wystartuje jeszcze w sztafecie 4×400 m, w której Polki mają szansę nawet na medal.
Post Nieudany start Patrycji Wyciszkiewicz pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>