Boniek była kobietą – plakat z takim napisem i sylwetką Zbigniewa Bońka ucharakteryzowanego na kobietę pojawił się na turnieju Final Four Ekstraligi Futsalu Kobiet. Miał zwrócić uwagę na kobiecą piłkę. Zwrócił?

Alicja Zając: Na pewno ta akcja obiła się dość dużym echem. Czy pozytywnym? Nie wiem, ale w mediach przewinęła się informacja.

Masz żal do Polskiego Związku Piłki Nożnej za to, że traktuje kobiecą piłkę po macoszemu?

Mam i chyba nie tylko ja. Myślę, że prawie wszystkie piłkarki czują to samo. Może znajdą się nieliczne o odmiennym zdaniu, np. Medyka Konin, ale one mają pensję. Choć i tak większość z nich pracuje. Oprócz Medyka może jeszcze Górnik Łęczna, Zagłębie Lubin, SMS Łódź, UJ Kraków i kilka innych kobiecych klubów może sobie pozwolić na kontrakty, ale wątpię, czy są to stawki, dzięki którym można wyżyć z samego grania.

Wymienione  drużyny są ekipami trawiastymi, a jak to wygląda w futsalu?

Nie lepiej. Nasze rozgrywki jeszcze raczkują. Wróciłam niedawno z turnieju towarzyskiego z Rosji, na którym porównywałam z koleżankami polski i rosyjski futsal. Tam dziewczyny grają przez 9 miesięcy w roku. My gramy prawie trzykrotnie krócej. Dla nich to jest praca, dla nas pasja, stąd też gramy – w przeciwieństwie do naszych koleżanek ze wschodu – zarówno w hali, jak i na trawie. W PZPN-ie zrodził się podobno pomysł, abyśmy określały się, czy chcemy grać tu czy tu.

Dobry pomysł?

Tak, ale jeszcze nie teraz. Może za 2-3 lata. Na razie rozgrywki futsalu trwają zbyt krótko. Musimy grać, żeby zbliżać się do europejskiego poziomu. Nie możemy przez 8 miesięcy być poza rytmem meczowym.

Na ostatnim meczu reprezentacji z Iranem wystąpiłaś z opaską kapitana. Jesteś więc kobiecym wydaniem Roberta Lewandowskiego w hali. Z jedną „małą” różnicą. Tego, co on zarobi przez jeden sezon, Ty nie zarobisz pewnie przez całe swoje życie.

Nie zazdroszczę mu tego. Wiedząc, że klub spełni moje podstawowe potrzeby: sprzęt do treningu, bus na mecz czy obiad, to już mnie cieszy. Gram z pasji. Oczywiście, gdyby były z tego pieniądze, byłoby miło, ale to nie jest najważniejsze.

A jeśli na stole znalazłaby się konkretna propozycja od drużyny, która mogłaby Ci zapłacić?

Miałam propozycję z Zagłębia Lubin, ale jestem związana z Poznaniem. Szkolę dzieci w Lech Poznań Football Academy, pracuję jako wuefistka w szkole podstawowej. Ponadto z Poznania do mojego domu w Trzciance jest stosunkowo blisko. Jestem bardzo rodzinna. Moim autorytetem jest babcia. Dobra kobieta. Wiele osób mówi, że mamy podobne charaktery. Lepiej poświęcić coś dla kogoś niż zrobić coś tylko dla własnych korzyści. Wydaje mi się, że – właśnie jak moja babcia – nie jestem egoistką, choć o to należałoby spytać moich znajomych.
Wracając do powodów mojej decyzji. Wszystko mi się tutaj poukładało. Dodatkowo mam Polonię Poznań. Trzymamy się tam razem, panuje taki prawdziwy kolektyw i dlatego sądzę, że to jeszcze funkcjonuje.

Jeszcze?

Polonia boryka się z problemami, dość dużymi. O ile atmosfera wśród zawodniczek i sztabu jest świetna, o tyle dalej nie jest już tak wesoło.

Co masz na myśli?

Jak nie wiadomo, o co chodzi…

To chodzi o pieniądze.

Była szansa na to, aby naszym sponsorem była firma Tarczyński. Niestety temat umarł.

Dlaczego?

Nie wiem, to pytanie do zarządu klubu.

Sytuacja drużyny jest zła, bardzo zła czy jeszcze gorsza?

Była bardzo zła. Teraz jest nieco lepiej. Na szczęście znalazł się ostatnio dobry człowiek, który nam pomaga. To taki „Pan Incognito”. Pomaga nam mentalnie, ma papiery trenerskie, więc kiedyś zdarzyło się, że poprowadził nam trening. Oprócz tego wspomógł nas finansowo. Nie chce jednak rozgłosu, ale gdyby nie on, nie grałybyśmy tej wiosny.

To dziwne, że ktoś, kto Wam pomaga, nie chce rozgłosu.

Pewnie ma swoje powody. Nie mnie to oceniać.

Co na to zarząd?

Trzeba o to zapytać prezesa Andrzeja Powstańskiego albo kogoś innego z zarządu.

Wspominałem już dzisiaj pieniądze „Lewego”. Może to on jest „Panem Incognito”?

(śmiech) Kiedyś podczas zgrupowania kadry żartowałyśmy sobie, że jego jedna pensja wystarczy na zgrupowanie naszej całej reprezentacji. Myślałam sobie wtedy: „Kurde, gościu! Mógłbyś choć raz wyrzec się tych pieniędzy i dać nam. Mogłybyśmy zrobić konsultacje, potrenować razem”.

Ale nic z tego.

Z korzyści materialnych nic. Od przyszłego zgrupowania mamy mieć diety za każdy dzień, tak jak mają seniorki, które grają na trawie, więc chociaż to. Ale za to usłyszeć hymn Polski, założyć koszulkę reprezentacji, mieć te ciary na plecach, to coś, czego nie da się opisać. Pamiętam też swoją pierwszą bramkę w kadrze. Brak słów! Pieniądze nie zapewnią takich uczuć. Bramka dla reprezentacji – niesamowite.

Tę bramkę zdobyłaś w lutym 2014 roku. Niedługo później kadra została zawieszona. Na początku bieżącego roku została reaktywowana, więc jednak PZPN poczynił pewien krok.

Dużą zasługę ma tutaj selekcjoner Wojciech Weiss. Ma duże poważanie w PZPN-ie i na pewno nie jest tam byle kim. Bardzo o to zabiegał, a wręcz truł dupę. Jeździł, rozmawiał, namawiał i w końcu się udało. Ogólnie rzecz biorąc bardzo powoli, ale idziemy do przodu z tą kobiecą piłką.

Piłka kobieca, ale na pewno nie wolna od niekoniecznie miłych męskich uwag. Wybrałem kilka takich z meczów Twojej drużyny, które usłyszałem z trybun. Teksty: „chuj ci w dupę”, „cycki ci zasłaniają i nie widziałaś faulu” czy „idź obierać cebulę” nie brzmią smacznie w stosunku do pań…

Szczerze? Ja tego nie słyszę. Może gdybym siedziała na ławce, ale będąc na boisku, jestem skupiona na meczu.

To, co prawda, akurat teksty do sędzin, niemniej jednak znalazłyby się też wobec zawodniczek.

Kultura kibicowania w Polsce jest, jaka jest. Nie dziwi mnie to. Zdziwiłabym się, gdyby takich tekstów nie było. Zresztą, jeśli chodzi o sędziowanie to czasami naprawdę można się zdenerwować.

Zdarzyło Ci się wyzywać sędzinę?

Mnie nie, ale koleżankom z drużyny już owszem. „Co ty, kurwa, ślepa jesteś?”. Ale to przez emocje. Liczna grupa sędzin naprawdę spisuje się źle. Są głosy, aby kobiecą piłkę sędziowali panowie, bo panie nie radzą sobie. Często więc te błędy decydują, że słyszą takie teksty. Nie wiem jak ja zareagowałabym, gdybym była sędziną. Muszą być odporne.

W takim wypadku trenerzy stosujący bardzo ostre uwagi w motywowaniu nie są raczej mile widziani na ławce trenerskiej u kobiet?

Podejście mentalne w pracy z kobietami jest bardzo trudne! Wszyscy trenerzy to podkreślają. Kobiety są bardziej wrażliwe. U facetów jest tak, że zbiorą się jakoś ze sobą, jeśli będzie trzeba, to dadzą sobie po pysku i będzie ok. Wiadomo jednak, że nie można generalizować. Wśród kobiet znajdziemy też takie, które lubią, jak trener porządnie krzyknie.

Słyszałem o trenerach, dla których najlepszą motywacją są nieustanne komentarze „co ty, kurwa, robisz?!”. Non stop.

Takie coś to już za dużo, choć oczywiście krytyka jest potrzebna. Pamiętam, kiedy grałam jeszcze w Medanie Gniezno, trener przed którymś meczem powiedział mi: „Ty tak słabo ostatnio grasz, nie mogę na to patrzeć. Co ty w ogóle robisz?”. Wkurzył mnie i to podziałało tak, jak miało podziałać. Trzeba się zmobilizować i pokazać, że jednak umiesz. W tę stronę to musi iść, a nie w faule i nieczyste zagrania. Nie lubię takiej gry, wolę fair play.

A chłopcy, z którymi grałaś w dzieciństwie, grali z Tobą fair? Dawali Ci fory?

Chłopcy szanowali mnie. Nie traktowali mnie jak niepełnoprawnego gracza, choć przyznam, że czasami to ja mówiłam do nich „Jak mogłeś mnie tak sfaulować? Przecież jestem dziewczyną!”.

Właśnie od takich podwórkowych gier zaczynają się wielkie piłkarskie przygody?

Tak, jasne! Wracasz ze szkoły, odrabiasz lekcje i idziesz grać, a potem tylko słyszysz z okna głos mamy „Alka, chodź już do domu!”.

W latach Twojego dzieciństwa dziewczyna grająca w futbol nie była jednak tak często spotykana jak dziś.

To prawda. Czasami udawało się pograć w szkole tylko w gronie dziewczyn, ale częściej grałam w piłkę z kolegami. Dobrze czułam się w ich towarzystwie, zresztą byłam do nich podobna. Szerokie dresy, luźne bluzy. Chłopczyca!

Lalkami pewnie się nie bawiłaś?

W ogóle! Bawiłam się samochodzikami, miałam pięknego czerwonego mercedesa!

Rozmawiał Radosław Męczykalski

Post Jak nie wiadomo, o co chodzi… [Wywiad z Alicją Zając] pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

Oprócz poznanianek udział w finałowym turnieju wezmą drużyny LKS Strzelec RB Gorzyczki Głogówek, ISD-AJD Gol Częstochowa i AZS Uniwersytet Jagielloński Kraków. AZS UAM w sobotę o godzinie 17 w pierwszym półfinale zmierzy się z pierwszym z wymienionych zespołów. Futsalistki Strzelca w poprzedniej rundzie wyeliminowały inny zespół z Wielkopolski Kotwicę Kórnik.

Drugi półfinał odbędzie się również w sobotę, z kolei mecze o trzecie miejsce i o mistrzostwo Polski zaplanowano na niedzielę.

Wszystkich kibiców futsalu zapraszamy do Hali UAM przy ul. Zagajnikowej 9 (Kampus Morasko), a dla tych, którzy nie będą mogli się tam pojawić pozostają transmisje na żywo w internecie pod adresem: www.tvcom.pl.

Sobota 27.02.2016

Godzina 17.00 AZS UAM Poznań – LKS Strzelec RB Gorzyczki Głogówek

Godzina 19.00 ISD-AJD Gol Częstochowa – AZS Uniwersytet Jagielloński Kraków

Niedziela 28.02.2016

Zwycięzcy meczów uzyskują awans do finału (1 mecz) – godzina 14.00

Przegrani w meczach rozgrywają mecz o 3 miejsce (1 mecz) – godzina 12.00

Post AZS UAM Poznań w weekend powalczy o Mistrzostwo Polski pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

AZS UAM był faworytem spotkania i chciał utrzymać fantastyczną serię zwycięstw. Poznanianki w ośmiu rozegranych dotychczas meczach w Ekstralidze odniosły siedem wygranych.

Początek meczu był znakomity w wykonaniu aktualnego lidera ligi. AZS UAM już w 3. minucie objął prowadzenie po golu Marty Kosiorek. Worek z bramkami jednak się nie rozwiązał, a obrona warszawianek po straconym golu spisywała się bezbłędnie. Futsalistki AZS UW dość szybko także doprowadziły do wyrównania za sprawą celnego trafienia Aleksandry Mielniczuk. W pierwszej połowie więcej goli już nie padło.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił, nadal to poznanianki prowadziły grę, a warszawianki kontratakowały. W tej części gry padł tylko jeden gol, który zdecydował o końcowym wyniku. Strzeliła go ponownie Kosiorek i to zawodniczki z Wielkopolski mogły cieszyć się z kolejnych trzech punktów.

Uniwersytet Warszawski – UAM Poznań 1:2 (1:1)

Bramki: 0:1 Kosiorek (3.), 1:1 Mielniczuk (10.), 1:2 Kosiorek (25.)

UAM: Dominika Dewicka – Laura Czudzińska, Żaneta Pawlik, Marta Kosiorek, Alicja Busza, Alicja Zając, Adrianna Sikora, Paula Fronczak, Agnieszka Grzechowiak

trener: Wojciech Weiss

Post Skromne, ale ważne zwycięstwo AZS UAM w Warszawie pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

Początek spotkania wyglądał efektownie. Było co prawda dużo błędów, ale równie dużo strzałów. Jako pierwsza bliższa zdobycia bramki była drużyna gości. W czwartej minucie meczu piłka po strzale jednej z zawodniczek przyjezdnych odbiła się od słupka.

Lecz to poznanianki przeważały, chcąc dosłownie wbiec z piłką do bramki przeciwnika. Udało się to w 8. minucie widowiska, kiedy to z bardzo bliskiej odległości futbolówka odbiła się od Ewy Karpowicz i wpadła do siatki. Zaznaczmy, że Karpowicz to zawodniczka MKS, czyli był to po prostu samobój.

Klub z Siemiatycz nie poddawał się, konstruując co jakiś czas niebezpieczne sytuacje. Wystarczył jednak jeden kontratak w 12. minucie, a „Orzełki Weissa” dzięki Monice Marczak prowadziły 2:0. Po kilkudziesięciu sekundach za sprawą Marty Kosiorek było już 3:0. Ostatni bolesny cios w pierwszej połowie przyjezdnym zadała Alicja Busza, zwiększając jeszcze przewagę bramkową. Ogólnie to cała pierwsza część wydarzenia – jak widać po wyniku – należała do AZS UAM.

Druga połowa rozpoczęła się od uderzenia Moniki Ziółkowskiej z Kresowiaka-Orion w słupek. Wszakże nie miało to większego znaczenia, trzy minuty po gwizdku na ponowne rozpoczęcie gry po pięknej indywidualnej akcji i jeszcze lepszym strzale do bramki MKS trafiła Alicja Zając – mieliśmy 5:0. Później kibice byli świadkami emocjonującej wymiany ciosów.

W 24. minucie Marczak ustrzeliła „szóstkę”. Golem dla Siemiatycz odpowiedziała Ziółkowska. W kolejnym akcji wynik na 7:1 zmieniła Adrianna Sikora. Natomiast w 26. minucie Emilia Wiaderna zmniejszyła przewagę gospodarzy poprawiając rezultat na 7:2. Kolejne trzy bramki dla „Orzełków Weissa” strzeliły kolejno: Marta Zielińska, Monika Marczak (hat-trick), a wynik na 10:2 dla AZS UAM ustaliła Patrycja Zawłocka.

>>> Tabela i terminarz Ekstraligi futsalu kobiet grupa I

– Bardzo cieszymy się z wysokiego zwycięstwa. Był to ciężki mecz, bo Siemiatycze pokazały się z lepszej strony niż u siebie – mówił po spotkaniu trener zespołu gospodarzy Wojciech Weiss. – Liczymy się w walce o pierwsze miejsce, chcemy grupę wygrać. Natomiast „schody” zaczną się w play-offach, ale mamy nadzieję, że utrzymamy tą dobrą passę – kontynuował szkoleniowiec. – Chciałbym, żebyśmy powiedzieli na koniec sezonu „Twierdza Poznań” niezdobyta – podkreślił Weiss.

AZS UAM Poznań – MKS Kresowiak – Orion Siemiatycze 10:2 (4:0)

Bramki: Monika Marczak (x3), Adrianna Sikora, Alicja Busza, Alicja Zając, Marta Zielińska, Patrycja Zawłocka, Marta Kosiorek, Ewa Karpowicz (samobój) – Monika Ziółkowska, Emilia Wiaderna.

AZS UAM Poznań: Emilia Krajewska, Dominika Dewicka – Monika Marczak, Alicja Zając, Adrianna Sikora, Alicja Busza, Paula Fronczak, Joanna Gawrych, Agnieszka Grzechowiak, Karolina Grześkowiak, Marta Kosiorek, Marta Zielińska, Patrycja Zawłocka.

Trener: Wojciech Weiss.

MKS Kresowiak – Orion Siemiatycze: Marcelina Walaszek, Izabela Kwapiszewska, Emilia Wiaderna, Emilia Kuśmierczyk, Monika Ziółkowska, Justyna Borawska, Oliwia Boguszewska, Magdalena Dembińska, Zuzanna Zychowicz, Ewa Karpowicz, Gabriela Maciejewska, Justyna Radzikowska.

Trener: Mariusz Nielipiński.

Widzów: 120.

[See image gallery at echosportu.pl]

Post AZS UAM zwycięża czwarty raz z rzędu [zdjęcia] pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

Pierwsze minuty zdecydowanie należały do gospodyń. Zupełnie nie było widać, że to zawodniczki Kotwicy, a nie reprezentantki AZS-u przewodzą w tabeli. Co kilkadziesiąt sekund futsalistki z Poznania stwarzały sobie groźne sytuacje, ale żadna z nich nie zakończyła się bramką. Po ośmiu minutach inicjatywę na chwilę przejęły przyjezdne, stwarzając sobie dwie stuprocentowe sytuacje, jednak ich skutek był podobny do efektów akcji przeciwniczek.

„Poznań czeka, my czekamy, na zdobycie pierwszej bramy!” – śpiewali sympatycy drużyny gospodarzy wyczekując pierwszego gola swojego klubu. Najbliżej spełnienia życzenia kibiców po 11 minutach gry była Laura Czudzińska trafiając z kilku metrów w poprzeczkę. Praktycznie przez całą połowę „Orzełki Weissa” grały atakiem pozycyjnym, zaś kórniczanki próbowały objąć prowadzenie z kontrataku. Do przerwy jednak utrzymał się – mimo starań obu stron – remis.

W drugą część spotkania weszły lepiej zawodniczki z Kórnika. Jednak to w 23 minucie wynik otworzyła, strzelając na pustą bramkę, Alicja Zając z AZS-u. Dosłownie minutę później ta sama zawodniczka podwyższyła wynik na 2:0 dla gospodyń. Po tych wydarzeniach trenerka Kotwicy Violetta Biegańska nie wytrzymała i poprosiła o czas, by zapytać swoje podopieczne: „Dziewczyny! Co się z wami dzieje?”.

Przerwa jednak nie podziałała mobilizująco na futsalistki drużyny gości. W 27. minucie na 3:0 trafiła Czudzińska. Sprawiła tym golem sobie prezent na osiemnaste urodziny, które obchodziła właśnie w dniu meczu. Kolejna na listę strzelców wpisała się Monika Marczak zdobywając dwanaście minut przed końcem czwartego już gola dla „Orzełków Weissa”. Kórniczanki próbowały jeszcze nacierać na rywala, ale szło im to bezskutecznie. Ale tylko do czasu…

W 37. minucie Kotwica dostała niespodziewanie zastrzyku energii i w trakcie minuty zdobyła dwie bramki. Jej autorkami były kolejno Hanna Cerajewska oraz Ewa Weber. To jednak wszystko, na co było stać przyjezdne w tym meczu. Poznanianki pokonały dotychczas niepokonanego lidera tabeli.

Była to pierwsza futsalowa batalia w hali przy ul. Zagajnikowej w tym sezonie. Trzeba przyznać, iż gospodynie zainaugurowały rozgrywki na swoim terenie najlepiej jak tylko mogły.

Po meczu odbyła się impreza zorganizowana przez koleżanki z drużyny oraz przyjaciół klubu z okazji osiemnastych urodzin zawodniczki AZS-u Laury Czudzińskiej.

AZS UAM Poznań – Kotwica Kórnik 4:2 (0:0)

Bramki: 1:0 Zając (23.), 2:0 Zając (24.), 3:0 Czudzińska (27.). 4:0 Marczak (28.), 4:1 Cerajewska (37.), 4:2 Weber (38.)

AZS UAM: Emilia Krajewska, Dominika Dewicka, Aleksandra Przybył, Laura Czudzińska, Monika Marczak, Alicja Zając, Adrianna Sikora, Alicja Busza, Paula Fronczak, Joanna Gawrych, Agnieszka Grzechowiak, Karolina Grześkowiak, Marta Kosiorek, Żaneta Pawlik, Marta Zielińska

Trener: Wojciech Weiss

Kotwica: Aleksandra Blige, Klaudia Jędraszyk, Martyna Boguszyńska, Hanna Cerajewska, Justyna Dziabaszewska, Aleksandra Godlewska, Anna Jacewicz, Monika Nowak, Paulina Suchorowska, Kornelia Szukalska, Ewa Weber, Aleksandra Chojnacka, Joanna Kaczmarczyk

Trener: Violetta Biegańska

Widzów: 180

[See image gallery at echosportu.pl]

Post AZS UAM triumfuje w futsalowych derby Wielkopolski [zdjęcia] pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

W turnieju obok poznanianek zagrał mistrz Anglii Bristol City, dwa zespoły mistrza Holandii Hovocubo oraz czołowy zespół angielskiej Ekstraklasy Liverpool County FA Ladies Futsal Team.

AZS UAM zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Podopieczne trenera Weissa wygrały trzy mecze – z Liverpoolem 2:1, z Hovocubo „B” 4:0 i Bristol City 4:3, jedynie z zespołem Hovocubo „A” padł bezbramkowy remis. Te wyniki nie wystarczyły jednak do zwycięstwa w turnieju.

Poznanianki pierwsze miejsce z zespołem z Holandii przegrały tylko gorszym stosunkiem bramek. Trudno się jednak dziwić skoro pomiędzy dwoma zespołami Hovocubo padł wynik 15:2.

Drugie miejsce to jednak również powód do zadowolenia i dumy, czego nie ukrywał trener Weiss. – Turniej stał na bardzo wysokim poziomie i był bardzo wyrównany o czym świadczą wyniki i bardzo zacięte mecze. Ale nie mogło być inaczej skoro grały mistrz Holandii i Anglii. Turniej oceniam bardzo wysoko. Wygraliśmy trzy mecze i jeden zremisowaliśmy z mistrzem Holandii. Pozostał jednak mały niesmak gdyż o pierwszym miejscu decydowały bramki i tym przegraliśmy. Niestety dwa holenderskie zespoły grały ze sobą ostatni mecz, dogadały się co do wyniku i skończyło się 15:2… Drugie miejsce też bardzo dobre i jestem bardzo zadowolony z postawy wszystkich dziewczyn.  Bardzo pozytywny wyjazd pod każdym względem.

Poznanianki w grudniu czeka jeszcze jeden ligowy mecz, na wyjeździe z Vikingiem Aleksandrów Kujawski. Dotychczas AZS UAM rozegrał dwa spotkania, wygrał z MKS Kresowiak-Orion Siemiatycze 10:1 i przegrał z AZS AWF Warszawa 4:5. Jak początek sezonu ocenił trener? – Ciężko jeszcze oceniać. Zagraliśmy dopiero dwa mecze. W każdym razie z obu meczy z gry jestem bardzo zadowolony. Wynik szczególnie w Warszawie mógł być lepszy, ale spokojnie sezon dopiero ruszył i jeszcze jest bardzo dużo gry.

Komplet wyników zespołu UAM na turnieju w Anglii:

AZS UAM – Liverpool County FA Ladies Futsal Team 2:1

Bramki: Ewa Weber, Agnieszka Grzechowiak

AZS UAM – Hovocubo „A” 0:0

AZS UAM – Hovocubo „B” 4:0

Bramki: Hanna Olszańska x3, Jagoda Weiss

AZS UAM – Bristol City 4:3

Bramki: Patrycja Zawłocka x2, Agnieszka Grzechowiak, Hanna Olszańska

Skład AZS UAM Poznań:

Emilia Krajewska – Patrycja Zawłocka, Agnieszka Grzechowiak, Paula Fronczak, Hanna Olszańska, Marta Kosiorek, Julita Szumińska, Nina Mijoć, Jagoda Weiss, Ewa Weber, Żaneta Pawlik, Chrysoula Kannalleopoulou,

Trener: Wojciech Weiss

źródło: futsalistki-uam.pl

[See image gallery at echosportu.pl]

Post Znakomita postawa futsalistek AZS UAM na turnieju w Anglii pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

W najbliższy weekend wezmą udział w Międzynarodowym Turnieju Futsalowym w Liverpoolu.

AZS UAM Poznań reprezentować będą ; Emilia Krajewska, Marta Kosiorek, Sandra Lichtenstein, Nina Mijoć, Julita Szumińska, Hanna Olszańska, Jagoda Weiss, Chrysoula Kannalleopoulou, Ewa Weber, Agnieszka Grzechowiak, Paula Fronczak, Patrycja Zawłocka, Żaneta Pawlik.

Trener Wojciech Weiss

Na turniej zaproszona została również sędzina  Katarzyna Netkowska

Post AZS UAM Poznań na Wyspach Brytyjskich pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

Relacja spotkania z oficjalnej strony klubu futsalistki-uam.pl

Gdybyśmy mogli to nie wspominalibyśmy w ogóle pierwszej połowy. UAM Poznań miał nie tylko spore problemy w ataku, ale i w obronie mylił się stanowczo za często. Dało to poczucie dużej pewności siebie przeciwniczkom, które wykorzystały nasze słabości i szybko wyszły na prowadzenie. To powinien być jasny sygnał dla poznanianek, by wziąć się w garść. Niestety utracony gol nie podziałał mobilizująco, ponieważ do przerwy UAM przegrywał już dwa do zera.

Po przerwie było stanowczo lepiej. Mecz się wyrównał, choć nie można tu pisać o samej jakości gry, co raczej o zawziętości. UAM Poznań chciał odrobić straty, a AWF ,,dołożyć kropkę nad i”. Przede wszystkim poprawiła się gra w ofensywie naszych UAM-ek i to one zaczynały dominować na boisku.

Zespół z Poznania, dwukrotnie odrobił straty, wyrównując rezultat spotkania, jednakże to było nieco za mało. AWF Warszawa potrafił bowiem użądlić także w drugiej części meczu i choć zapowiadało się na bramkowy remis to gospodynie cieszyć się mogły z uzyskanych trzech punktów.

AZS AWF Warszawa – AZS UAM Poznań 5:4 (2:0)

Bramki: Inga Kania (6.), Klaudia Grodzka (10.), Aleksandra Ogonowska (23., 37.), Anna Pepłowska (32.) – Karolina Grześkowiak (21.), Monika Marczak (24.), Alicja Zając (29.), Marta Kosiorek (36.).

Poznań: Dominika Dewicka, Emilia Krajewska – Laura Czudzińska, Alicja Zając, Monika Marczak, Adriana Sikora, Alicja Busza, Patrycja Zawłocka, Agnieszka Grzechowiak, Paula Fronczak, Marta Kosiorek, Karolina Grześkowiak.

[See image gallery at echosportu.pl]

Post Futsalistki AZS UAM bez punków w Warszawie pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

Aż dziewięć kolejek potrzebowali podopieczni trenera Damiana Lisieckiego, aby w końcu ograć przeciwnika na jego terenie. Po domowym zwycięstwie nad Trójką Nakło, głodni pierwszego sukcesu na wyjeździe, siatkarze ze stolicy Wielkopolski pojechali do Świnoujścia.

Pierwszy set nie zapowiadał łatwego pojedynku. Poznaniacy dopiero po wyrównanej końcówce wygrali 27:25. W kolejnych dwóch partiach meczu AZS UAM był już zdecydowanie lepszy do 17 i 23.

Po dziewięciu kolejkach drużyna z Poznania zajmuje drugie miejsce w tabeli II Ligi Mężczyzn z 14. punktami na koncie. Oby ten wynik utrzymał się do końca rundy zimowej.

LO SMS Świnoujście – AZS UAM Poznań 0:3 (25:27, 17:25, 23:25) 

AZS UAM: Kacper Jankowski, Miłosz Lipski, Radosław Róg, Przemysław Sas, Marcin Szczechowicz, Rafał Mucha (L), Damian Lisiecki, Bartosz Konsek, Bartosz Sobstyl, Mateusz Dymecki

Post Wyczekiwana wygrana AZS UAM na wyjeździe! pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

Ekstraliga kobiet została zreformowana. W walce o tytuł mistrzyń Polski udział weźmie dwanaście drużyn podzielonych na dwie grupy. W pierwszej fazie rozgrywek kluby zmierzą się ze sobą według zasady „każdy z każdym”. Następnie po cztery najlepsze zespoły z obu grupy awansują do fazy play-off, gdzie ma obowiązywać schemat: A1-B4, A2-B3, A3-B2, A4-B1. Ostateczna rozgrywka o mistrzostwo Polski odbędzie się podczas turnieju Final Four.

AZS UAM Poznań w grupie A zmierzy się z AZS AWF Warszawa, AZS Uniwersytet Warszawski, MKS Kresowiak-Orion Siemiatycze, Vikingiem Aleksandrów Kujawski oraz Kotwicą Kórnik.

W grupie B rywalizować będą natomiast: AZS UJ Kraków, Rolnik B. Głogówek, Gol Częstochowa, GTW Gliwice, AZS UŚ Katowice i GKS Futsal Tychy.

Pierwszy mecz przed własną publicznością UAM rozegra dopiero 3 stycznia 2016 roku z zespołem Kotwicy Kórnik. Pierwotnie pierwszy mecz na własnej hali UAM miał rozegrać 12 grudnia z KU AZS Uniwersytetu Warszawskiego ale mecz został przełożony na styczeń gdyż w tym terminie UAM przebywa na prestiżowym Międzynarodowym Turnieju futsalu kobiet w Anglii (Liverpool 11-14.12.2015) gdzie zmierzy się min. z mistrzem Anglii oraz Holandii.

Terminarz meczów KU AZS UAM Poznań we własnej hali:

3.1.2016 godzina 18.00 KU AZS UAM – Kotwica Kórnik

6.1.2016 godzina  17.00 KU AZS UAM – KU AZS UW Warszawa

9.1.2016 godzina  18.00 KU AZS UAM UAM –MKS  Siemiatycze

16.1.2016 godzina 18.00 KU AZS UAM – AZS AWF Warszawa

31.1.2016 godzina 18.00 KU AZS UAM – Viking Aleksandrów Kujawski

Mecze odbywać się będą w hali widowiskowej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu przy ul. Zagajnikowej 9 (Kampus Morasko).

Kotwica Kórnik rozegra swój pierwszy mecz z AZS UW Warszawa , w niedzielę 29.11.2015 o godzinie 18.00 w Centrum Oaza przy ul. Krasickiego w Kórniku.

Post Znamy domowy terminarz meczów KU AZS UAM Poznań pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.