Lech jest bardzo blisko pozyskania pierwszego piłkarza w zimowym okienku transferowym. Ma nim być Sisinio Gonzalez Martinez, znany jako Sisi. Hiszpan w czwartek przyleciał do Poznania, a w piątek ma przejść testy medyczne. Jeśli wypadną pozytywnie zawodnik podpisze półroczny kontrakt z Kolejorzem, z opcją przedłużenia o kolejne dwa lata.

29-latek jest wychowankiem Valencii, w jej barwach jednak nigdy nie zadebiutował. Grał za to w innych hiszpańskich klubach – Realu Valladolid, Recreativo Huelva oraz Osasunie Pampeluna, zarówno w Primera (89 meczów, 44 bramki, 3 asysty), jak i Segunda Division (109 meczów, 7 goli, 1 asysta). Ostatnie pół roku spędził z kolei w koreańskim Suwon FC.

Sisi jest uniwersalnym piłkarzem, może grać zarówno w ataku, na środku i boku pomocy, a nawet lewej obronie. Jego sprowadzenie to w głównej mierze pomysł trenera Jana Urbana, który spotkał piłkarza podczas pracy w Osasunie. Zawodnik był wówczas jego podopiecznym. – Trener Urban był pierwszą osobą, która się ze mną skontaktowała. Rozmawialiśmy o transferze po raz pierwszy już trzy miesiące temu, potem doszło do rozmów z klubem i ustalenia warunków kontraktu – powiedział Hiszpan.

[divider]

Lech zdecydował się także wzmocnić obronę poprzez… skrócenie wypożyczenia Macieja Wilusza do Korony Kielce. Piłkarz miał pozostać w tym zespole do końca sezonu, ale Kolejorz zdecydował o jego wcześniejszym powrocie do Poznania. Wpływ na tę decyzję na pewno miał fakt, że  defensor szybko wywalczył miejsce w podstawowym składzie kielczan i odbudował swoją formę.

– Najważniejszym celem, jaki chcieliśmy osiągnąć wypożyczając Macieja Wilusza do Korony Kielce był możliwie najbardziej skuteczny powrót zawodnika do formy po leczonej przez pół roku kontuzji. Szybko wywalczył sobie miejsce w pierwszej jedenastce. To prawdziwy profesjonalista, podchodzi do swojego zawodu w sposób wzorowy. Jestem przekonany, że będzie mocno walczył o miejsce w wyjściowym składzie trenera Urbana – powiedział wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski.

[divider]

Do Poznania wróci także Mateusz Lis. Bramkarz był wypożyczony do Miedzi Legnica, jednak wobec odejścia Macieja Gostomskiego zostanie ściągnięty z powrotem i włączony do kadry pierwszego zespołu. W barwach pierwszoligowca rozegrał sześć meczów, był powoływany do młodzieżowej reprezentacji Polski.

– Byliśmy przygotowani na to, że Maciej Gostomski może nie przyjąć naszej propozycji przedłużenia kontraktu i odejdzie Lecha. Jego miejsce w zespole zajmie Mateusz, który wraca z wypożyczenia i zamknie kadrę bramkarzy na rundę wiosenną. Będzie ją tworzył wspólnie z Jasminem Buriciem i Krzysztofem Kotorowskim – powiedział asystent trenera i trener bramkarzy Andrzej Dawidziuk.

[divider]

Wraz z końcem roku zakończyło się wypożyczenie do norweskiego Stabaek IF Muhameda Keity. W jego barwach piłkarz rozegrał 13 meczów i zdobył 3 bramki. Nie wystarczyło to jednak, by przekonać władze klubu do jego wykupienia. Norweg wiosną jednak nie będzie grał w Poznaniu, gdyż został ponownie wypożyczony. Na kolejne pół roku trafi do Strømsgodset IF, a więc klubu, z którego Kolejorz go pozyskał. Norweski klub ma prawo pierwokupu po zakończeniu okresu wypożyczenia.

[divider]

Z klubem wraz z końcem roku pożegnało się trzech piłkarzy. Największa stratą na pewno jest odejście Kaspra Hämäläinena. Fin niemal od początku swojej przygody z Lechem był wyróżniającym się piłkarzem. Do Poznania trafił zimą 2013 roku, w ciągu dwóch lat zagrał dla Kolejorza 131 meczów i strzelił 36 goli. Nominalny ofensywny pomocnik, jednak często grał w ataku ze względu na swoje warunki fizyczne. Piłkarz nie zdecydował się na przedłużenie wygasającego z końcem grudnia kontraktu i szuka nowego klubu. W Poznaniu pozostawił miłe wspomnienia nie tylko formą sportową, ale także postawą poza boiskiem. To wszystko może jednak się zmienić, jeśli potwierdzą się plotki łączące Hämäläinena z Legią Warszawa.

[divider]

31 grudnia wygasł także kontrakt z klubem Macieja Gostomskiego, wcześniej bramkarz nie zdecydował się przedłużyć umowy na warunkach zaproponowanych przez Lecha. Kilka dni później bramkarz został nowym piłkarzem szkockiego drugoligowca Rangers FC. W Poznaniu zostanie zapamiętany głównie z dwóch meczów. W pierwszym jego interwencja w wyjazdowym spotkaniu z Lechią Gdańsk w poprzednim sezonie uratowała Lechowi trzy punkty i poważnie przybliżyła go do mistrzowskiego tytułu. W drugim, już w obecnych rozgrywkach, fatalnie zaprezentował się w przegranym 2:5 pojedynku z Cracovią w Krakowie, gdzie sprokurował rzut karny i zaliczył wiele niepewnych interwencji.

[divider]

Wiosną w Lechu kibice nie obejrzą już także Davida Holmana. Wraz z końcem roku zakończyło się jego wypożyczenie z węgierskiego Ferencvarosu Budapeszt, a poznaniacy nie zdecydowali się skorzystać z prawa pierwokupu. Pobyt Węgra w Poznaniu nie był zbyt udany, właściwie tylko w jednym meczu dał się zapamiętać z dobrej strony, gdy w Pucharze Polski w spotkaniu z pierwszoligową Olimpią Grudziądz zdobył dwie bramki.

źródło: lechpoznan.pl

Post W Lechu rusza transferowa karuzela – Sisi na testach pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

Po zeszłotygodniowym bezbramkowym remisie w Kleczewie z Sokołem drugi zespół Lecha chciał wrócić na ścieżkę zwycięstw. Rywalem była drużyna Unii Swarzędz, która po udanym początku sezonu i dwóch wygranych, w kolejnych czterech meczach zdobyła zaledwie punkt.

Trener Djurdjević tym razem mógł skorzystać tylko z dwóch bardziej doświadczonych piłkarzy z pierwszej drużyny. Maciej Gostomski po raz kolejny zagrał w bramce, w ataku z kolei David Holman, który zastąpił Piotra Kurbiela. Napastnik rezerw pojechał z pierwszym zespołem na mecz Ekstraklasy z Jagiellonią Białystok.

Już w 2. minucie lechici powinni objąć prowadzenie, ale po dobrym zagraniu w „uliczkę” Kamila Jóźwiaka Holman nie zdołał pokonać Patryka Guzikowskiego, który fantastyczną paradą zatrzymał jego strzał. Poznaniacy dalej atakowali, ale brakowało wykończenia. Jóźwiak po indywidualnej akcji źle uderzył, a Holman został powstrzymany przez obrońców i bramkarza Unii. Goście odpowiedzieli po półgodzinie gry. Po szybkiej kontrze groźnie strzelał Mateusz Świergiel, ale Gostomski zdołał wybić to uderzenie na rzut rożny.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście ze Swarzędzia. Dwie okazje miał Przemysław Kędziora, ale najpierw został zatrzymany na linii pola karnego przez Gostomskiego, który odważnie wyszedł z bramki, a po chwili piłkarz Unii niecelnie strzelił obok słupka.

Lechici przebudzili się po siedemdziesięciu minutach. Najpierw dośrodkowanie Jóźwiaka strzałem głową na bramkę zamienił Holman. Węgier po chwili wpisał się na listę strzelców po raz drugi, a asystę zaliczył Krystian Sanocki. Poznaniacy dobili rywala w doliczonym czasie gry. Wymiana podań między Krzysztofem Gładoszem i Sanockim zakończył celnym strzałem do siatki ten drugi.

>>> Tabela i terminarz III ligi grupy kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej

Drugi zespół Lecha, wobec porażki Sokoła, przesunął się na trzecią pozycję w tabeli III ligi grupy kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej. W następnej kolejce podopieczni trenera Djurdjevicia zmierzą się na wyjeździe z Calisią Kalisz.

Lech II Poznań – Unia Swarzędz 3:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Holman (73.), 2:0 Holman (76.), 3:0 Sanocki (90+2.)

Lech II: Maciej Gostomski – Maciej Orłowski, Tomasz Dejewski, Antonijs Cernomordijs, Grzegorz Rogala – Marcin Gawron (58. Krystian Sanocki), Patryk Janasik – Kamil Jóźwiak (80. Damian Roszczyk), Niklas Zulciak, Marcin Wasielewski (46. Krzysztof Gładosz) – David Holman

Unia: Patryk Guzikowski – Paweł Noga, Mykyta Ploskonos, Maciej Skrzypczak, Tomasz Węcławek (84. Adam Durowicz) – Filip Soboń (81. Mikołaj Nowak), Wojciech Antczak, Adam Gajda – Mateusz Świergiel (68. Marcin Jędrzejczak), Mateusz Molewski, Przemysław Kędziora (79. Krystian Skórczyński).

Skrót z tego spotkania można obejrzeć poniżej:

Post Skuteczny finisz daje rezerwom Lecha trzy punkty (wideo) pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

Podopieczni trenera Ivana Djurdjevicia mieli słaby początek sezonu, kiedy w dwóch meczach zdobyli tylko punkt i nie strzelili żadnego gola. Powetowali to sobie jednak w dwóch kolejnych spotkaniach kiedy wysoko pokonali rywali 4:1 i 4:0. Dobra passa trwa nadal. Tym razem wynik był jeszcze wyższy, gdyż rezerwy Lecha zdobył aż sześć bramek nie tracąc żadnej.

Z uwagi na przerwę reprezentacyjną Kolejorz nie rozgrywa meczu w Ekstraklasie, stąd w składzie rezerw pojawili się zawodnicy z pierwszego zespołu. W bramce stanął Maciej Gostomski, a w pomocy Abdul Aziz Tetteh i David Holman. Trener Djurdjević postawił także na młodych piłkarzy powoli wchodzących do zespołu Macieja Skorży – Krystiana Sanockiego, Niklasa Zulciaka i Piotra Kurbiela. Ten ostatni był bohaterem spotkania.

Poznaniacy bardzo dobrze zaczęli mecz i już po ośmiu minutach prowadzili dwoma bramkami. Najpierw po szybkiej wymianie podań Maciej Orłowski w polu karnym dograł do Kurbiela, a ten trafił do siatki. Po chwili Sanocki dograł do Holmana, a ten miał czas żeby piłkę przyjąć i spokojnie przymierzyć. Futbolówka po mocnym strzale przełamała ręce golkipera Centry i trafiła do bramki. Asystent przy tym golu sam trafił jeszcze przed końcem pierwszej połowy wykorzystując sytuację sam na sam.

Po przerwie lechici kontynuowali dziurawienie siatki ostrowian. W ciągu jedenastu minut zdobyli kolejne trzy bramki. Najpierw po trójkowej akcji Holman-Zulciak-Kurbiel napastnik strzelił swojego drugiego gola w meczu. Chwilę później Węgier świetnie dograł do Patryka Janasika, a pomocnik rezerw na raty wykorzystał tą okazję. Strzelecki festiwal zakończył, kompletujący hat-tricka, Kurbiel, któremu dogrywał Sanocki. Napastnik pokonał bramkarza Ventry głową, a piłka jeszcze odbiła się od słupka.

– Mecz nam się ułożył bardzo dobrze i w kolejnym meczu szybko prowadziliśmy 2:0. Pierwsza połowa wyglądała przyzwoicie, mieliśmy sporo okazji, ale tylko jedna została wykorzystana. Po przerwie znowu ruszyliśmy wysokim pressingiem, udało nam się strzelić 3 kolejne bramki i w tym momencie skończył się mecz. Niestety, mieliśmy wynik 6:0, ale straciliśmy kontrolę nad grą i założeniami – mówił po meczu trener Djurdjević.

Kolejne spotkanie rezerwy Lecha zagrają za tydzień w Kleczewie z Sokołem. To będzie zdecydowanie trudniejszy sprawdzian dla podopiecznych Djurdjevicia, przeciwnicy zanotowali świetny start w rozgrywkach, wygrali cztery mecze, przegrali dopiero w tej kolejce 0:1, po bramce w 90. minucie.

Lech II Poznań – Centra Ostrów Wielkopolski 6:0 (3:0)

Bramki: 1:0 Kurbiel (5.), 2:0 Holman (8.), 3:0 Sanocki (43.), 4:0 Kurbiel (51.), 5:0 Janasik (55.), 6:0 Kurbiel (62. – głową)

Lech II: Maciej Gostomski – MaciejOrłowski (46. Mateusz Spychała), Tomasz Dejewski, Kacper Wojdak, Grzegorz Rogala – Abdul Aziz Tetteh, Patryk Janasik (70. Marcin Gawron) – Krystian Sanocki (62. Marcin Wasielewski), David Holman, Niklas Zulciak – Piotr Kurbiel (70. Krzysztof Gładosz)

Żółte kartki: Tomasz Dejewski, Niklas Zulciak

źródło: lechpoznan.pl

Post Rezerwy Lecha skonCentrowane na zwycięstwie (wideo) pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

Trener Maciej Skorża miał niemałe problemy ze skompletowaniem składu na mecz z Olimpią. Plaga kontuzji, jaka nawiedziła zespół w ostatnich dniach sprawiła, że niezdolni do gry byli Barry Douglas, Darko Jevtić, Kasper Hämäläinen i Szymon Pawłowski. Część piłkarzy dostała wolne z uwagi na odpoczynek przed dwumeczem z Videotonem w Lidze Europy. Dlatego w składzie znaleźli się zawodnicy, którzy grali ostatnio mniej albo wcale, jak Maciej Wilusz, Abdul Aziz Tetteh czy Holman. To właśnie Węgier okazał się bohaterem spotkania.

Już pierwsza groźniejsza akcja przyniosła gościom z Poznania prowadzenie. Denis Thomalla zgrał piłkę przed polem karnym do Tomasza Kędziory, a ten huknął z dystansu. Michał Wróbel zdołał odbić ten strzał, ale prosto pod nogi Holmana. Węgier przy pierwszej próbie uderzenie skiksował, lecz przy okazji ograł zaskoczonego Adama Banasiaka, by po chwili przerzucić futbolówkę nad bramkarzem Olimpii.

Gospodarze mogli szybko odpowiedzieć, jednak po rzucie wolnym Marcin Kaczmarek strzelił ponad bramką. To grudziądzanie bardziej dążyli do wyrównania niż poznaniacy do podwyższenia prowadzenia. Kolejorz zwalniał grę, długo rozgrywał, ale też notował mnóstwo strat i niedokładnych podań na połowie rywala. Olimpia próbowała stwarzać sobie okazje, ale nie wynikało z tego większe zagrożenie dla Macieja Gostomskiego.

Dopiero tuż przed przerwą pierwszoligowcy mieli dobrą sytuację do wyrównania. Donald Djousse dynamicznie wszedł w pole karne i strzelił z ostrego kąta, bramkarz Lecha odbił piłkę prosto na głowę Adama Cieślińskiego. Ten jednak zaskoczony takim obrotem sprawy nie zdążył się dobrze złożyć do uderzenia i futbolówka przeleciała nad poprzeczką.

Drugą połowę lepiej zaczął Lech i nawet strzelił gola. Sędzia Marek Opaliński nie uznał jednak bramki Kebby Ceesaya, gdyż wcześniej dogrywający mu Marcin Kamiński był na pozycji spalonej. Po chwili poznaniacy wychodzili z kontratakiem w trzech, ale Holman za długo zastanawiał się nad podaniem do kolegów i został zablokowany. Po rzucie rożnym zaś Dawid Kownacki główkował obok słupka.

Gospodarze mieli swoją okazję w 53. minucie. Marcin Woźniak zagrał w polu karnym do Kaczmarka, lecz jego strzał poszybował nad bramką Gostomskiego. Po chwili Banasiak znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości, jednak zbyt długo zwlekał i sytuację wyjaśnił Maciej Wilusz.

Poznaniacy też mieli doskonałą okazję do podwyższenia prowadzenia, ale Holman, który dostał świetne podanie w uliczkę, nie potrafił pokonać wychodzącego z bramki Wróbla i trafił prosto w niego. Później gra się wyrównała, a większe emocje były dopiero w końcówce meczu.

W 83. minucie po błędzie Kamińskiego Djousse popędził sam na bramkę Gostomskiego, by w polu karnym podać Fabianowi Paweli. Tego jednak dogonił Kędziora i utrudnił mu strzał w sytuacji sam na sam, a piłkę ostatecznie złapał golkiper Lecha.

Gospodarze nie wykorzystali znakomitej sytuacji, zrobili to z kolei goście. Po szybko rozegranym rzucie wolnym piłka trafiła na skrzydło do Gergö Lovrencsicsa, który płasko dośrodkował w pole karne. Piłka najpierw odbiła się od interweniującego Michała Łabędzkiego, by trafić następnie do Holmana. Węgier, mimo interwencji obrońcy, zdołał trafić do siatki.

To był już koniec emocji w meczu. Lech tym razem poradził sobie z Olimpią i nie było powtórki z 2012 roku, kiedy właśnie z pierwszoligowcem z Grudziądza odpadł z Pucharu Polski. Zagra w 1/8 finału rozgrywek ze zwycięzcą pary Wisła Kraków – Ruch Chorzów. Spotkanie zaplanowano na 23 września, a gospodarza pojedynku wyłoni losowanie.

Olimpia Grudziądz – Lech Poznań 0:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Holman (9.), 0:2 Holman (86.)

Olimpia: Michał Wróbel – Adam Banasiak (87. Patryk Skórecki), Tomasz Lewandowski, Michał Łabędzki, Marcin Woźniak – Marcin Smoliński, Michał Piter-Bucko – Marcin Kaczmarek, Adam Cieśliński (74. Fabian Pawela), Robert Szczot (69. Donatas Kazlauskas) – Donald Djousse

Lech: Maciej Gostomski – Kebba Ceesay, Maciej Wilusz (77. Łukasz Trałka), Marcin Kamiński, Tomasz Kędziora – Dariusz Dudka, Abdul Tetteh – Dariusz Formella, David Holman, Dawid Kownacki (62. Gergö Lovrencsics) – Denis Thomalla (70. Marcin Robak)

Żółte kartki: Tomasz Lewandowski, Michał Piter-Bucko – Marcin Kamiński, Kebba Ceesay

Sędzia: Marek Opaliński (Legnica).

Post Dublet Holmana daje awans Lechowi w Pucharze Polski pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

Mimo, że w piątek lechici grali mecz z Legią Warszawa w ramach Superpucharu Polski trener Maciej Skorża zaplanował na sobotę mecz kontrolny z pierwszoligowym Stomilem Olsztyn. W sparingu wystąpili piłkarze, którzy dzień wcześniej nie grali wcale lub w krótkim wymiarze czasu. Zespoły uzgodniły, że obie połowy będą trwać po 35 minut.

Na boisku był widać różnicę w przygotowaniu obu drużyn. Pierwszoligowcy sezon rozpoczynają dopiero w sierpniu, z kolei poznaniacy najwyższą formę musieli przygotować na najbliższe dni.

Już w 8. minucie Lech objął prowadzenie. Jevtić wypatrzył wychodzącego na pozycję Holmana i dograł do niego, a Węgier przyjął i efektownie strzelił w krótki róg. Bramkarz olsztynian Piotr Skiba nie miał szans przy tym uderzeniu.

Bliźniaczo podobną akcję mogliśmy oglądać chwilę później. Tym razem to Holman dogrywał do Jevticia, ale Szwajcar zbyt długo zwlekał ze strzałem i został zablokowany przez obrońców Stomilu. Pomocnik zrehabilitował się w 17. minucie, kiedy świetnie przymierzył nad murem z rzutu wolnego sprzed pola karnego.

W drugiej części gry to nadal Lech był zespołem lepszym i stwarzał sobie kolejne okazje do zdobycia bramki. Często jednak brakowało dokładności i skuteczności. Drugiego gola mógł zdobyć Holman, ale po dobrym przyjęciu, będąc sam na sam, zamiast podawać do lepiej ustawionego kolegi zdecydował się na strzał. Nie trafił jednak w bramkę.

Olsztynianie byli nieco groźniejsi niż w pierwszej połowie, ale nie wystarczyło to do strzelenia gola. W najlepszej sytuacji Stomilu w ostatniej chwili niebezpieczeństwo zażegnał Kebba Ceesay.

Ozdobą meczu była z pewnością rajd Jevticia, który przedryblował kilku rywali, a będąc przed polem karnym silnie uderzył na bramkę. Tym razem jednak golkiper Stomilu stanął na wysokości zadania i odbił ten strzał.

Lechici zdobyli jeszcze jednego gola w tym sparingu. Po szybkim wyprowadzeniu piłki sprzed własnego pola karnego Holman podał do Dariusza Formelli, a ten po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów w tempo zagrał do Zulciaka. Młody pomocnik pewnym strzałem w długi róg trafił do siatki.

Lech Poznań – Stomil Olsztyn 3:0 (2:0)

Bramki: 1:0 David Holman (8.), 2:0 Darko Jevtić (17. – wolny), Niklas Zulciak (59.)

Lech: Maciej Gostomski (35. Krzysztof Kotorowski) – Kebba Ceesay, Jan Bednarek, Maciej Wilusz, Dariusz Dudka – Abdul Aziz Tetteh, Szymon Drewniak – Jakub Serafin, Darko Jevtić (47. Dariusz Formella), Niklas Zulciak – David Holman

Post Lech pewnie wygrywa ze Stomilem w sparingu (wideo) pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

Tym razem trener Patryk Kniat mógł skorzystać z sześciu piłkarzy pierwszej drużyny: Mateusza Lisa, Kebby Ceesaya, Niklasa Zulciaka, Arnauda Djouma, Szymona Drewniaka i Davida Holmana. Nie zdało się to jednak na wiele, chociaż Węgier nawet strzelił gola.

Lechici wyszli na prowadzenie w 19. minucie za sprawą Mateusza Klichowicza i taki wynik utrzymał się do przerwy. Jednak na początku drugiej połowy goście wyrównali po bramce Michała Górzyńskiego. Kilka minut później Holman strzelił gola dla Lecha II, ale piłkarze Polonii ponownie doprowadzili do remisu po trafieniu Jakuba Solarka. Do końca spotkania już żadnej z drużyn nie udało się przeważyć szali zwycięstwa na swoją stronę, chociaż goście mieli świetną okazję w końcówce meczu. Jednak Dawid Lisek nie wykorzystał rzutu karnego.

Po tej kolejce rezerwy Lecha zrównały się punktami z wiceliderem Sokołem Kleczew, ale do lidera Warty Poznań tracą już dziesięć oczek. A już w sobotę lechitów na stadionie przy Drodze Dębińskiej czekają derby z Zielonymi.

Lech II Poznań – Polonia Środa Wielkopolska 2:2 (1:0)

Bramki: 1:0 Klichowicz (19.), 1:1 Górzyński (47.), 2:1 Holman (56.), 2:2 Solarek (69.)

Lech II: Mateusz Lis – Kebba Ceesay, Wiktor Witt (83. Tomasz Dejewski), Antonijs Cernomordijs, Grzegorz Rogala – Arnaud Djoum, Szymon Drewniak, David Holman – Mateusz Klichowicz, Piotr Kurbiel (73. Krystian Sanocki), Niklas Zulciak

Polonia: Adrian Lis – Paweł Przybyłek, Radosław Barabasz, Mateusz Pluciński, Damian Buczma (63. Marek Matysiak) – Dawid Lisek, Igor Jurga (68. Michał Stańczyk) – Jędrzej Kujawa, Przemysław Warot (46. Michał Górzyński), Jakub Solarek – Damian Pawlak (76. Adrian Błaszak).

źródło: polonia-sroda.pl

Post Rezerwy Lecha dwukrotnie prowadziły, ale nie wygrały pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

Zanim jeszcze nowi zawodnicy zaczęli się wypowiadać dla prasy głos zabrał wiceprezes Kolejorza Piotr Rutkowski.

– Celem na to okienko transferowe było wzmocnienie naszej gry defensywnej. Problemem było to, że traciliśmy za dużo bramek, często głupich, było wiele rotacji, niestabilności. To chcieliśmy zmienić. Naszym problemem nie było to, że tych bramek strzelaliśmy za mało, bo potrafiliśmy to robić na Łazienkowskiej, jak i w meczach z Bełchatowem czy Górnikiem. Mimo tego wzmocniliśmy także naszą ofensywę poprzez utrzymanie w zespole Darko Jevticia i sprowadzenie Davida Holmana.

Wiceprezes nie ukrywał też, że nowi zawodnicy wzmocnią rywalizację i pozwolą na walkę na dwóch frontach, nie tylko w lidze, ale i w Pucharze Polski.

– Cieszę się, że ta grupa zawodników do nas dołączyła. Jesteśmy w stanie grać na dwóch frontach, chcemy powalczyć o Puchar Polski, w lidze czeka nas runda finałowa, więc tych meczów będzie sporo, będziemy grać co środę i sobotę. Dlatego potrzebujemy tylu zawodników i rywalizacji.

Później przyszedł czas na pytania do nowych piłkarzy, a całą konferencję można obejrzeć w poniższym linku.

Post Lech Poznań zaprezentował nowych piłkarzy (wideo) pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

Holman miał być pierwszym wzmocnieniem Lecha w przed rundą wiosenną sezonu 2014/15, już tydzień temu przeszedł testy medyczne i trenował z zespołem na zgrupowaniu w Belek. Oficjalną umowę wypożyczenia podpisano jednak dopiero w piątek.

– Rzeczywiście, rozmowy trochę nam się przedłużyły – przyznaje wiceprezes Kolejorza, Piotr Rutkowski. – Najważniejsze, że Holman miał przyzwolenie swojego klubu i spokojnie mógł trenować w tym czasie z naszą drużyną. Teraz jest już oficjalnie z nami.

Węgier ma rok, by przekonać do siebie sztab szkoleniowy Lecha, a przez pierwsze sześć miesięcy będzie miał status uzupełnienia składu. Holman nie grał za dużo jesienią w swoim macierzystym klubie z powodu odmy płuc. Przez to stracił też letni okres przygotowawczy. Teraz jednak problemy zdrowotne już za pomocnikiem, o czym świadczą przebyte testy medyczne w Lechu.

Sam piłkarz jest zadowolony z wypożyczenia. – To zdecydowanie największy krok w mojej dotychczasowej karierze. Myślę, że Lech to w tej chwili dla mnie najlepsza opcja. To naprawdę duży klub dzięki któremu mogę zajść wysoko. To także dla mnie duże wyzwanie, któremu mam nadzieję podołać. – Holman może grać zarówno jako ofensywny pomocnik, jak i napastnik. – Gram zarówno na pozycji wysuniętego napastnika, jak i tzw. „10”. Najważniejsze jest to, aby na boisku dawać z siebie wszystko i pomóc drużynie w odniesieniu zwycięstwa. Do tego za każdym razem dążę.

Z pozyskania zawodnika jest zadowolony również trener Lecha Maciej Skorża. – Bardzo się cieszę, że do nas dołączył. To ofensywny zawodnik, który zwiększy konkurencję, co jest nam bardzo potrzebne. Ma duże umiejętności techniczne, jest młody i głodny sukcesów.

Holman będzie grał w poznańskim zespole z numerem 20, który przejął po Hubercie Wołąkiewiczu.

źródło: lechpoznan.pl

Post David Holman wypożyczony do Lecha pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.

Zdaniem dziennikarzy węgierskiego portalu przedstawiciele Lecha byli na meczu Pucharu Ligi  Ferencvaros – DVTK i właśnie wtedy złożyli ofertę za 21-letniego zawodnika. Holman ma niemal 190 centymetrów wzrostu. W tym sezonie zagrał w 20 meczach ligowych, w których zdobył 3 bramki i zaliczył tyle samo asyst.

W rundzie jesiennej był podstawowym zawodnikiem Ferencvarosu. Ostatnio na boisko wchodzi głównie w końcówkach spotkań. Holman gra w reprezentancji Węgier do lat 21, w której zdobył 3 bramki w czterech meczach. Jego kontrakt z klubem wygasa w czerwcu 2015 roku.

O sprawie pierwszy napisał serwis poznan.sport.pl.

Post Lech Poznań złożył ofertę za Dávida Holmana (wideo) pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.