Maciej Skorża - fot. screen z LechTV

– Ostatnia akcja przynosi nam remis. Do tej pory to my z reguły traciliśmy punkty po takich sytuacjach, w ostatnich minutach, doliczonym czasie gry traciliśmy bramkę. Dzisiaj to Pogoń jest w takiej sytuacji – komentował boiskowe wydarzenia po meczu z Pogonią Szczecin trener Lecha Poznań Maciej Skorża.

– Mecz rozegrany w bardzo trudnych warunkach, te nasze boiska potrzebują jeszcze trochę czasu zanim będzie można na nich rozgrywać lepsze widowiska i konstruować składniejsze akcje – szkoleniowiec nie był do końca zadowolony ze stanu murawy na stadionie Pogoni, co utrudniało grę jego podopiecznym. Żałował również straconej bramki już na początku spotkania, bo to na pewno wpłynęło na jego plan na ten mecz. – Natomiast dzisiejszy mecz został ułożony tą szybką bramką strzeloną przez Pogoń. To my mieliśmy pierwszą okazję, pewnie gdybyśmy ją wykorzystali mogło się to dla nas zupełnie inaczej otworzyć. Straciliśmy bramkę, musieliśmy gonić i robiliśmy wszystko co mogliśmy. W pierwszej połowie stworzyliśmy kilka sytuacji pod bramką Pogoni, ale świetnie bronił Radek Janukiewicz i na pewno mocno tym pomógł kolegom.

Trener Skorża nie był zadowolony z gry swojej drużyny w drugiej połowie, kiedy tych okazji lechici stwarzal i sobie zdecydowanie mniej niż przed przerwą. – Konsekwentnie staraliśmy się dążyć do wyrównania, operować piłką, co dzisiaj nie było łatwe. Druga połowa mnie rozczarowała, po 50-55. minucie wyglądało jakbyśmy stracili wiarę, że te straty uda się odrobić, był moment stagnacji, mało aktywnej gry w naszym przodzie, w ataku pozycyjnym. W tym fragmencie nie stwarzaliśmy zbyt wielu sytuacji, dopiero w końcówce meczu coś drgnęło.

– Ostatnia akcja przynosi nam remis. Do tej pory to my z reguły traciliśmy punkty po takich sytuacjach, w ostatnich minutach, doliczonym czasie gry traciliśmy bramkę. Dzisiaj to Pogoń jest w takiej sytuacji – opiekun Lecha na pewno odetchnął z ulgą, kiedy Paulus Arajuuri w ostatniej akcji meczu zdołał pokonać Janukiewicza i uchronić swój zespół od porażki. Gra do końca piłkarzy na pewno cieszy trenera, ale brak skuteczności i nieuwaga w obronie to elementy, nad którymi trzeba popracować. – Dla mnie na plus na pewno to, że graliśmy do końca, byliśmy stroną prowadzącą grę, tych okazji trochę stworzyliśmy, ale musimy być skuteczniejsi w ataku, bardziej uważni jeśli chodzi o stałe fragmenty gry, bo dzisiaj nam się przytrafiła bramka po takim elemencie. Trzeba jak najszybciej odrobić te punkty, które dzisiaj straciliśmy.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments