fot. Irek Pindral

Wielkie emocje w końcówce meczu towarzyszyły ligowemu klasykowi. Lech Poznań przegrał u siebie z Legią Warszawa 1:2, mimo, że prowadził po golu Tomasza Kędziory. W końcówce jednak wyrównał Maciej Dąbrowski, a w 94. minucie o zwycięstwie gości przesądził… Kasper Hämäläinen.

Skład Lecha na to spotkanie nie był dla nikogo zaskoczeniem. Do pierwszego składu wrócili wszyscy piłkarze, którzy grali ostatnio najwięcej. Od pierwszej minuty zagrał także Dawid Kownacki, mający już za sobą problemy mięśniowe.

Od samego początku mecz był godny miana polskiego klasyku, w którym mierzyły się najlepsze drużyny Lotto Ekstraklasy. Oba zespoły nie myślały o piłkarskich szachach tylko o atakowaniu. Pierwszy zaczął Lech, ale Kownacki najpierw nie doszedł do piłki, a po chwili był na pozycji spalonej. Legia odpowiedziała uderzeniem Vadisa Odjidjy-Ofoe, lecz na posterunku był Matus Putnocky.

Jeszcze przed upływem kwadransa świetnym rajdem popisał się Volodymyr Kostevych, który wbiegł w pole karne i zagrał wzdłuż pola karnego, niestety żaden z jego kolegów nie doszedł do tego podania. W odpowiedzi goście przeprowadzili szybki kontratak w efekcie którego w dogodnej sytuacji znalazł się Michał Kucharczyk. Strzał napastnika warszawian obronił jednak Putnocky.

Kolejne ciekawsze sytuacje oglądaliśmy pod koniec pierwszej połowy. Najpierw Radosław Majewski zaskoczył legionistów rozegraniem rzutu wolnego, po którym Maciej Gajos znalazł się w sytuacji strzeleckiej, lecz Arkadiusz Malarz sparował piłkę na rzut rożny. Tuż przed gwizdkiem na przerwę po kornerze gości głową w poprzeczkę uderzył jeszcze Miroslav Radović.

W drugiej połowie mecz nadal mógł się podobać, choć klarownych sytuacji do zdobycia bramki długo nie było. Jak się okazało wielkie emocje dopiero miały nadejść.

W 82. minucie z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował Darko Jevtić a pięknym szczupakiem popisał się Kędziora i futbolówka zatrzepotała w siatce. Lechici nie potrafili jednak długo utrzymać prowadzenia.

Sześć minut później Artur Jędrzejczyk wprowadził piłkę do gry dalekim wyrzutem z autu, Maciej Gajos z Łukaszem Trałką nie potrafili jej wybić, a z sytuacji skorzystał Dąbrowski i doprowadził do wyrównania.

Gospodarze rzucili się jeszcze do ataku, w doliczonym czasie gry dobre podanie na połowie rywala dostał Marcin Robak, jednak w ostatniej chwili jego strzał został zablokowany. W ostatniej minucie z kontratakiem wyszedł zespół gości. Adam Hlousek popędził lewym skrzydłem, nie powstrzymał go Abdul Aziz Tetteh, Czech dośrodkował w pole karne, a Hämäläinen wykorzystał bierność Kostevycha i strzałem głową pokonał Putnockiego. To była ostatnia akcja meczu i Lech przegrał to prestiżowe starcie. Ponownie jego katem w końcówce meczu okazał się były piłkarz czyli Hämäläinen. Tym razem jednak uczynił to zgodnie z przepisami.

Lech Poznań – Legia Warszawa 1:2 (0:0)

Bramki: 0:1 Kędziora (82. – głową), 1:1 Dąbrowski (87.), 1:2 Hämäläinen (90+4. – głową)

Lech: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Lasse Nielsen, Jan Bednarek, Volodymyr Kostevych – Łukasz Trałka, Maciej Gajos – Szymon Pawłowski (66. Maciej Makuszewski), Radosław Majewski, Darko Jevtić (86. Abdul Aziz Tetteh) – Dawid Kownacki (73. Marcin Robak)

Legia: Arkadiusz Malarz – Artur Jędrzejczyk, Michał Pazdan, Maciej Dąbrowski, Adam Hlousek – Michał Kopczyński (84. Kasper Hämäläinen), Thibault Moulin – Guilherme (58. Domini Nagy), Vadis Odjidja-Ofoe, Miroslav Radović – Michał Kucharczyk (77. Tomasz Jodłowiec)

Żołte kartki: Łukasz Trałka – Guilherme, Michał Pazdan, Michał Kopczyński, Vadis Odjidja-Ofoe

Widzów: 41 026

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments