Post Jan Urban nowym trenerem Lecha! [zdjęcia + wideo] pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Jeszcze w ubiegłym tygodniu trwały burzliwe rozmowy w klubie o przyszłości Skorży. W środę wydawało się, że trener zachowa posadę, bo według słów prezesa Karola Klimczaka miał przygotowywać drużynę na najbliższy mecz w Ekstraklasie z Ruchem Chorzów. Od piątku jednak zaczęły masowo pojawiać się plotki, jakoby Jan Urban miał go jednak zastąpić. Te wiadomości nasiliły się w niedzielę wieczorem, a w poniedziałek potwierdził je sam klub.
– Od początku zeszłego tygodnia szczegółowo analizowaliśmy stan drużyny. W naszym przekonaniu w tym momencie drużyna najbardziej potrzebuje nowego impulsu. Ten może zagwarantować tylko nowy trener, który zdoła dotrzeć do piłkarzy, odbudować ich morale i zmobilizować do walki o wyjście ze strefy spadkowej. Drużyna musi odblokować swój sportowy potencjał, nikt przecież nie wątpi, że mistrzowie Polski cały czas go posiadają – powiedział prezes Klimczak.
Nowym trenerem Lecha będzie Jan Urban. 53-letni szkoleniowiec ma za sobą udaną karierę piłkarską. Wychowanek Victorii Jaworzno występował w Polsce w Zagłębiu Sosnowiec i Górniku Zabrze. Z tym drugim klubem zdobył trzy mistrzostwa kraju (1985/86, 86/87, 87/88) i Superpuchar. W trakcie sezonu 1989/90 wyjechał grać do Hiszpanii w zespole Osasuny Pampeluna. Tam przez sześć sezonów dorobił się statusu legendy klubu.
Później, po odejściu z Osasuny występował jeszcze w hiszpańskich Realu Valladolid i Toledo, niemieckim Oldenburgu, by zakończyć karierę w Górniku. Urban grał także w reprezentacji Polski, w której wystąpił w 57 meczach o zdobył 7 bramek, był w kadrze na Mistrzostwa Świata w 1986 roku.
Po zakończeniu kariery piłkarskiej zajął się szkoleniem młodzieży w Osasunie. Prowadził także jej zespół rezerw oraz zespół Polideportivo Ejido. w 2007 roku po raz pierwszy został trenerem Legii Warszawa. Zdobył z nią Puchar Polski oraz Superpuchar Ekstraklasy. W 2010 roku został z niej zwolniony, a później miał epizody szkoleniowe w Polonii Bytom i Zagłębiu Lubin.
W 2012 roku ponownie został trenerem Legii, z która zdobył po sezonie mistrzostwo i Puchar Polski. Pod koniec 2013 roku został zwolniony, a na nową posadę czekał do połowy 2014 roku. Wtedy objął pierwszoligową Osasunę i prowadził ją do końca lutego 2015 roku. Został zwolniony ze stanowiska ze względu na słabe wyniki. Teraz od 12 października obejmie Lecha.
– Macieja Skorżę zastąpi Jan Urban. Trener, który nie tylko ma na swoim koncie wiele trofeów. Jest również znany z tego, że jako były piłkarz i reprezentant Polski, potrafi nawiązywać dobry kontakt z zawodnikami. Liczymy na to, że pod jego wodzą drużyna wyjdzie z kryzysu i rozpocznie marsz w górę tabeli – mówił prezes Klimczak.
Maciej Skorża pracował w Lechu od 1 września 2014 roku. W tym czasie zdobył z zespołem mistrzostwo oraz Superpuchar Polski, grał w finale Pucharu oraz zakwalifikował się do fazy grupowej Ligi Europy. Jednak słaba postawa zespołu w obecnym sezonie Ekstraklasy (pięć punktów w dziesięciu kolejkach) przesądziły o zwolnieniu szkoleniowca.
Trener Urban rozpocznie pracę z zespołem w poniedziałek. Najpierw o 15.00 spotka się na konferencji prasowej z mediami, a dwie godziny później poprowadzi pierwszy trening.
Zmianie ulegnie również skład sztabu szkoleniowego. Razem z trenerem do Lecha przychodzą jego dwaj wieloletni współpracownicy. Asystentem będzie Hiszpan Jose Antonio „Kibu” Vicuna, trenerem przygotowania fizycznego Cesar Sanjuan Szklarz. Z kolei za szkolenie bramkarzy odpowiadać będzie Andrzej Dawidziuk. W klubie zostają dwaj dotychczasowi analitycy Jacek Terpiłowski i Marcin Wróbel oraz Andrzej Kasprzak, który będzie współpracował z Sanjuanem Szklarzem i odpowiadał za przygotowanie fizyczne piłkarzy.
Całą konferencję prasową z udziałem nowego trenera Jana Urbana i wiceprezesa Piotra Rutkowskiego można obejrzeć poniżej:
[See image gallery at echosportu.pl]
Post Jan Urban nowym trenerem Lecha! [zdjęcia + wideo] pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Zapowiedź meczu: Cracovia – Lech Poznań pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Lech w czwartek nie zaskoczył kibiców i tak jak oczekiwano przegrał ze szwajcarskim FC Basel. Kto wie jednak, jak potoczyłoby się spotkanie, gdyby nie nieodpowiedzialne zachowanie Karola Linettego. Piłkarz tuż po przerwie osłabił swój zespół otrzymując czerwoną kartkę, a Kolejorz krótko po tym zdarzeniu stracił pierwszą bramkę.
Teraz przyjdzie mu zmierzyć się w Ekstraklasie na wyjeździe z Cracovią. Sytuacja poznaniaków robi się coraz gorsza, ostatnie miejsce w tabeli, coraz większe straty punktowe, nawet do czołowej ósemki, nie wróżą dobrze na przyszłość. Lech nie ma prawa już sobie pozwolić na porażki i musi wygrywać. Jeśli nie udało się z przedostatnią drużyną w tabeli to trzeba to uczynić z czwartą.
Właśnie taką pozycję zajmuje obecnie Cracovia. Po dziesięciu kolejkach ma na koncie piętnaście punktów (cztery zwycięstwa, po trzy remisy i porażki). Krakowianie mieli lepszy początek sezonu, po pięciu meczach mieli na koncie dziesięć oczek. Ale ostatnio grają w kratkę, tylko jedna wygrana w pięciu spotkaniach i chociażby przegrana u siebie z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza. Niemniej w ostatniej kolejce podopieczni trenera Jacka Zielińskiego, doskonale znanego w Poznaniu, pokonali Ruch Chorzów 2:1 i na pewno do pojedynku z Lechem przystępują w lepszych humorach.
W letniej przerwie nie doszło do większych zmian personalnych w zespole z Krakowa. Wzmocniono jedynie linię obrony, do klubu przyszli Grzegorz Sandomierski i Jakub Wójcicki z Zawiszy Bydgoszcz oraz Hubert Wołąkiewicz z rumuńskiej Astry Giurgiu (tam trafił po grze w Lechu).
Z Cracovią pożegnało się także kilku zawodników, głównie defensorów. Adam Marciniak trafił do cypryjskiego AEK Larnaka, Mateusz Żytko do Pogoni Siedlce, Krzysztof Nykiel do Zawiszy, a Sławomir Szeliga do Stali Rzeszów.
W ostatnim spotkaniu obu drużyn, również na stadionie przy ul. Kałuży w Krakowie padł bezbramkowy remis.
W Lechu w niedzielę na pewno nie wystąpi Szymon Pawłowski, któremu po meczu z Górnikiem Zabrze odnowiła się stara kontuzja ścięgna Achillesa i nie trenował w tym tygodniu. Pod znakiem zapytania stoi także występ Barry’ego Douglasa. Szkot, który nie grał w ostatnich trzech meczach jest oszczędzany ze względu na problemy z kolanem. W przerwie reprezentacyjnej przejdzie zabieg.
W Cracovii wszyscy piłkarze są gotowi do gry, wrócił już ostatnio kontuzjowany Wójcicki, który nie grał w dwóch ostatnich meczach.
przypuszczalne składy
Cracovia: Grzegorz Sandomierski – Jakub Wójcicki, Sreten Sretenović, Piotr Polczak, Deleu – Damian Dąbrowski, Miroslav Čovilo – Bartosz Kapustka, Mateusz Cetnarski, Erik Jendrisek – Deniss Rakels
Lech: Maciej Gostomski – Kebba Ceesay, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Tamas Kadar – Łukasz Trałka, Karol Linetty – Maciej Gajos, Kasper Hämäläinen, Darko Jevtić – Marcin Robak
nieobecni: Szymon Pawłowski (kontuzja)
niepewni: Barry Douglas (kontuzja)
Zobacz także konferencję prasową z udziałem trenera Macieja Skorży przed meczem z Cracovią:
Post Zapowiedź meczu: Cracovia – Lech Poznań pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Maciej Skorża: Straciliśmy dwa punkty, jesteśmy bardzo źli pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Szkoleniowiec nie ukrywał zdenerwowania ze sposobu, w jaki jego zespół stracił zwycięstwo. Narzekał także na brak determinacji w dążeniu do zdobywania kolejnych goli. – Trudno komentować takie spotkanie, jeszcze w nas siedzą te emocje i ogromne rozgoryczenie, że nie udało nam się dzisiaj wygrać tego meczu. Możemy mieć pretensje tylko do siebie o to, że zabrakło nam może determinacji w polu karnym, trochę lepszej skuteczności, spokoju, żeby zdobyć jeszcze jedną bramkę. Po tej pierwszej zdobytej powinniśmy pójść za ciosem i zdobyć drugą, wtedy na pewno ten mecz skończyłby się naszym zwycięstwem. Ale zabrakło nam tej determinacji, dosyć przypadkowa akcja Górnika skończyła się rzutem karnym.
Lech stracił bramkę w kontrowersyjnych okolicznościach po rzucie karnym. Skorża chciał poznać powody jego podyktowania i rozmawiał po meczu z sędzią Pawłem Raczkowskim. – Spędziłem teraz kilka minut w pokoju sędziowskim, pan sędzia tłumaczył mi swoją decyzję, ma swoje przesłanki, swoje racje, piłka faktycznie dotknęła ręki Paulusa i to był powód do odgwizdania rzutu karnego. Ja nie chcę się do tego odnosić, nie chcę tego komentować. To są zawsze takie dosyć dyskusyjne historie, mnie interesują fakty. A dzisiaj są takie, że straciliśmy dwa punkty, dalej zajmujemy ostatnie miejsce w tabeli, jesteśmy bardzo źli na tą sytuację.
Po raz kolejny to golkiper był najjaśniejszą postacią w zespole rywala. To przypadek? – To przede wszystkim nasza niefrasobliwość, jeśli rozgrzewamy bramkarza strzałami w środek bramki nabiera pewności siebie i łatwiej mu wejść w trans. Sytuacja, w której Kasprzik obronił strzał Gajosa, muszę to zobaczyć jak to zrobił. Wydawało się, że nic nie stanie na jego drodze, a jednak obronił. Każdy kto tu przyjeżdża, chce zagrać mecz życia, a my po prostu musimy być lepsi.
Po kontuzji do pierwszego składu wrócił Maciej Gajos. Przez pierwszą godzinę gry był jednym z lepszych piłkarzy Lecha, ale później nieco przygasł. Przyczyną są bramki kondycyjne? – Maciej ma siły żeby grac cały mecz, teraz miał przerwę, dziewięć dni nie trenował, to spowodowało, że mógł nie czuć pełnego komfortu. Zależy mi żeby go jak najszybciej wkomponować, będzie grał o ile będzie w dobrej dyspozycji. Dzisiaj miał dobre momenty, ale i przestoje, musimy się temu przyjrzeć.
Po raz kolejny z ławki wszedł Darko Jevtić i znowu wprowadził dużo ożywienia w szeregi Kolejorza, a także wypracował bramkę. Czy nie powinien grać w takim razie od początku? – Darko nie jest jeszcze przygotowany na grę przez dziewięćdziesiąt minut, staramy się go stopniowo wprowadzać, ale po kontuzji potrzebuje jeszcze czasu. Dziś grał z pewnymi dolegliwościami, ale jestem bardzo zadowolony z jego występu, wniósł dużo ożywienia.
Drugi raz z rzędu dobre spotkanie zaliczył również Abdul Aziz Tetteh, który znowu stanowił zaporę w środku pola. Jednak nadal brakuje z jego strony nieco więcej gry w ofensywie. – Liczę, że Aziz po takim okresie klimatyzacji będzie grał ofensywnie, dzisiaj pokazał dobre ustawianie się, asekurację. Jest dobrze wyszkolony technicznie, chcieliśmy go wystawiać wyżej, na pozycji osiem, trochę czasu mu potrzeba, żeby poczuł się pewniej w Ekstraklasie.
Z kolei Kasper Hämäläinen znowu nie błyszczał i daleki jest od swojej formy. – Kasper jest bardzo solidnym zawodnikiem, jego charakter nie pozwoli mu odpuszczać, bez względu czy wiąże przyszłość z nami czy nie. Nie przepracował z nami całego okresu przygotowawczego. Teraz miał wirus, który mocno go odwodnił. To nie był jego dobry mecz, stać go na lepszą grę, myślę, że w kolejnych tygodniach będzie wyglądał lepiej. Pamiętamy jego bramki, czternaście trafień w zeszłym sezonie, trudno teraz bez nich żyć.
Ponownie nawet w kadrze meczowej nie znalazł się Denis Thomalla. Jednak to zaplanowane działanie ze strony trenera Skorży. – Bardzo dużo krytyki spadło na Thomallę, chciałem żeby z wysokości trybun spojrzał na grę drużyny, żeby złapał oddech. Mocno był krytykowany w ostatnim czasie, liczę na niego, że szybko wróci i będzie ważną postacią. Nie ma łatwego zadania, bo wrócił Marcin Robak.
Post Maciej Skorża: Straciliśmy dwa punkty, jesteśmy bardzo źli pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Zapowiedź meczu: Lech Poznań – Górnik Zabrze (wideo) pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Lech w lidze gra po prostu fatalnie. Przegrał ostatnich pięć meczów, a wygrał zaledwie raz w ośmiu kolejkach. Z czterema punktami jest czerwoną latarnią ligi. Jeśli się w końcu nie przebudzi to konsekwencje mogą być opłakane w skutkach. A nie ma chyba lepszej okazji niż mecz z przedostatnim Górnikiem Zabrze, któremu w tym sezonie również się nie wiodło. Jednak tydzień temu wygrał po raz pierwszy i przeskoczył Lecha.
Poznaniacy w środę grali w Pucharze Polski z Ruchem. Wygrali skromnie i awansowali, chociaż o pomstę do nieba wołała ich skuteczność. W pierwszej połowie mieli kilka stuprocentowych sytuacji, ale żadnej nie potrafili wykorzystać. Wyręczył ich na początku drugiej części gry obrońca chorzowian Rafał Grodzicki, pakując piłkę do własnej bramki. To wystarczyło, by wygrać. Czy wystarczy, by się w końcu odblokować i zacząć strzelać gole także w lidze przekonamy się w sobotni wieczór.
Górnik do ostatniej kolejki był zespołem jeszcze gorszym od Lecha. W ośmiu kolejkach zdobył zaledwie trzy punkty, ale de facto miał ich dwa, bo został ukarany przed sezonem odjęciem jednego oczka za niespełnienie wymogów licencyjnych. Ale przełamanie przyszło tydzień temu i zabrzanie wygrali ze Śląskiem Wrocław 2:0 po golach Aleksandra Kwieka i Macieja Korzyma. Czy to zapowiedź zwyżki formy?
W letniej przerwie klub z Zabrza pożegnał się z kilkoma doświadczonymi piłkarzami. Odeszli Pavels Steinbors (Nea Salamina), Błażej Augustyn (Hearts), Bartosz Iwan (GKS Katowice) czy Seweryn Gancarczyk (GKS Tychy). Górnik do ostatnich chwil okienka transferowego pozyskiwał nowych zawodników, a jest wśród nich kilka znanych nazwisk. Przyszli m.in. Sebastian Przyrowski (GKS Tychy), Radosław Janukiewicz, Michał Janota (Pogoń Szczecin), Kwiek (Zagłębie Lubin), Korzym (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Adam Dźwigała (Lechia Gdańsk) czy Paweł Widanow (Trapani Calcio).
Od trzynastego sierpnia Górnik ma także nowego trenera. Został nim Leszek Ojrzyński, który zastąpił na stanowisku Roberta Warzychę.
W ostatnim spotkaniu tych drużyn, w Zabrzu, w przedostatniej kolejce zeszłego sezonu Lech rozbił Górnik aż 6:1, mimo, że od 5. minuty przegrywał po golu Nowaka. Później jednak nastąpił strzelecki festiwal Kolejorza, a łupem bramkowym podzielili się Kasper Hämäläinen (dwie bramki), Darko Jevtić (dwie), Szymon Pawłowski i Zaur Sadajew. To zwycięstwo bardzo przybliżyło poznaniaków do mistrzostwa.
W ostatnim pojedynku tych zespołów przy Bułgarskiej góra był także Lech, który wygrał 3:0. Wtedy gole strzelali Hämäläinen, Pawłowski i Tomasz Kędziora.
W sobotę w drużynie Lecha na pewno nie wystąpi Łukasz Trałka, który nadal leczy kontuzję stawu skokowego. Blisko powrotu do gry są już Marcin Robak i Maciej Gajos, ale trudno powiedzieć czy trener Maciej Skorża zdecyduje się powołać ich do meczowej osiemnastki już w sobotę. Reszta piłkarzy jest gotowa do gry.
W zespole Górnika kontuzjowani są Maciej Mańka, Mariusz Magiera i Konrad Nowak. mało prawdopodobny jest także występ Radosława Sobolewskiego, który zmaga się z urazem mięśnia przywodziciela.
przypuszczalne składy
Lech: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Barry Douglas – Karol Linetty, Abdul Aziz Tetteh – Gergö Lovrencics, Kasper Hämäläinen, Szymon Pawłowski – Dawid Kownacki
nieobecni: Łukasz Trałka, Marcin Robak (kontuzje)
niepewni: Maciej Gajos (powrót po kontuzji)
Górnik: GrzegorzKasprzik – Paweł Widanow, Adam Danch, Oleksandr Szeweluchin, Rafał Kosznik – Aleksander Kwiek, Erik Grendel – Roman Gergel, Robert Jeż, Łukasz Madej – Maciej Korzym
nieobecni: Maciej Mańka, Mariusz Magiera, Konrad Nowak (kontuzje)
niepewni: Radosław Sobolewski (kontuzja)
Zobacz także konferencję prasową z udziałem trenera Macieja Skorży przed meczem z Górnikiem Zabrze:
Post Zapowiedź meczu: Lech Poznań – Górnik Zabrze (wideo) pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Maciej Skorża: Liczymy, że to będzie punkt zwrotny pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Szkoleniowiec uważa, że jego drużyna rozegrała dobry mecz, ale wciąż brakuje jej pewności siebie. A także skuteczności, bo mając tyle wyśmienitych sytuacji powinna rozstrzygnąć go już przed przerwą. – Wszyscy widzieliśmy dzisiaj, brakuje nam pewności siebie. To jest przede wszystkim to, czego najbardziej w tej chwili brakuje zawodnikom. Mecz pod wieloma względami dobry, gdzie stworzyliśmy mnóstwo sytuacji, po pierwszej połowie powinniśmy go już rozstrzygnąć. Wtedy dominowaliśmy na boisku, dyscyplina taktyczna była na odpowiednim poziomie, praktycznie każdy element poza skutecznością. To jest coś, co ciągle nie jest na takim poziomie na jakim musi być w takiej drużynie jak Lech.
Lechici wygrali dzięki bramce samobójczej Rafała Grodzickiego. Ale wobec tak fatalnej formy strzeleckiej i braku zwycięstw nawet awans w takich okolicznościach jest czymś cennym. Trener wierzy, że to będzie punkt zwrotny przed kolejnymi spotkaniami. – Dzisiaj też trzeba przyznać, że bramka którą zdobyliśmy i po której awansowaliśmy to bramka samobójcza. Czyli wciąż ta skuteczność jest naszą bolączką. Ale patrząc na sytuację w jakiej się znaleźliśmy to szanujemy to zwycięstwo. Cieszymy się i bardzo mocno liczymy, że to będzie punkt zwrotny i będzie z nami już tylko lepiej. A w każdym następnym meczu będziemy potrafili strzelać po kilka bramek i dalej stwarzać sytuacje, takie jak dzisiaj, a skuteczność będzie na wyższym poziomie.
Skorża podziękował także kibicom, którzy tym razem dopingowali swój zespół, nawet wtedy kiedy nie potrafił, mimo wielu okazji, zdobyć bramki. – Myślę, że ważnym elementem była dzisiaj atmosfera na trybunach. Mimo tego, że kilku sytuacji nie udało nam się wykorzystać, to zawodnicy wciąż mieli doping, czuli wsparcie, to było dzisiaj bardzo ważne. W tej sytuacji w jakiej drużyna się znalazła to takie wsparcie jest na pewno bezcenne.
Post Maciej Skorża: Liczymy, że to będzie punkt zwrotny pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Maciej Skorża: Nie wszyscy piłkarze regenerują się w 48 godzin pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Szkoleniowiec powiedział, że drużyna z Portugalii niczym go nie zaskoczyła. Narzekał także na małą kreatywność swoich podopiecznych. – Dzisiejszy mecz nie był łatwy od samego początku. Widać było wszystko, czego się spodziewaliśmy i o czym rozmawialiśmy na wczorajszej przedmeczowej konferencji, że drużyna Belenenses szybko będzie chciała zdobyć bramkę, grali na nas pressingiem, agresywnie. Na szczęście nie byli zbyt wyraźni w ataku i spokojnie sobie radziliśmy z tymi pierwszymi minutami, a z czasem przejęliśmy inicjatywę. My natomiast kiedy zaczęliśmy śmielej atakować nie potrafiliśmy stworzyć odpowiedniej liczby sytuacji podbramkowych. Byliśmy za mało kreatywni z przodu, nasze akcje były zbyt czytelne, Belenenses sobie z nimi radziło. Mieliśmy grać sporo piłek w pole karne i za linię obrony, dlatego dziś od początku szybki Dawid Kownacki i Denis Thomalla. Jednak szczelny blok obrony przeciwnika nie pozwalał na zagrywanie zbyt dużo tego rodzaju piłek.
Po wprowadzeniu na boisko rezerwowych gra Lecha znacząco się poprawiła. Zauważył to także Skorża. – W drugiej połowie po dokonaniu zmian w ofensywie mieliśmy więcej do powiedzenia pod bramką przeciwnika, ale dobra gra bramkarza nie pozwoliła na zdobycie gola. Sami tez mieliśmy trochę szczęścia, po akcji Belenenses uratował nas słupek. Dopisujemy jeden punkt ale liczę na to, że w kolejnych meczach będziemy walczyć o zwycięstwo.
W pierwszej połowie kontuzji doznał kapitan Łukasz Trałka i po przerwie nie wybiegł już na murawę. Na razie nie wiadomo ile potrwa przerwa pomocnika. – Miałem plan dokonania takich zmian, ale jedna z nich była wymuszona. Łukasz Trałka ma kontuzję stawu skokowego, on na razie puchnie, dopiero rano będą badania.
Trener odniósł się także do kwestii zmian w składzie. Jak przyznał nie wszyscy z piłkarzy są w stanie grać co trzy dni. – Bardzo bym chciał wystawiać wszystkich piłkarzy zawsze od pierwszej minuty, ale to jest niemożliwe. Nie wszyscy zawodnicy są w stanie się zregenerować w 48 godzin. A teraz mamy za dwa dni mecz z Jagiellonią, potem znowu dwa dni i spotkanie z Ruchem Chorzów w Pucharze Polski i potem Górnik Zabrze. Nie mogę w każdym meczu wystawiać niektórych zawodników, którzy nie przepracowali pełnego okresu przygotowawczego, jak Kasper Hämäläinen czy Karol Linetty, bo nie daliby rady.
Czy patrząc na grę Lecha szkoleniowiec żałował, że nie może przeprowadzić większej liczby zmian w meczu? – Ja to odczucie miałem już przed spotkaniem wiedząc, że tak to może wyglądać. Ale nie można im odmówić ambicji, do końca się starali walczyć o zwycięstwo.
Post Maciej Skorża: Nie wszyscy piłkarze regenerują się w 48 godzin pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Zapowiedź meczu: Lech Poznań – Belenenses (wideo) pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Ostatnie dni w Kolejorzu, po ligowej porażce z Podbeskidziem Bielsko-Biała, były bardzo gorące. W sobotę lechici przegrali już szósty mecz w Ekstraklasie w tym sezonie, zajmują miejsce w strefie spadkowej i są w głębokim kryzysie. W poniedziałek media obiegła wiadomość o zdecydowanej reakcji zarządu klubu na ostatnie wyniki.
Według informacji „Przeglądu Sportowego” piłkarze mieli usłyszeć, że szefowie Lecha zamrozili i uzależnili wypłatę premii za mecze w fazie grupowej Ligi Europy od miejsca w tabeli, które w połowie grudnia ma zajmować zespół (warunek: pozycje od 1. do 5.). Nieoficjalnie mówiło się także o wstrzymaniu wypłat pensji piłkarzom.
Z zarządem spotkał się także trener Skorża, który usłyszał, że priorytetem są od tej chwili rozgrywki Ekstraklasy i to tam Lech ma rzucić wszystkie siły i wystawiać optymalny skład. W Lidze Europy szkoleniowiec może, a nawet musi dać odpoczywać najważniejszych piłkarzom i takim, którzy nie dają rady grać co trzy dni.
W środę jednak, w audycji „Radia Merkury” wypowiadał się prezes Karol Klimczak, który zaprzeczył tym informacjom. – Nie ma mowy o zamrażaniu premii. Premie za awans do fazy grupowej wypłacimy wtedy, gdy dostaniemy pieniądze z UEFA, czyli w październiku. Natomiast tworzymy nowy system premiowania występów w fazie grupowej. Zależy nam na tym, by postawić na ekstraklasę i ten system wiąże wyniki uzyskiwane w lidze z pieniędzmi z pucharów. Zsumujemy zarobione pieniądze na koniec grudnia, będziemy wiedzieli, na którym jesteśmy miejscu i wówczas wypłacimy je według ustalonego nowego systemu – można przeczytać na portalu poznan.sport.pl.
Nie będzie też wstrzymania wypłat, jedynie opóźnienie z jednym wynagrodzeniem, spowodowane spadkiem frekwencji na trybunach i brakiem pieniędzy z meczowych wpływów.
Wobec takiej sytuacji trudno zachować optymizm przed meczem z Portugalczykami. Poznaniacy grają słabo, są bez formy, w dodatku może się okazać, że ratując ligę, w pucharach będą grali rezerwowi. Jedyną nadzieją jest fakt, iż na spotkania kwalifikacyjne do Ligi Europy lechici potrafili się zmobilizować, mimo fatalnej postawy w tym czasie w Ekstraklasie.
Pewnym pocieszeniem dla Lecha może być to, że również rywal ma swoje problemy w lidze portugalskiej. Zespół z Lizbony dokładnie przedstawialiśmy razem z innymi zespołami z grupy I. Od tego czasu podopieczni trenera Sa Pinto rozegrali jeszcze jedno spotkanie na krajowym podwórku. W derby Lizbony, na wyjeździe, przegrali aż 0:6 z Benfiką i aktualnie zajmują dopiero 16. miejsce w tabeli.
Jeśli chodzi o sytuację kadrową to na środowej konferencji prasowej trener Skorża miał dwie wiadomości, dobrą i złą. Do zespołu po kontuzji wrócił Darko Jevtić i może być brany pod uwagę przy ustalaniu meczowej osiemnastki. Niestety na wtorkowym treningu Maciej Gajos skręcił staw skokowy, nie wiadomo jeszcze jak długo potrwa przerwa piłkarza, ale w czwartek na pewno nie zagra. Podobnie jak Marcin Robak, który jeszcze nie doszedł do pełnej sprawności.
Z kolei w drużynie z Belenenses nie ma większych problemów kadrowych i trener Sa Pinto może wystawić optymalną jedenastkę na spotkanie z Kolejorzem.
Kibice, którzy nie wybiorą się na stadion będą mieli możliwość obejrzenia meczu w telewizji i to aż w dwóch stacjach. Spotkanie Lech – Belenenses pokażą Canal+ Sport i TVP Regionalna (TVP Poznań). Transmisja od godziny 21.
przypuszczalne składy
Lech: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Barry Douglas – Łukasz Trałka, Karol Linetty – Gergö Lovrencics, Kasper Hämäläinen, Dariusz Formella – Dawid Kownacki
nieobecni: Maciej Gajos, Marcin Robak (kontuzje)
niepewni: Darko Jevtić (powrót po kontuzji)
Belenenses: Hugo Ventura – Joao Amorim, Tone, Goncalo Brandao, Andre Geraldes – Ricardo Dias, Ruben Pinto – Fabio Sturgeon, Carlos Martins, Miguel Rosa – Kuca
Zobacz także konferencję prasową z udziałem trenera Macieja Skorży i Dariusza Formelli przed meczem z Belenenses:
Post Zapowiedź meczu: Lech Poznań – Belenenses (wideo) pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Maciej Skorża: Nie możemy ulegać panice pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Szkoleniowiec żałował, że nie udało się szybko zdobyć bramki, bo to na pewno dodałoby skrzydeł zespołowi. Później mimo wielu dobrych sytuacji poznaniacy nie potrafili pokonać bramkarza rywali. – Stworzyliśmy dziś wystarczająco dużo sytuacji, żeby wygrać kilka meczów, nie tylko jeden, ale w piłce liczy się tylko to co wpadnie do bramki. Nam żadnej z tych licznych okazji nie udało się zakończyć celnym strzałem do bramki, w związku z tym przegrywamy, ponosimy bolesną porażkę na własnym terenie. W tym meczu były fragmenty różnej gry, takiej której naprawdę nie musimy się wstydzić, ale i były momenty przestojów. Bardzo żałujemy tego, że chociażby ta pierwsza sytuacja z 5. minuty po bardzo ładnej akcji, nie udało nam się otworzyć wyniku w jakimś meczu, brakuje nam impulsu, iskry, która ten lont odpali. Na pewno taka bramka napędziłaby naszą drużynę, dodała wiary i pewności siebie. A tak ta pewność ulatniała się wraz z każdą niewykorzystaną sytuacją, wkradała się nerwowość i było nam coraz ciężej. Dzisiaj nie poradziliśmy sobie z tym zadaniem.
Skorża chwalił Macieja Gajosa, który w meczu z Podbeskidziem debiutował w zespole Lecha. Cieszył się też z powrotu po kontuzji Dawida Kownackiego. – Za nami osiem meczów, dwadzieścia dwa przed nami w tej rundzie zasadniczej. Na pewno tą drużynę stać na to, żeby walczyć o czołowe lokaty, wierzę, że zawodnicy będą bardzo szybko na właściwej drodze, która będzie ku temu prowadziła. Muszę powiedzieć, że jestem zadowolony z debiutu Gajosa, mimo, że nie wykorzystał swoich sytuacji, ale widać, że to bardzo kreatywny zawodnik i będzie sporym wzmocnieniem. Cieszy powrót Dawida Kownackiego, to już jest jakieś wzmocnienie siły ofensywnej. Teraz czekamy z utęsknieniem na Darko Jevticia i Marcina Robaka, którzy lada moment wrócą do drużyny, wtedy będziemy mieć więcej atutów z przodu i nasza skuteczność będzie wyglądała lepiej.
Jaka jest szybka recepta na bolączki Kolejorza? Skorża nie zastanawiał się długo nad odpowiedzią. – Szybką receptą jest zdobywanie bramek i wygrywanie meczów i nad tym musimy pracować. Nie możemy ulegać nastrojom paniki i czemuś, co kazałoby zwątpić w naszą pracę. Piłkarze i wszyscy związani z klubem pokazali na czym polega osiąganie sukcesów, to że jest taki moment, to nie znaczy, że mamy zwątpić w to co do tej pory zrobiliśmy. Nie pozwolę na to zawodnikom ani nikomu, na kogo mam wpływ. Fatalnie ze nas to dopadło teraz i w takim stylu, wiem, że wszyscy mogą być rozczarowani.
W czasie spotkania kibice wielokrotnie dali wyraz swojemu niezadowoleniu z gry lechitów. Trener jednak doskonale rozumie takie zachowanie fanów. – To co dziś wysłuchaliśmy ze spuszczonymi głowami przyjmujemy z pokorą, bo każdy kibic jest zawiedziony naszymi wynikami. Ja mogę tylko jeszcze ciężej pracować i wyciskać z zawodników co tylko się da. Nie chce ich usprawiedliwiać ale dziś było widać, że niektórzy są poza rytmem, wrócili z reprezentacji, niektórzy odbyli z nami jeden trening przez dwa tygodnie. Nie zamierzam panikować, zamierzam dalej jak najlepiej wykonywać swoja pracę. W czwartek zamierzamy dobrze zainaugurować rozgrywki w Lidze Europy, a później z ogromną determinacją walczyć o zwycięstwo w Białymstoku. Kwestia czasu kiedy Lech Poznań będzie znowu wygrywał mecz za meczem.
Poznaniacy będą teraz znowu grać co trzy dni. Nie będzie więc czasu na głębsze badanie problemu, a jedynie na doraźne leczenie. Szkoleniowiec uważa, że przyjście Macieja Gajosa i powroty kontuzjowanych piłkarzy będą brakującą częścią w układance zespołu. – Zmianą na lepsze będzie szybka aklimatyzacja Maćka Gajosa, to jest piłkarz, który już dzisiaj miał kilka otwierających podań, których nam brakuje. Taką zmianą będzie dojście Darko Jevticia, forma Marcina Robaka i Dawida Kownackiego, tych piłkarzy nie mieliśmy od tygodni na boisku. Wierzę, że kiedy ci zawodnicy do nas dołączą to nasza siła ofensywna będzie znacznie większa. Mamy jeszcze pewne rezerwy w postaci tych kontuzjowanych piłkarzy, którzy lada moment do nas dojdą to będzie poprawa, jeśli chodzi o te elementy.
Post Maciej Skorża: Nie możemy ulegać panice pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Zapowiedź meczu: Lech Poznań – Podbeskidzie Bielsko-Biała pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Lechici w ostatnim spotkaniu w Ekstraklasie przegrali z beniaminkiem Termaliką Bruk-Bet Niecieczą 1:3. Dodajmy, że zasłużenie, bo rywale byli od początku lepsi i szybko udowodnili swoją wyższość dwoma bramkami, a później skutecznie powstrzymywali ataki poznaniaków. To była już piąta ligowa porażka w tym sezonie a za nami dopiero siedem kolejek. Lech z czterema punktami zajmuje zaledwie czternastą pozycję w tabeli.
Tyle samo oczek ma jego przeciwnik, Podbeskidzie. Bielszczanie są jedną z dwóch drużyn, które jeszcze nie odniosły zwycięstwa w tym sezonie (drugą jest ostatni Górnik Zabrze). W siedmiu meczach czterokrotnie zremisowali (z Zagłębiem w Lubinie, z Ruchem w Chorzowie, ze Śląskiem we Wrocławiu i z Lechią Gdańsk u siebie, wszystkie mecze po 1:1) i trzykrotnie przegrali (z Legią w Warszawie 0:5, w Bielsku-Białej z Cracovią Kraków 0:1 i Pogonią Szczecin 2:3). Jak widać ulubionym wynikiem podopiecznych trenera Dariusza Kubickiego jest 1:1 i to na wyjazdach.
W letniej przerwie doszło do sporych zmian w ekipie Podbeskidzia. Z klubu odeszli m.in. Maciej Iwański (Ruch Chorzów), Maciej Korzym (Górnik Zabrze), Pavol Stano (Termalika), Michal Pesković (Neftczi Baku) czy Bartosz Śpiączka (Górnik Łęczna). Karierę zaś zakończył długoletni bramkarz bielszczan Richard Zajac.
Do klubu spod Klimczoka przybyła też spora grupa zawodników, ale byli to głównie wyróżniający się pierwszoligowcy (Bartosz Jaroch, Fabian Hiszpański, Mateusz Szczepaniak) albo piłkarze ze spadkowiczów Zawiszy Bydgoszcz i GKS-u Bełchatów (Wojciech Kaczmarek, Adam Mójta, Emilijus Zubas). Wyjątkami byli doskonale znany w Poznaniu Mateusz Możdżeń, który przyszedł z Lechii oraz Jakub Kowalski z Ruchu.
Sytuacja kadrowa w Lechu jest dobra. Z grona kontuzjowanych do dyspozycji trenera Macieja Skorży będą Karol Linetty (uraz głowy na zgrupowaniu reprezentacji Polski) i Dawid Kownacki. Do treningów wrócili już Darko Jevtić i Marcin Robak, ale na razie ćwiczą indywidualnie i ich występ w sobotę jest mało prawdopodobny. Szkoleniowiec będzie mógł za to skorzystać z nowego piłkarza w szeregach Kolejorza czyli Macieja Gajosa.
W zespole Podbeskidzia największym nieobecnym będzie Marek Sokołowski. Kapitan zespołu musi pauzować za nadmiar żółtych kartek. Ponadto z powodu kontuzji nie zobaczymy Adama Deji i Bartosza Jarocha, a nadal leczą się Bartłomiej Konieczny i Anton Sloboda.
przypuszczalne składy
Lech: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński), Barry Douglas – Łukasz Trałka, Karol Linetty – Gergö Lovrencics, Maciej Gajos, Szymon Pawłowski – Kasper Hämäläinen
nieobecni: Darko Jevtić, Marcin Robak (kontuzje)
Podbeskidzie: Emilijus Zubas – Gracjan Horoszkiewicz/Adam Pazio, Krystian Nowak, Krystian Kolcak, Adam Mójta – Kohei Kato, Mateusz Możdżeń – Damian Chmiel, Mateusz Szczepaniak, Frank Adu Kwame – Robert Demjan
nieobecni: Marek Sokołowski (pauza za kartki), Bartosz Jaroch, Adam Deja, Bartłomiej Konieczny, Anton Sloboda (kontuzje)
Zobacz także konferencję prasową z udziałem trenera Macieja Skorży i Dawida Kownackiego przed meczem z Podbeskidziem Bielsko-Biała:
Post Zapowiedź meczu: Lech Poznań – Podbeskidzie Bielsko-Biała pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Maciej Skorża: Trzeba zacząć ratować ligę pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Szkoleniowiec uznał klasę rywala, ale uważał, że jego drużynie zabrakło skuteczności, a później wiary i sił w odrobienie strat. – Dwa dni po dobrym meczu dziś musieliśmy przeżyć gorycz porażki przed własną publicznością. Trzeba oddać, że Piast jest w dobrej formie, w dobrym momencie, dużo rzeczy im wychodzi na boisku. Po tym początku, kiedy szukaliśmy ułożenia sobie meczu, później stwarzaliśmy sobie sytuacje. Dwa strzały głową Denisa i Kaspra, które powinny znaleźć drogę do bramki, ale świetnie Szmatuła się zachował. Natomiast my w końcówce praktycznie podarowaliśmy bramkę Piastowi. W drugiej połowie trochę zabrakło sił i wiary w odwrócenie losów spotkania. Próbowaliśmy szukać do końca chociaż tej wyrównującej bramki. Ale dzisiaj nie byliśmy w stanie, nie wytworzyliśmy sobie tylu klarownych sytuacji, by zamienić je na bramki.
Po raz kolejny pech nie opuszczał zespołu Lecha. Z powodów zdrowotnych nie mógł zagrać Karol Linetty. Z kolei Szymon Pawłowski dopiero co wrócił po kontuzji i był oszczędzany. – Niestety dziś nie mogliśmy też skorzystać z kilku zawodników, kontuzja Karola trochę pokrzyżowała szyki. Miał problemy przeciążeniowe i pokarmowe, to wszystko się złożyło na to, że nie był w stanie dziś zagrać. Generalnie jest zmęczony, dodatkowo przyplątał się problem jelitowy. Także Szymon Pawłowski, który w ostatnim meczu wrócił po kontuzji, nie chcieliśmy go przeciążać. Liczyłem, że wejdzie i wniesie trochę ożywienia, bardzo się starał, był aktywny, oddal kilka strzałów, ale rezultatu bramkowego to nie przyniosło.
Trener uważa, że Lech musi wykorzystywać sytuacje, które stworzy. I strzelać gole. – O ile mentalnie drużyna ewidentnie mnie zawiodła w Lubinie, o tyle dzisiaj większość dała tyle, ile mogla. Nie wszyscy się szybko regenerują, w końcówce, kiedy trzeba przycisnąć, dołożyć nie zawsze mamy ten „power” żeby to zrobić. Musimy być groźniejsi w ofensywie, mieć więcej atutów z przodu, stwarzać więcej sytuacji i je wykańczać. Jak patrzymy na nasze mecze w lidze to piłka grana w linię obrony przeciwnika to ona bardzo szybko wraca, nie potrafimy jej długo utrzymać. To jest jeden z mankamentów naszej gry. Stwarzamy jedną, drugą sytuację, nie wykorzystujemy jej to morale zespołu spada, pewność siebie zawodników idzie w dół. Poprawa gry w ofensywie to jest jedyna recepta dla nas, musimy po prostu zacząć strzelac bramki.
Skorża nie wyklucza, że wobec katastrofalnej postawy w lidze po awansie do fazy grupowej Ligi Europy trzeba będzie odwrócić priorytety. – Jak się zakończy nasza walka w play-offach to trzeba będzie zupełnie inaczej reagować. Wszystkie ruchy personalne przez te sześć kolejek, ustalanie składu, dotychczas były determinowane europejskimi pucharami i podporządkowane temu. Myślę, że od czwartku trzeba będzie odwrócić priorytety i zacząć ratować ligę. Jeżeli nie stać nas na grę na dwóch frontach to trzeba wybrać jeden.
Trener z niecierpliwością czeka na powrót nieobecnych piłkarzy i zwyżkę formy całego zespołu. – Czekamy na powrót kontuzjowanych zawodników. Gdyby Darko Jevtić i Dawid Kownacki mogli zagrać to nasza gra z nimi wyglądałaby lepiej. Moment, kiedy wszyscy będą zdrowi, a przede wszystkim zawodnicy ofensywni w pełni formy to będzie impuls dla reszty drużyny i na pewno będziemy lepiej grali w lidze. Mamy wielu piłkarzy młodych i takich, którzy niedawno do nas dołączyli. Akurat jest taki moment, że nie są w najwyższej formie, to wszystko się zbiegło w czasie z tym natłokiem meczów i krótkim okresem przygotowawczym. Mam nadzieję i wierzę, że każdy taki występ zawodników będzie coraz lepszy i przybliżał ich do dobrej, równej formy.
Post Maciej Skorża: Trzeba zacząć ratować ligę pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>