Post Karol Linetty oficjalnie piłkarzem Sampdorii Genua! pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Wychowanek Sokoła Damasławek we Włoszech jest już od środy. W czwartek przeszedł testy medyczne, zaś dzisiaj podpisał kontrakt zobowiązujący go do gry na Stadio Luigi Ferraris przez następne pięć sezonów.
– Karol powinien tam sobie poradzić – powiedział o transferze trener Lecha Jan Urban. Warto wspomnieć, że Linetty był lechitą przez ostatnią dekadę. Wcześniej grał tylko w juniorach Sokoła Damasławek.
W barwach Lecha rozegrał 112 meczów, zdobył 11 bramek i zaliczył 15 asyst. Jest także reprezentantem Polski, dla której dotychczas zagrał 10 meczów i strzelił jednego gola. Był w kadrze na Mistrzostwa Europy we Francji, jednak ani na minutę nie pojawił się w żadnym ze spotkań.
– Jesteśmy dumni z tego, że nasz wychowanek znalazł uznanie w oczach szefów wielu zachodnich klubów. Karol jest profesjonalistą w każdym calu, świetnie zdaje sobie sprawę z tego na jakim etapie kariery jest w tej chwili i gdzie chce być za kilka lat. Ufają mu też w Sampdorii oferując tak długi kontrakt – mówi wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski.
Podobno o pomocnika starał się także Hamburger SV, ale za późno zaczął ubiegać się o piłkarza urodzonego w Żninie.
źródła: własne / 90minut.pl / pilkarskaprawda.pl / poznansport.pl / lechpoznan.pl
Post Karol Linetty oficjalnie piłkarzem Sampdorii Genua! pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Karol Linetty w reprezentacji Polski na Euro 2016! pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>O ogłoszeniu szerokiej kadry liczącej 28 nazwisk informowaliśmy już wcześniej. Po dwóch zgrupowaniach – regeneracyjnym w Juracie na Helu i przygotowawczym w Arłamowie w Bieszczadach selekcjoner miał zdecydować kto ostatecznie znajdzie się w kadrze na turniej we Francji.
Dwóch piłkarzy wykluczyły kontuzje. Pechowcami okazali się Paweł Wszołek (złamana ręka) i Maciej Rybus (uraz barku). Zatem było wiadomo, że 30 maja wieczorem Nawałka skreśli tylko trzy nazwiska z listy kadrowiczów. Ostatecznie na Euro 2016 nie pojadą bramkarz Przemysław Tytoń, obrońca Paweł Dawidowicz i napastnik Artur Sobiech. Uznanie w oczach selekcjonera znalazł za to reprezentant Lecha Karol Linetty.
Powołanie pomocnika nie stanowi żadnej niespodzianki, wszak od dłuższego czasu znajdował się w kadrze Polski. Wystąpił co prawda tylko w dwóch meczach eliminacyjnych (z Gruzją w Tbilisi i z Irlandią w Warszawie), ale często na przeszkodzie w występach z orzełkiem na piersi stawały kontuzje. Oby we Francji urazy omijały lechitę. O miejsce w składzie będzie rywalizował zapewne z Piotrem Zielińskim, Tomaszem Jodłowcem i Krzysztofem Mączyńskim.
Kadra reprezentacji Polski na EURO 2016:
Bramkarze:
Artur Boruc (AFC Bournemouth)
Łukasz Fabiański (Swansea FC)
Wojciech Szczęsny (AS Roma)
Obrońcy:
Thiago Cionek (Palermo)
Kamil Glik (Torino FC)
Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa)
Michał Pazdan (Legia Warszawa)
Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund)
Bartosz Salamon (Cagliari)
Jakub Wawrzyniak (Lechia Gdańsk)
Pomocnicy:
Jakub Błaszczykowski (Fiorentina)
Kamil Grosicki (Stade Rennes)
Tomasz Jodłowiec (Legia Warszawa)
Bartosz Kapustka (Cracovia)
Grzegorz Krychowiak (Sevilla FC)
Karol Linetty (Lech Poznań)
Krzysztof Mączyński (Wisła Kraków)
Sławomir Peszko (Lechia Gdańsk)
Filip Starzyński (Zagłębie Lubin)
Piotr Zieliński (Empoli FC)
Napastnicy:
Robert Lewandowski (Bayern Monachium)
Arkadiusz Milik (Ajax Amsterdam)
Mariusz Stępiński (Ruch Chorzów).
Post Karol Linetty w reprezentacji Polski na Euro 2016! pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Lech w końcu wygrał w pożegnalnym meczu „Kotora” [zdjęcia] pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Spotkanie Lecha z Ruchem nie miało już żadnego znaczenia, nawet dla końcowego układu miejsc w tabeli. Poznaniacy mieli zapewnione siódme, a chorzowianie ósme miejsce. Na murawie spotkały się więc dwie najsłabsze drużyny grupy mistrzowskiej.
Trener Jan Urban wystawił nieco zmienioną jedenastkę do tej przeciwko Zagłebiu Lubin w środę, w pierwszym składzie znaleźli się m.in. Marcin Kamiński czy Karol Linetty. Kibiców jednak najbardziej interesował fakt czy od początku zagra kończący swoją karierę piłkarską Krzysztof Kotorowski. Niestety, ku ich rozczarowaniu, bramkarz zaczął mecz na ławce rezerwowych, mając pojawić się w trakcie drugiej połowy.
Od początku spotkania to Lech narzucił swoje warunki gry i atakował. Prowadzenie mógł objąć już w 3. minucie, kiedy z kontratakiem popędził Szymon Pawłowski, ale skrzydłowy źle podał w pole karne i Wojciech Skaba uprzedził nadbiegającego Kamila Jóźwiaka.
Chwilę później z błędu Rafała Grodzickiego nie skorzystał Dawid Kownacki, który uderzył piłkę obok słupka. Napastnik Lecha nie miał najlepiej ustawionego celownika w niedzielę, bo moment później w kolejnej dogodnej sytuacji nieczysto trafił w futbolówkę.
Na szczęście Kolejorz nie musiał polegać tylko na nieskutecznym Kownackim. W 26. minucie inny młody talent Kamil Jóźwiak wykorzystał podanie w pole karne Macieja Gajosa i pokonał Skabę. To był pierwszy ligowy gol skrzydłowego Lecha, który zadedykował go Kotorowskiemu.
Jóźwiak w parze z Robertem Gumnym wykazywali bodaj największą chęć do gry w tym meczu i co rusz napędzali ataki drużyny prawym skrzydłem. W 32. minucie strzelec pierwszego gola powalczył do końca o straconą piłkę, a w finale tej akcji Kownacki mógł podwyższyć prowadzenie, jednak jego uderzenie na rzut rożny sparował bramkarz Ruchu.
Goście z Chorzowa przebudzili się dopiero w końcówce pierwszej połowy. Najpierw potężną bombę z dystansu posłał na bramkę Jasmina Buricia Łukasz Hanzel, ale Bośniak przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po chwili w doskonałej okazji w polu karnym znalazł się niepilnowany Marek Zieńczuk, lecz golkiper Lecha wybronił jego strzał.
Początek drugiej części gry był słabszy w wykonaniu lechitów, którzy przez dłuższy czas nie potrafili skonstruować groźniejszej akcji. Goście nie byli wiele lepsi, ale jednak mieli swoją szansę. Do przypadkowo odbitej piłki w polu karnym dopadł Łukasz Surma, lecz uderzył obok słupka.
Poznaniacy wrócili na właściwe tory po upływie godziny gry. Dwójkową akcję w polu karnym Ruchu przeprowadzili Kownacki z Kamińskim, ale w jej efekcie obrońca Lecha posłał piłkę obok słupka, mimo, że był sam przed Skabą. Defensor nie miał swojego dnia w niedzielę, bo w 73. minucie znowu miał okazję do strzelenia gola. Po rzucie wolnym i podaniu Linettego jego główka była niecelna. Moment później z dystansu uderzył Gajos, lecz bramkarz Ruchu odbił piłkę na rzut rożny.
W 77. minucie w końcu nadeszła chwila, na którą wszyscy kibice czekali. Na boisko, wśród dymu odpalonych chwilę wcześniej rac, wszedł Kotorowski, a Kamiński przekazał mu opaskę kapitana. Wejście doświadczonego golkipera chyba zmobilizowało kolegów z zespołu, bo już chwilę później zdobyli drugiego gola.
Szymon Pawłowski przerzucił piłkę do Jóźwiaka, ten przyjął, popatrzył i świetnie dograł do wbiegającego w pole karne Linettego. Pomocnik Lecha, powołany do szerokiej kadry Polski na Euro 2016, płaskim strzałem pokonał Skabę.
To nie był koniec bramek w tym spotkaniu. W 85. minucie Tamas Kadar idealnie w tempo dograł do wychodzącego na wolne pole Gajosa, a temu pozostało tylko „objechać” golkipera Ruchu i trafić do pustej bramki.
Lech na zakończenie sezonu odniósł pierwsze zwycięstwo w grupie mistrzowskiej i godnie pożegnał kończącego karierę Kotorowskiego. Szkoda, że przypomniał sobie jak zdobywać bramki dopiero w ostatnim spotkaniu. Iskierką nadziei na pewno jest postawa młodych piłkarzy Gumnego i Jóźwiaka, którzy w przyszłych rozgrywkach mogą stanowić o sile zespołu.
>>> Tabela i terminarz Ekstraklasy
A póki co sezon się skończył i nadszedł czas na odpoczynek. Dla wszystkich – piłkarzy, sztabu szkoleniowego, dziennikarzy, kibiców. Oby za rok miejsce rozczarowania i zniechęcenia na ich twarzach zastąpiła radość i dobry humor.
Lech Poznań – Ruch Chorzów 3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Jóźwiak (26.), 2:0 Linetty (81.), 3:0 Gajos (85.)
Lech: Jasmin Burić (77. Krzysztof Kotorowski) – Robert Gumny, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri (86. Maciej Wilusz), Tamas Kadar – Abdul Aziz Tetteh, Karol Linetty – Kamil Jóźwiak, Maciej Gajos, Szymon Pawłowski – Dawid Kownacki (87. Piotr Kurbiel)
Ruch: Wojciech Skaba – Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Mateusz Cichocki, Marek Zieńczuk – Łukasz Surma, Artur Lenartowski (76. Tomasz Podgórski) – Łukasz Hanzel, Patryk Lipski (57. Przemysław Bargiel), Łukasz Moneta – Mariusz Stępiński (82. Łukasz Siedlik)
Żółta kartka: Kamil Jóźwiak
Widzów: 11 319
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).
[See image gallery at echosportu.pl]
Post Lech w końcu wygrał w pożegnalnym meczu „Kotora” [zdjęcia] pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Karol Linetty w szerokiej kadrze Polski na EURO 2016 pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Linetty to jedyny piłkarz Lecha Poznań, który znalazł uznanie w oczach Nawałki. Szeroka kadra liczy 28 piłkarzy, lecz na Euro pojedzie pięciu zawodników mniej. Ostateczny skład reprezentacji Polski zostanie podany 30 maja po dwóch zgrupowaniach – regeneracyjnym w Juracie na Helu i przygotowawczym w Arłamowie w Bieszczadach.
Pomocnik Kolejorza rozegrał dotychczas dziewięć spotkań w reprezentacji i zdobył jednego gola. Debiutował 18 stycznia 2014 roku w towarzyskim meczu z Norwegią i zdobył wtedy bramkę. W eliminacjach do EURO 2016 wystąpił tylko w dwóch pojedynkach – z Gruzją w Tbilisi i z Irlandią w Warszawie. W kadrze jednak był od dłuższego czasu, choć często w występach przeszkadzały kontuzje.
Przed wyjazdem do Francji biało-czerwoni zagrają dwa mecze towarzyskie, 1 czerwca w Gdańsku z Holandią i 6 czerwca w Krakowie z Litwą. Pierwsze spotkanie na mistrzostwach Europy reprezentacja Polski zagra 12 czerwca z Irlandią Północną.
Szeroka kadra reprezentacji Polski na EURO 2016:
Bramkarze:
Artur Boruc (AFC Bournemouth)
Łukasz Fabiański (Swansea FC)
Wojciech Szczęsny (AS Roma)
Przemysław Tytoń (VfB Stuttgart)
Obrońcy:
Thiago Cionek (Palermo)
Paweł Dawidowicz (Benfica Lizbona)
Kamil Glik (Torino FC)
Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa)
Michał Pazdan (Legia Warszawa)
Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund)
Bartosz Salamon (Cagliari)
Jakub Wawrzyniak (Lechia Gdańsk)
Pomocnicy:
Jakub Błaszczykowski (Fiorentina)
Kamil Grosicki (Stade Rennes)
Tomasz Jodłowiec (Legia Warszawa)
Bartosz Kapustka (Cracovia)
Grzegorz Krychowiak (Sevilla FC)
Karol Linetty (Lech Poznań)
Krzysztof Mączyński (Wisła Kraków)
Sławomir Peszko (Lechia Gdańsk)
Maciej Rybus (Terek Grozny)
Filip Starzyński (Zagłębie Lubin)
Paweł Wszołek (Verona)
Piotr Zieliński (Empoli FC)
Napastnicy:
Robert Lewandowski (Bayern Monachium)
Arkadiusz Milik (Ajax Amsterdam)
Artur Sobiech (Hannover 96)
Mariusz Stępiński (Ruch Chorzów).
Post Karol Linetty w szerokiej kadrze Polski na EURO 2016 pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Były reprezentant Polski następcą Linettego w „Kolejorzu”? pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Odejście Linettego z drużyny siedmiokrotnego mistrza Polski jest już niemal pewne. Zawodnikiem interesują się potężne europejskie kluby, a Lech potrzebuje pieniędzy. Brak po wychowanku „Kolejorza” ma uzupełnić Radosław Majewski.
30-latek jest obecnie piłkarzem PAE Veria. Majewskim klub z Poznania interesuje się już od roku, niemniej teraz szansa na transfer jest większa Bowiem jego obecny pracodawca nie będzie mu podobno robił problemów, gdy ten będzie chciał wrócić do ojczyzny.
Wcześniej były reprezentant Polski grał m.in. Dyskobolii Grodzisk Wlkp, Poloni Warszawa czy Nottingham Forrest. Ogólnie w Championship wystąpił w 152 meczach i zdobył w nich 16 bramek, zaś koszulkę reprezentacji założył dziewięciokrotnie.
Źródła: „Głos Wielkopolski”; poznan.sport.pl; wikipedia.org
Post Były reprezentant Polski następcą Linettego w „Kolejorzu”? pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Zapowiedź meczu: Lech Poznań – Lechia Gdańsk (wideo) pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Kolejorz ostatnimi czasy nie prezentuje się dobrze. W grupie mistrzowskiej w trzech meczach zdobył zaledwie punkt (porażki z Legią i Pogonią Szczecin, remis z Piastem Gliwice), stracił już matematyczne szansę na obronę mistrzostwa Polski, druga lokata także raczej pozostaje w sferze marzeń. Celem Lecha jest więc trzecie miejsce na mecie sezonu dające udział w europejskich pucharach. By to jednak osiągnąć musi zacząć grać lepiej i wygrać najbliższy mecz u siebie z Lechią. Jeśli tego nie uczyni jedyną furtką do Europy będzie zdobycie Pucharu Polski.
Gdańszczanie nie będą jednak łatwym rywalem, gdyż oni także myślą o zajęciu miejsca na najniższym stopniu podium. Oba zespoły sąsiadują ze sobą w tabeli, ale to Lechia ma dwa punkty więcej. W ostatnim spotkaniu podopieczni trenera Piotra Nowaka dość wyraźnie ulegli na wyjeździe Piastowi 0:3.
W ostatnim spotkaniu obu drużyn jesienią ubiegłego roku lepszy był Lech, który wygrał w Gdańsku 1:0 po golu Kaspra Hämäläinena. Wcześniej Grzegorz Kuświk nie wykorzystał rzutu karnego dla gospodarzy. W Poznaniu drużyny zagrały z kolei w lipcu i wtedy także wygrał Kolejorz, choć dość szczęśliwie. Prowadzenie lechitom dał Hämäläinen, a wyrównał Rafał Janicki. Kolejorz szalę zwycięstwa przechylił na swoją korzyść w doliczonym czasie gry po golu Marcina Robaka.
W starciu z Lechią poznaniacy będą dość mocno osłabieni. Za żółte kartki pauzować będą Tamas Kadar i Łukasz Trałka (kapitan nie zagra także z Cracovią). Nadal niezdolni do gry są Marcin Robak i Sisi. Trener Jan Urban za to powinien już mieć do dyspozycji nieobecnego w Szczecinie Marcina Kamińskiego i narzekającego na uraz po meczu z Pogonią Dawida Kownackiego.
W zespole Lechii zabraknie pauzującego z kartki Grzegorza Wojtkowiaka oraz kontuzjowanych Marco Paixao i Michała Maka.
przypuszczalne składy
Lech: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Vladimir Volkov – Abdul Aziz Tetteh, Karol Linetty – Gergö Lovrencsics, Darko Jevtić, Szymon Pawłowski – Nicki Bille Nielsen
Lechia: Vanja Milinković-Savić – Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak – Flavio Paixao, Michał Chrapek, Aleksandar Kovacević, Sebastian Mila, Milos Krasić, Sławomir Peszko – Grzegorz Kuświk
Zobacz także konferencję prasową z udziałem trenera Jana Urbana i pomocnika Lecha Poznań Karola Linettego przed meczem z Lechią Gdańsk:
Post Zapowiedź meczu: Lech Poznań – Lechia Gdańsk (wideo) pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Lech znowu traci punkty, mimo, że prowadził dwoma golami pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Trener Jan Urban wystawił niemal ten sam skład, który cztery dni wcześniej przegrał w Warszawie z Legią. Jedyną zmianą było pojawienie się od pierwszej minuty Szymona Pawłowskiego, który zastąpił Macieja Gajosa.
Spotkanie dobrze rozpoczęło się dla gospodarzy. W 6. minucie składna akcja lechitów zakończyła się objęciem prowadzenia po strzale w „długi róg” Karola Linettego.
Goście szansę na doprowadzenie do wyrównania mieli kilka chwil później. Tomasz Mokwa dośrodkował w pole karne gospodarzy, do piłki wyskoczył Josip Barisić i głową chciał pokonać Jasmina Buricia. Bośniak jednak instynktownie odbił futbolówkę, ta później trafiła w poprzeczkę i wyszła w pole.
Potem gra się wyrównała i dopiero w ostatnim kwadransie pierwszej połowy mocniej zaatakował Lech. Najpierw Linetty trafił w spojenie słupka z poprzeczką po strzale z dystansu, a Nicki Bille Nielsen posłał piłkę w trybuny.
W 38. minucie wymieniona wyżej dwójka wyprowadziła już swój zespół na dwubramkowe prowadzenie. Darko Jevtić po udanym dryblingu podał do wbiegającego w pole karne Linettego. Rozgrywający Kolejorza mocno uderzył na bramkę, Jakub Szmatuła zdołał obronić, lecz odbił futbolówkę przed siebie. Czekał na to duński napastnik gospodarzy i wślizgiem wbił ją do siatki.
Wydawało się, że Lechowi nie może stać się już w tym meczu nic złego. Jednak po przerwie na boisko wyszła „inna” drużyna gospodarzy. Bojaźliwa, niedokładna, oddająca pole gościom. To szybko się zemściło, chociaż pierwsze ostrzeżenie w postaci strzału Martina Bukaty z dystansu Burić zdołał jeszcze odbić.
W 51. minucie nie miał już jednak wiele do powiedzenia. Świetnym dograniem w pole karne za linię obrony Lecha popisał się Kamil Vacek, a Sasa Zivec uderzając z powietrza zdobył kontaktową bramkę dla Piasta.
Gol dodał skrzydeł gliwiczanom, którzy nadal zawzięcie atakowali. Sytuacyjny strzał z dystansu Vacka był niecelny, ale szalejący w drugiej połowie Czech po chwili rozpoczął kolejną akcję gości. W kontrataku zagrał do Martina Nespora, który od razu przedłużył zagranie do Patrika Mraza. Boczny obrońca zamykający akcję na lewym skrzydle uderzył mocno i z delikatnym „fałszem” w kierunku dalszego słupka. Burić był bezradny.
Ambitni goście z Gliwic doprowadzili do wyrównania i kto wie czy nie wywieźliby kompletu punktów z Poznania, gdyby nie sytuacja z 69. minuty. Vacek stracił piłkę i próbując naprawić swój błąd ostro zaatakował mającego piłkę Dawida Kownackiego. Trafił w nogi rezerwowego Lecha, a w dodatku był to atak z tyłu. Sędzia Bartosz Frankowski po chwili wahania pokazał Czechowi czerwoną kartkę. Sytuacja kontrowersyjna, ale arbiter miał podstawy, by wykluczyć piłkarza Piasta.
Mimo liczebnej przewagi gospodarze przez długi czas nie potrafili zagrozić bramce przeciwnika. Dopiero w 85. minucie kibicom mogły mocniej zabić serca, gdy Nicki Bille wycofał piłkę w polu karnym do Linettego, ale strzał pomocnika obronił Szmatuła.
Znakomitą szansę miał także Maciej Gajos chwilę później po kontrataku poznaniaków, ale koncertowo ją zmarnował posyłając piłkę nad poprzeczką.
Mecz zakończył się ostatecznie podziałem punktów, który nie satysfakcjonuje żadnej z drużyn. Lech znowu stracił dwa oczka, jakże ważne w kontekście walki o europejskie puchary. Co bardziej bolesne, na własnym boisku i to prowadząc dwoma golami. Doprawdy ciężko wytłumaczyć, co się stało z tą drużyną w drugiej połowie spotkania.
>>> Tabela i terminarz Ekstraklasy
Kolejny pojedynek w grupie mistrzowskiej lechici rozegrają już w sobotę z Pogonią Szczecin na wyjeździe. Różnice pomiędzy drużynami na pozycjach od trzeciej do ósmej nadal nie są wielkie i pomimo tego falstartu Kolejorz ciągle ma szanse, by odrobić straty. Musi jednak zacząć wygrywać.
Lech Poznań – Piast Gliwice 2:2 (2:0)
Bramki: 1:0 Linetty (6.), 2:0 Nicki Bille (38.), 2:1 Zivec (51.), 2:2 Mraz (61.)
Lech: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Tamas Kadar – Łukasz Trałka (68. Dawid Kownacki), Abdul Aziz Tetteh – Darko Jevtić (81. Maciej Gajos), Karol Linetty, Szymon Pawłowski – Nicki Bille Nielsen
Piast: Jakub Szmatuła – Tomasz Mokwa, Hebert, Uros Korun, Patrik Mraz – Sasa Zivec (82. Mateusz Mak), Radosław Murawski, Kamil Vacek, Martin Bukata – Bartosz Szeliga (46. Martin Nespor), Josip Barisić (74. Maciej Jankowski)
Czerwona kartka: Kamil Vacek (69. – brutalny faul)
Żółte kartki: Abdul Aziz Tetteh, Tamas Kadar, Paulus Arajuuri
Widzów: 10 289
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Post Lech znowu traci punkty, mimo, że prowadził dwoma golami pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Karol Linetty: Dostaliśmy jedną okazję, wykorzystaliśmy ją i wygraliśmy pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Młody piłkarz Lecha był zadowolony ze zwycięstwa nad Cracovią. Kolejorz grał do końca co zaowocowało trzema punktami. – Pokazaliśmy, że gramy do końca. Przy 1:1 przeciwnik miał przewagę, ale potrafiliśmy zdobyć bramkę. Widać, że ważni są także zawodnicy rezerwowi, nie ma tu przypadkowych ludzi. Maciej Gajos dał dobrą zmianę i strzelił gola. Cieszymy się z tych trzech punktów.
Strzelcem decydującego gola był rezerwowy Maciej Gajos. Być może to trafienie pomoże mu odzyskać formę i zaufanie trenera, bo dotychczas grał niewiele i zawodził. – Maciek potrafi znaleźć się w polu karnym, nie przez przypadek ma chyba najwięcej bramek w rundzie ze wszystkich zawodników, bardzo dobrze wykańcza akcje. Trener miał nosa, żeby go wstawić, wszedł i strzelił.
Podobnie jak w jesiennym meczu, krakowanie szybko zdobyli bramkę w meczu z Lechem. Linetty uważa jednak, że to nie kwestia tego z kim mierzy się ten zespół, ale z jego sposobu gry. – Z tego co zauważyłem to Cracovia rzuca się na każdego przeciwnika i stara się jak najszybciej ustawić sobie mecz. Niestety nie przeszkodziliśmy im w tym, ale również szybko odpowiedzieliśmy na straconą bramkę. Następnie myślę, że kontrolowaliśmy przebieg spotkania, bo Cracovia za wiele nie mogła zrobić, ale dobrze operowała piłką. My dostaliśmy jedną okazję, wykorzystaliśmy ją i wygraliśmy.
Post Karol Linetty: Dostaliśmy jedną okazję, wykorzystaliśmy ją i wygraliśmy pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Karol Linetty: Nie wyobrażam sobie, by nas zabrakło w ósemce pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Piłkarz Lecha nie mógł się pogodzić z decyzją sędziego o podyktowaniu rzutu karnego po jego faulu. Według niego nie było przewinienia, a arbiter popełnił błąd. – Dla mnie nie powinno być tego karnego. Sędzia mi powiedział, że dałem mu pretekst, ale myślę, że tak nie do końca było. Rywal położył na mnie dłonie, ja nic nie zrobiłem, gwizdnął karnego. No cóż, błędy się zdarzają.
W meczu z Jagiellonią często można było zauważyć spore dysproporcje w linii pomocy Lecha. Łukasz Trałka i Abdul Aziz Tetteh cofali się, a Linetty zostawał z przodu, wtedy w środku pola rządzili Rafał Grzyb z Jackiem Góralskim. To stwarzało duże zagrożenie dla Kolejorza. – Nie do końca się z tym zgodzę. W pierwszej połowie mieli jedną taką kontrę, gdzie wyszli sam na sam, a tak to się tego ustrzegliśmy. Nie mieli za wiele sytuacji, strzelili tylko po rzucie rożnym, gdzie nie powinna paść bramka i po niesłusznym rzucie karnym. Ale błędy się zdarzają, cały czas walczyliśmy, żeby odrobić tą stratę. Rywale bardzo dobrze przesuwali się na boisku i bronili. Próbowaliśmy sforsować ten mur, ale się nie udało.
Mimo słabego startu w rundzie wiosennej pomocnik nie traci nadziei, że zespół się z tego podniesie. – Drużyny, które są przed nami się potykają, nie wykorzystujemy tego. Musimy podnieść głowę do góry i w środę zacząć serię zwycięstw. Nie wyobrażam sobie, by nas zabrakło w czołowej ósemce.
Post Karol Linetty: Nie wyobrażam sobie, by nas zabrakło w ósemce pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>Post Raport reprezentacyjny lechitów pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>ELIMINACJE MISTRZOSTW EUROPY 2016 BARAŻE
12.11.2015
Norwegia – Węgry 0:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Kleinheisler (26.)
15.11.2015
Węgry – Norwegia 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Priskin (14.), 2:0 Henriksen (83. – samobójcza), 2:1 Henriksen (87.)
Tamas Kadar – 90 (żółta kartka) i 90 minut (asysta)
Gergö Lovrencsics – od 76 i 90 minut
Pierwsi do walki w barażach o przepustki na Mistrzostwa Europy we Francji stanęli Węgrzy. W eliminacjach mieli sporego pecha tracąc bezpośredni awans, jako najlepsza drużyna z trzecich miejsc w grupach, niemal na finiszu na rzecz Turków. Dlatego o swoje marzenia o Euro musieli zagrać w barażach, a rywalem była Norwegia.
W pierwszym meczu w Oslo Madziarzy wygrali 1:0 po golu 21-letniego debiutanta Laszlo Kleinheislera. To była znakomita zaliczka przed rewanżem w Budapeszcie. W jeszcze lepszej sytuacji Węgrzy byli po kwadransie drugiego spotkania, gdy do siatki trafił Tamas Priskin. A gdy w końcówce piłkę do własnej siatki skierował Markus Henriksen wiadomo było już, że nic nie odbierze awansu gospodarzom. Norwegów stać było tylko na honorowe trafienie, a jego autorem był strzelec samobójczej bramki kilka chwil wcześniej. Węgrzy awansowali ponownie na Mistrzostwa Europy po 44 latach, ostatni raz brali w nich udział w 1972 roku.
Kadar rozegrał oba spotkania w pełnym wymiarze czasu, w pierwszym wyróżnił się jedynie żółtą kartką, ale już w drugim zaliczył asystę przy golu Priskina. Z kolei Lovrencsics spotkanie w Oslo zaczął na ławce rezerwowych, a na boisku pojawił się dopiero w 76. minucie. W rewanżu w Budapeszcie zagrał już od początku do końca meczu.
[divider]
13.11.2015
Bośnia i Hercegowina – Irlandia 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Brady (82.), 1:1 Dżeko (85.)
16.11.2015
Irlandia – Bośnia i Hercegowina 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Walters (24. – karny), 2:0 Walters (70.)
Jasmin Burić – 0 i 0 minut
Selekcjoner reprezentacji Bośni i Hercegowiny Mehmed Bazdarević ponownie powołał Jasmina Buricia, tym razem na baraże z Irlandią. W pierwszym spotkaniu w Zenicy gospodarze tylko zremisowali z gośćmi z Ulsteru 1:1. Prowadzenie Irlandczykom dał Robbie Brady w 82. minucie, ale chwilę później wyrównał Edin Dżeko. Ten wynik w korzystniejszej sytuacji przed rewanżem stawiał piłkarzy z Wysp Brytyjskich.
Drugie spotkanie rozegrano w Dublinie i zwyciężyli w nim gospodarze po dwóch golach Jonathana Waltersa. Pierwszy z nich padł po rzucie karnym, ale decyzja sędziego Bjorna Kuipersa wywołała spore kontrowersje i protesty piłkarzy gości. W drugiej połowie Irlandczycy podwyższyli swoje prowadzenie i awansowali do finałów Mistrzostw Europy we Francji, zaś Bośniacy na swój pierwszy, historyczny, występ w europejskim czempionacie muszą jeszcze poczekać.
Jasmin Burić oba spotkania w całości spędził na ławce rezerwowych.
[divider]
mecze towarzyskie
13.11.2015
Polska – Islandia 4:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Sigurdsson (4. – karny), 1:1 Grosicki (51.), 2:1 Kapustka (66.), 2:2 Finnbogason (69.), 3:2 Lewandowski (75.), 4:2 Lewandowski (79.)
17.11.2015
Polska – Czechy 3:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Milik (2. – głową), Jodłowiec (12. – głową), 2:1 Krejci (41.), 3:1 Grosicki (70.)
Karol Linetty – od 86 i do 77 minuty
Powołanie do reprezentacji Polski, jako jedyny z lechitów, otrzymał Karol Linetty. Biało-Czerwoni najpierw mierzyli się na Stadionie Narodowym w Warszawie z Islandią. Polacy po pierwszej połowie przegrywali jedną bramką po golu już w 4. minucie z rzutu karnego Gylfiego Sigurdssona. Dużo więcej emocji i goli kibice zobaczyli po przerwie. Najpierw wyrównał Kamil Grosicki, a później na prowadzenie Polaków wyprowadził Bartosz Kapustka. Islandczycy jednak szybko odpowiedzieli trafieniem Alfreda Finnbogasona. Jednak dwie bramki Roberta Lewandowskiego dały zwycięstwo Polakom.
W drugim spotkaniu towarzyskim, tym razem we Wrocławiu, Biało-Czerwoni grali z Czechami. Świetny początek Polski, która już po dwunastu minutach prowadziła 2:0 po golach Arkadiusza Milika i Tomasza Jodłowca. Przed przerwą kontaktową bramkę dla gości zdobył Ladislav Krejci. W drugiej połowie Polacy po raz trzeci znaleźli drogę do siatki Czechów, a strzelcem gola był Grosicki i ostatecznie wygrali 3:1.
Karol Linetty wystąpił w obu meczach reprezentacji, w pierwszym wszedł na boisko dopiero w 86. minucie zmieniając Grosickiego. W drugim zagrał już od początku i został zmieniony w 77. minucie przez Sebastiana Milę.
[divider]
12.11.2015
Polska U-21 – Norwegia U-21 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Jaroszyński (72.)
16.11.2015
Polska U-21 – Ukraina U-20 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Jaremczuk (72.)
Tomasz Kędziora – 90 i do 85 minuty (żółta kartka)
Dariusz Formella – od 63 i do 62 minuty
Powołania do młodzieżowej reprezentacji Polski otrzymało dwóch lechitów – Tomasz Kędziora i Dariusz Formella. W pierwszym towarzyskim spotkaniu z rówieśnikami z Izraela od pierwszej minuty zagrał tylko prawy obrońca Kolejorza. Młodzi Polacy wygrali 1:0 po golu w 72. minucie Pawła Jaroszyńskiego. Na boisku przebywał już wtedy także skrzydłowy Lecha.
W drugim towarzyskim meczu reprezentacja młodzieżowa Polski grała z Ukrainą U-20 i tym razem w podstawowym składzie znalazło się miejsce dla obu lechitów. Młodzi Biało-Czerwoni przegrali z rywalami 0:1 po bramce Romana Jaremczuka.
Kędziora rozegrał dwa spotkania i był kapitanem zespołu, z Norwegami na boisku przebywał cały mecz, z kolei z Ukraińcami został zmieniony w 85. minucie przez Pawła Stolarskiego i zarobił żółtą kartkę. Formella również wystąpił w obu pojedynkach, ale w pierwszym z nich wszedł na murawę z ławki rezerwowych w 63. minucie zmieniając Martina Kobylańskiego. W drugim zaś zagrał od początku, ale po nieco ponad godzinie gry został zmieniony przez Kamila Mazka.
Post Raport reprezentacyjny lechitów pojawił się poraz pierwszy w Echosportu.pl - Sport w Poznaniu.
]]>